Rozdział 31 - Kanapka z serem

Maja

Sehun dzisiaj już chyba setny raz powiedział mi, że ślicznie wyglądam i okazywał swoje zdumienie, że Tao wybrał coś, co wcale nie było związane z pandami lub jakimiś innymi zwierzętami. Cały czas byliśmy na parkiecie i tańczyliśmy. Gdy reszcie usłyszałam słowa organizatora, że panie proszą panów, spojrzałam na moją przyjaciółkę, która twardo prowadziła jakąś zajmującą konwersację z Minhyukiem. Patrzyłam się na nią tak, jakbym chciała przekazać jej w myślach, że ma ruszyć tyłek i poprosić swojego partnera do tańca. Sehun obrócił mnie i straciłam Yuki z oczu. Gdy znów na nią spojrzałam, wyciągała rękę do chłopaka, który ją przyjął. Wszystko było super do momentu, jak ta żmija Taeyeon, była Baekhyuna, podeszła do chłopaka i go poprosiła do tańca. Zaczęła lecieć piosenka Baekhyuna - Beautiful i wszyscy zaczęli tańczyć. Taeyeon z Baekhyunem specjalnie przesunęła się bardziej do Yuki i Minhyuka, by zrobić mojej przyjaciółce na złość, lecz albo po Yuki to spływało jak po kaczce, albo po prostu się tym nie interesowała. Gdy nagle pod koniec piosenki Taeyeon namiętnie pocałowała Baekhyuna, a on, albo pod wpływem ilości alkoholu, jaką wypił, albo pod wpływem własnej głupoty, odwzajemnił jej pocałunek. Ta idiotka zrobiła najgorszą rzecz, jaką mogła. Doprowadziła to tego, że Yuki z płaczem wybiegła z sali w sam środek burzy, zostawiając biednego Minhyuka samego, lecz on długo nie czekał i pod wpływem impulsu pobiegł za moją przyjaciółką. Po chwili całe EXO, no, może nie całe, BTOB, Kris, Tao, Luhan, Ja i Cami ruszyliśmy śladami tamtej dwójki, zostawiając Baekhyuna samego w sidłach tej suki. Długo nie umieliśmy znaleźć Yuki i Mina, gdy nagle zobaczyliśmy ich idących chodnikiem. Moja przyjaciółka miała na sobie marynarkę chłopaka i nadal szlochała. Po chwili piorun uderzył w drzewo po drugiej stronie ulicy i Yuki się wystraszyła, co spowodowało, że wpadła wprost na Koreańczyka. Dzieliły ich teraz milimetry. Chłopak coś do mniej powiedział, lecz żadne z nas nie słyszało co. Gdy wszyscy byli już pewni, że zaraz stanie się coś, czego Anastazja będzie żałować do końca życia, ona po prostu wtuliła się w chłopaka. W takich momentach moja przyjaciółka tego właśnie potrzebowała. Podeszliśmy wszyscy do niej i do chłopaka.

- 'To jak? Idziemy coś zjeść?' - Zaproponował Chanyeol. Wszyscy spojrzeliśmy na niego nie za miłym wzrokiem.

- 'A wiesz co, Chan? Chętnie. Zjadłabym kurczaka. Co ty na to Min? Idziesz z nami?' - Yuki jakby już było po wszystkim wróciła do siebie.

- 'Chętnie.' - Chłopak uśmiechnął się szeroko.

- 'W takim razie ja płacę.' - Wszyscy spojrzeliśmy na Suho.

- 'Bogata mama stawia kurczaki...!' - Krzyknął D.O. i wszyscy dziwnie na niego spojrzeli.

- 'Chłopie, za dużo wypiłeś.' - Chen spojrzał na D.O.

- 'Ja wypiłem dwa razy więcej do ciebie i jest ze mną lepiej.' - Wszyscy spojrzeli na Laya.

- 'Lay, chcesz może poduszkę z jednorożcami?' - Lay kiwnął przecząco głową. - 'Nie jest z tobą dobrze. W głowie ci się poprzewracało.' - Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

- 'Ja i tak podziwiam Yuki i Ayumi, wypiły chyba najwięcej z całej naszej grupy, a obie nadal są sobą.'

