Rozdział 66 - Pepero Day

Jimin

Siedziałem w salonie, czekając na kumpla. Nie powinienem pozwolić mu samemu iść. Idiota dla Yuki zrobiłby wszystko. Nawet mógłby wpaść pod auto, a i tak by wstał i poleciał do niej. Niech gościu da sobie z nią siana. Ona ma chłopaka, jest w niego zapatrzona i nawet zdesperowany Jungkook sobie nie poradzi. Gdy tylko usłyszałem podjeżdżający motor wybiegłem z dormy.
- 'Cholera, nie straszcie tak.' - Spojrzałem na spuchnięte oczy dziewczyny. - ' Co się stało?'
- 'Może wejdziemy." - Mój kumpel wprowadził piosenkarkę do dormy i zaprowadził do swojego pokoju. Jakiś czas temu Rap Monster oddał mu swój pokój, by ten mógł mieć dwa łóżka, jedno na swoje rzeczy, a jedno do spania. Gdy wrócił, miał niemrawą minę.
- 'Powiesz, co jest?'
- 'Baek porównał ją do Taeyeon.'
- 'ŻE CO?!' - Wrzasnąłem na całą dormę.
- 'Ciiii... Idioto, bo wszystkich obudzisz.'
- 'Ale ty to się cieszysz, co nie? Twoja ukochana została zraniona i przybiegła w twoje ramiona.' - Kookie spojrzał na mnie wściekle.
- 'Jimin, czy ty siebie słyszysz? Czy ty wykorzystałbyś moment, gdy Ayumi pokłóci się z Sehunem? Ona ma złamane serce, jeżeli w ogóle ma serce. Bo to, co przez ten cały czas robił jej ten dupek, jest nie do opisania.' - Jungowi zaczęły spływać samotne łzy po policzkach, lecz nie ze smutku, tylko ze złości. Tak to już było z naszym małym Kookim.
- 'Przepraszam. Może pójdziesz się położyć?' - Kookie kiwnął głową.
- 'Ja śpię dziś tutaj.' - Wskazał na kanapę. - 'Kupiłeś mi dziś te Pepero?' - Kiwnąłem głową i pokazałem chłopakowi siedem pudełek stojących na stole i marker. - 'Poczekaj chwilę.' - Wziął marker i zaczął pisać po pudełku. Gdy skończył, podał mi je. „ 'Wszystkiego dobrego w dniu Pepero, Chim Chim. Obyś nigdy nie zapomniał o swojej drugiej rodzinie. Twój kochany Kookie <3' " Kookie źle znosił jakąkolwiek amnezję. Dlatego nigdy nam nie pozwalał o niczym zapomnieć. - ' Zaniesiesz reszcie chłopaków?' - Zgodziłem się i zabrałem pięć kolejnych pudełek. W ręce chłopaka pozostało jedno fioletowe. Długo myślał nad tym, co tam napisać. Po chwili wstał i ruszył ze mną do góry. Tam wszedł do swojego pokoju, podszedł do łóżka, pogłaskał po głowie Yuki i położył obok niej pudełko. Po czym wyszedł i ruszył z powrotem do salonu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top