Rozdział 77 - Pierwszy pocałunek
Minji
- 'Minji, bo jest taka sprawa...' - Coś było nie tak. I nie chodzi mi tu o to, że Yuki odezwała się po raz pierwszy, odkąd wyszłyśmy z dormy EXO, lecz o to, że powiedziała do mnie po imieniu, a ostatnio mi się przyznała, że woli do mnie mówić Kimi.
- 'Coś nie tak?' - Spojrzałam na dziewczynę, gdy ta się zatrzymała w miejscu. Było coś naprawdę złego.
- 'Bo wiesz... Jakby to... Ehh... Dobra, mam to w nosie, mówię prosto z mostu. Jak nazywa się zespół, w którym występujesz?'
- 'A co? Coś jest nie tak?' - Dlaczego pytała teraz o to?
- 'Dobra, nie ważne z tą nazwą. Czy to prawda, że tańczysz w jakimś zespole, który występuje w klubie z muzyką i tańcami na żywo? I czy ty tańczysz w tym zespole na rurze?' - Boże, skąd ona to wie.
- 'Anastazja, to nie tak.'
- 'Kimi, powiedz mi, czy to prawda.' - Dziewczyna mówiła już o wiele łagodniej.
- 'Tak, to prawda.' - Opuściłam głowę, a piosenkarka podeszła i poklepała mnie po plecach.
- 'V z BTS jest zachwycony tym, jak tańczysz. A tak ogólnie, to D.O. wie?' - Spojrzałam zdziwiona na dziewczynę.
- 'Nie wie. Chciałam mu to powiedzieć, ale jak to brzmi, że tańczę w klubie?' - Yuki uśmiechnęła się do mnie.
- 'Spoko. Jak będziesz chciała mu powiedzieć, to możesz do mnie przyjść, to poświadczę mu, iż to nie jest byle jaki klub. A teraz do góry się wyspać. Bo słyszałam, że wczesnym rankiem chodzisz po mieście w poszukiwaniu prezentu dla Soo. A teraz jeszcze to losowanie.' - Przytuliłam się do dziewczyny i weszłam do siebie do domu.
*24 grudnia*
Około godziny piętnastej byłam już pod dormą EXO i Come On. Drzwi otworzył mi Suho i powiedział, bym poszła na razie do pokoju D.O., bo oni tu muszą przygotować stół. Weszłam do góry i zapukałam. Po chwili uchyliłam drzwi i zastałam mojego chłopaka siedzącego na łóżku
- 'Minji, mam coś dla ciebie.' - Soo uśmiechnął się w moją stronę.
- 'Ja dla ciebie też mam.' - Podbiegłam do chłopaka i prawie przewróciłam się z prezentem, lecz D.O. złapał mnie w ostatniej chwili. - 'To dla ciebie.' - Podałam mu dwa pudełka. Chłopak otworzył pierwsze i się uśmiechnął.
- 'Będę miał do czego się przytulać, jak ciebie nie ma.' - Kto by powiedział, że tak mu się spodoba poduszka z naszym zdjęciem. Gdy otworzył drugie pudełko, zobaczyłam jak uśmiechnął się jeszcze bardziej. - 'Serio?'
- 'No bo mówiłeś, że tak bardzo ci się to podoba, i że chciałbyś mieć takie na własność, a nie jako kostium na występy. No i ta dam, jest.'
- 'Jesteś kochana.' - Chłopak przytulił się do mnie i podał mi moje dwa pudełka.
- 'Które polecasz jako pierwsze?' - Spojrzałam pytająco na chłopaka.
- 'To duże.' - Tak jak powiedział chłopak wzięłam się za duże pudełko wyciągnęłam z niego kawaii zestaw do obiadu i specjalne foremki na ryż.
- 'Jezu, jakie śliczne.' - Już miałam rzucić się na chłopaka, by go wyściskać, gdy ten podał mi drugie pudełko.
- 'A teraz drugie.' - W drugim pudełku była piękna bransoletka, którą D.O. wziął i postanowił mi od razu założyć.
- 'Nieskończoność, bo tak długo będę cię kochał, a klucz wiolinowy, gdyż kojarzy mi się z naszym pierwszym spotkaniem, na planie filmowym, i tym, jak później próbowałem cię znaleźć pamiętając tylko ten tatuaż.' - Uśmiechnęłam się do chłopka. I nagle stało się coś, czego chciałam, odkąd poznałam D.O. Nasze usta złączyły się w pierwszym pocałunku i nie był to taki pocałunek, jak w dramie, w której grał D.O. czy w jednej z reklam, w której ja grałam. Ten pocałunek był prawdziwy, pełny uczucia.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top