- 'No bo my jesteśmy z Polski.' - Powiedziała moja przyjaciółka.

- 'Jak my źle mówimy o naszym kraju. Właśnie stwierdziłaś, że Polacy to alkoholicy.'

- 'Nie alkoholicy, tylko ludzie z mocną głową. I to nie ja porównywałam Polskę do kurczaka.' - Wszyscy zaczęliśmy się śmiać, gdy nagle Yuki spojrzała na Minhyuka.

- 'Boże, ty mokniesz.' - Ściągnęła z siebie jego marynarkę i go okryła.

- 'Nic mi nie jest. Załóż to, bo będzie ci zimno.' - Yuki tylko uśmiechnęła się do chłopaka.

- 'Mi nigdy nie jest zimno.'

- 'To prawda i obstawiam, że jutro wszyscy będziemy umierać z powodu kaca, tylko ona będzie się od rana cieszyć życiem.' - Sehun podszedł do mnie i objął mnie ramieniem.

- 'I w ogóle to Suho mógłby przestać korzystać ze swojej mocy przy wszystkich.' - Chłopak spojrzał zdezorientowany na wszystkich.

- 'Co, jakiej mocy?' - Suho nie ogarnął o co chodzi. Chanyeol spojrzała na lidera.

- 'Suho, co aktualnie pada z nieba?'

- 'Deszcz.'

- 'A deszcz to?' - Chanyeol zaczął machać rękami wskazując przyjacielowi, żeby pomyślał.

- 'Woda?'

- 'Bingo. A jaka jest twoja moc w EXO?' - Chan spojrzał na Suho.

- 'No woda. Aaaa...' - Suho załapał z małą pomocą Chanyeola, a Chen zaczął się z niego śmiać.

- 'Ty, wielbłądzi-dinozaur, co się śmiejesz. Ty też panuj nad swoimi mocami. Gdybyś uderzył tym piorunem po drugiej stronie ulicy, to bym już nie żyła. I bym cię później nawiedzała w ciemnościach.' - Wszyscy śmiejąc się poszliśmy na kurczaka. Była niezła zabawa. Chłopaki postanowili jeszcze wypić, ale po jakimś czasie Anastazja zabroniła im już. Co dziwne, wszyscy posłuchali jej i odstawili alkohol. Kto by powiedział, że z po tym jak moja przyjaciółka płakała przez migdalenie się Baekhyuna i Taeyeon, wszyscy będą się śmiać wniebogłosy. Po zjedzonych kurczakach pożegnaliśmy się z chłopakami z BTOB i ruszyliśmy do dormy.

- 'Yuki. Czekaj!' - Wszyscy obróciliśmy się zdezorientowani. Minhyuk biegł z czarną różą w ręce. - 'Zapomniałaś z wana.' - Uśmiechnął się do liderki i jeszcze raz się z nami pożegnał. Tym razem udało nam się w spokoju, jeżeli nie licząc krzyków D.O., wrócić do dormy. Chłopcy od razu poszli do swoich pokoi, Anastazja powiedziała, bym Sehuna wzięła do naszego pokoju, bo ona i tak wybywa. Nie sprzeciwiałam się, tylko zaciągnęłam chłopaka do pokoju. Gdy już się ogarnęliśmy, położyłam się koło niego i spojrzałam na niego.

- 'Nie patrz tak na mnie.' - Powiedziałam do Sehuna.

- 'Nie lubisz mojego spojrzenia?' - Sehun zrobił smutną minkę.

- 'Właśnie chodzi o to, że je uwielbiam...' - Cała się zaczerwieniłam.

- 'Ko...' - Przerwałam chłopakowi.

- 'Oppa, czy nie uważasz, że za dziesięć lat słowa „Kocham Cię" będą brzmieć jak „Kanapka z serem"?' - Spojrzałam na chłopaka, a ten tylko uśmiechnął się.

- 'Kanapka z serem.' - Sehun pocałował mnie.

- 'Ja ciebie też kanapka z serem.' - Uśmiechnęłam się do chłopaka i położyłam głowę na jego torsie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top