Rozdział 37 - Gdzie Yuki

Xiumin

Obudził mnie zapach mlecznej czekolady. Co mnie zdziwiło, był to Suho. Zabrałem słodycz i poszedłem obudzić resztę. Gdy wszedłem do pokoju Laya i Chena, prawie podeptałem Jednorożca, gdyż leżał na ziemi przy drzwiach. Przeszedłem obok chłopaka i odsłoniłem zasłony.

- 'Już wstajeeeemy? ' - Chen parę razy zamrugał i spojrzał na mnie zdziwiony. Pokazałem mu tabliczkę czekolady, a ten wszystko zrozumiał. Po czym podszedłem do szafki nocnej Laya i włączyłem pozytywkę.

- 'Pinkie Pie, przestań już skakać!' - Wrzasnął chłopak i spojrzał na mnie i Chena. - 'O, dzień dobry wam. Zajmuję łazienkę, Chen Chen.' - Wyszedłem z pokoju i podążyłem do kolejnego.

- 'Siema, staaaaaary!' - Wydarłem się na cały głos i skoczyłem na łóżko Kaia.

- 'Sieeeemaaaa...' - Chłopak ziewnął i wyszedł z łóżka. - 'D.O. już w kuchni.' - Skinąłem w stronę Czarnego i pobiegłem do następnego pokoju.

- 'Chan, wstajemy. Pobudka. Taeyeon znowu przylazła do dormy.' - Chłopak podniósł się szybko.

- 'Mówiłem jej, że ma się tu więcej nie pokazywać. Zaraz nakopię jej do...'

- 'Hej, spokojnie. Nie ma jej. Chciałem, byś się obudził.' - Chłopak spojrzał na mnie z góry. - 'No co? Teraz wymyśl coś, by ten wstał.' - Chanyeol strzelił palcami i podniósł się.

- 'Patrz i się ucz. Baekhyun, trzeba wstawać. Mogę wyciągnąć ciuchy z twojej szafki?' - Patrzyłem ze zdziwieniem na chłopaka. Baek tylko mruknął i obrócił się na drugą stronę. - 'Dobra, to idę ci wyciągnąć strój na dziś. Nie odpowiadam za bałagan i pogięte ubrania.' - Happy Virus ruszył w stronę szafki, a gdy już miał chwycić za klamkę, Baekhyun się podniósł i rzucił w głowę kumpla poduszką.

- 'Zostaw moją szafkę!' - Ja szybko ulotniłem się z pokoju i zapukałem do własnego pokoju, gdy nagle drzwi się otworzyły, a przede mną pojawił się Sehun.

- 'Majka już nie śpi.' - Uśmiechnąłem się do chłopaka i poszedłem do pokoju dziewczyn. Był pusty, sprawdziłem nawet łazienkę, choć samo przygotowanie psychiczne do tego trwało z około pięć minut. Na szczęście jej tam nie było. Pobiegłem do salki treningowej, później na taras, później nawet zaglądnąłem do biblioteki na dział z Harry'm Potterem, lecz jej tam nie było. Nikt jej od wczoraj nie widział.

- 'Gdzie ona mogła pójść?' - Chanyeol zadał pytanie, które każdemu z nas chodziło po głowie. Oreo olał całą sytuację i poszedł sobie posiedzieć do biblioteki.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top