To koniec?

Miał to być kolejny nudny dzień w Anglii z jedną małą różnicą.

Dziś miałam zabrać się za kontynuację mojego opowiadania z EXO.

Wróciłam do domu po pracy z myślą, że napiszę do siostry, a ona wyśle mi opowiadanie.

Po trzech godzinach wreszcie mi odpisała z tekstem, że przeszukała cały komputer i nie było tam mojego folderu.

Zero opowiadań.

Zero zarysów.

Zero poszczególnych scen.

Żadnej kopi zapasowej.

Jedyne co mam to to udostępnione tutaj.

Więc tak oto 24 lipca 2017 roku stał się najgorszym dniem w moim życiu.

Tego dnia straciłam sens życia.

Jedyną nadzieję na lepsze jutro.

Rzecz, na której najbardziej mi w życiu zależało.

Moje opowiadania choć były beznadziejne, były wszystkim.

Moją odskocznią od szarej, okrutnej rzeczywistości.

Piszę to by poinformować wszystkich, którzy czytają moje opowiadanie, że zawieszam to konto na czas żałoby.

Żałoby po starcie cząstki siebie.

Żegnam.

Nie wiem na jak długo.

Dziękuję, że byliście ze mną i z moim opowiadaniem.























Kochani jest progres... Na rozmowie na messengerze z moją przyjaciółką znalazłam moje opowiadanie... Będę starała się pisać coś dalej... Ale jeżeli będę dodać coś będąc w Anglii to z góry informuję, iż jest mała szansa na obiecane sceny +18... Może jedna się zdarzy... Ale nie więcej... Więc tak no... To tyle mam do przekazania... Buziaki...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top