Rozdział 90 - Rodzice


Hej wszystkim...

Po pierwsze od teraz będę starała się dodawać dwa rozdziały tygodniowo.

Po drugie jeszcze dziś dodam nową postać więc polecam oglądnąć postacie dziewczyn.

Żeby już nie przedłużać zapraszam na kolejny rozdział...

------------------------------------------------------------------------------------------

Maja

Sehun po wywiadzie zabrał mnie na Bubble Tea, czyli normalka u nas. Później pojechaliśmy do dormy i oczywiście od razu zamknęliśmy się w naszym pokoju.

- 'Jak myślisz, ile to jeszcze będzie trwało?' - Spojrzałam w stronę łóżka, gdzie leżał mój narzeczony.

- 'Obstawiam, że aż Yuki wytrzyma.' - Poszłam do łazienki przebrać się w luźniejsze ciuchy do chodzenia po domu. Gdy wyszłam Sehun dalej leżał na łóżku i patrzył w sufit.

- 'Współczuję im. Ja bym tak nie potrafił.' - Podeszłam do chłopaka i położyłam się obok niego.

- 'Czego byś nie potrafił, Misiu?' - Sehun obrócił się do mnie i spojrzał mi w oczy.

- 'Tak udawać, że jest się z kimś innym, gdy znalazło się tę jedyną osobę...' - Chłopak na chwilę ucichł, lecz zaraz dodał. - 'Nie chcę, żeby Yuki i Baek brnęli w to kłamstwo. Jeżeli któreś z nich straci swoją prawdziwą miłość, to nie będą obwiniać SM, tylko siebie nawzajem.'

- 'Też tego nie chcę. Tylko co my możemy?' - Sehun już miał odpowiadać, kiedy zadzwonił mój telefon. Chłopak spojrzał na wyświetlacz.

- 'E-mail? Wytwórnia? Bo kto inny może pisać maile?' - Otworzyłam maila i zamarłam. - 'Co się stało? Ooo... Nie od wytwórni. Kto to xoxoxoniepytajkto?'

- 'Mój t-tata.'- Spojrzałam na ekran i zaczęłam czytać.

"Cześć córcia. Mama przesyła całusy, nie wnikaj, kazała mi to napisać na samym początku. Mamy z mamą nadzieję, że dobrze ci się układa w tej Korei. Odkąd tam pojechałaś nie dajesz znaku życia. A chcielibyśmy wiedzieć, jak się tam powodzi naszej kochanej córeczce. Gdzie mieszkacie? Jak tam hotel? A może macie wynajęte mieszkanko albo domek? Albo macie już własny? Jak tam zarobki? Zapewne lepsze niż w Polsce. Jak ci idzie koreański? Mama coś tu o odżywianiu mówi, więc też napisz. No i w ogóle. A tak przy okazji wpadliśmy z mamą na super pomysł. Może byśmy przyjechali tam do was w wakacje na tydzień lub dwa? Wiesz, że zawsze lubiliśmy wycieczki. A stęskniliśmy się za tobą. I za Anastazją, która prawie codziennie u nas była. Jak będziesz tylko mogła, to pisz. Kochamy cię Słońce. "

- 'O, jak fajnie. Chcą przyjechać. Odpisuj, że mogą wpadać.' - Spojrzałam na Sehuna jakby postradał zmysły.

- 'Oni nic nie wiedzą! Myślą, że mieszkam tylko z Yuki, a nie z dziewięcioma facetami! Nie wiedzą, że mam narzeczonego! Mama nie wie, że... No... Ten... Nie ważne. Nie wiedzą, że jestem piosenkarką. Oni nic nie wiedzą...' - Zaczęłam w panice machać rękami.

- 'To najwyższy czas, by się dowiedzieli.' - Sehun próbował zabrać mi telefon.

- 'Ale...'

- 'Żadne ale, skarbie. Musisz im powiedzieć. Jakbyśmy brali ślub, to też byś ich nie zaprosiła, bo oni nic nie wiedzą?'

- 'Przecież do ślubu jeszcze daleko...' - Powiedziałam lekko naburmuszona. Zawsze, gdy schodziliśmy na temat ślubu, głupio się czułam. Niby byliśmy narzeczeństwem, ale rozmawialiśmy o tym, że ślubu na razie nie będzie, a i tak czułam się nieswojo. Boże, do teraz pamiętam moją wewnętrzną panikę, jak Sehun przyszedł i powiedział, że musimy zabrać się za organizowanie ślubu.

- 'Pamiętaj, że im dłużej będziesz zwlekać z opowiedzeniem im wszystkiego, tym więcej będziesz musiała im opowiedzieć, a no i przydałoby się, żebym poznał moich przyszłych teściów.'

- 'Wygrałeś. Jeszcze dzisiaj wezmę się za pisanie. Ale nie wiem, jak długo mi to zajmie.'

- 'Pamiętaj, że masz mnie. I zawsze mogę ci pomóc. No i w ogóle to nikomu nic nie mów, ale menadżer powiedział mi, że po wydaniu waszego pierwszego albumu z tymi duetami będziecie mieć pięć dni wolnego. No i przez ten czas wybierzemy się na małą wycieczkę.' - Chłopak pocałował mnie i przytulił czule.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top