Rozdział 12 - Prawda o przeszłości.

Anastazja

Rano wstałam bardzo wcześnie. Spałam raptem godzinę, ale nie umiałam już zasnąć. Poszłam do kuchni, zrobiłam sobie śniadanie i ruszyłam do pokoju z jedną grzanką w buzi, a drugą na kubku mleka. Usiadłam na fotelu z kolanami przyciągniętymi do piersi i jadłam w ciszy, gdy nagle usłyszałam głos dochodzący z góry i kroki.

- 'Jest jeszcze chleb?' - To był Baekhyun. Obróciłam się w jego stronę i zobaczyłam niewyspanego chłopaka, z rozczochranymi włosami, w białym swetrze z rękawami naciągniętymi na dłonie.

- 'Nie ma już. Ale możesz wziąć tę. I tak jej nie zjem.' - Wskazałam na kromkę, która leżała na kubku.

- 'Dziękuję.' - Chłopak usiadł na kanapie i mi się przyglądał. - 'Hym... Ty jesteś Anastazja. Ta druga dziennikarka, znaczy ta pierwsza.' - Kiwnęłam głową. Wolałam nie odpowiadać ustnie na jego pytanie, gdyż bałam się, że głos mi się załamie. - 'Mamy coś dzisiaj w planach? ' - Pokręciłam przecząco głową. - 'Języka zapomniałaś? Odezwij się do mnie.' - Już miałam mu odpowiedzieć, gdy z góry usłyszałam Chanyeola.

- 'Baekhyun, zostaw Anastazję w spokoju. Nawet nie wiesz, jak ona źle się czuje.' - Spojrzałam wściekła na Happy Virusa.

- 'No tak. Ty wyjechałaś, bo twoja mama zmarła, rozumiem. Przepraszam.' - Wstałam z fotela i ruszyłam w stronę schodów.

- 'Tak, jasne. To przez pogrzeb źle się czuję.' - Gdy byłam u góry chciałam iść do siebie do pokoju, ale nie chciałam budzić Majki, więc poszłam na taras. Po jakimś czasie przyłączył się Chanyeol.

- 'Przepraszam.' - Spojrzałam na chłopaka zdziwiona. - 'Przepraszam za to, że to się stało. Gdybym wtedy nie pośpieszał chłopaków, to nigdy by do tego nie doszło. Naprawdę mi przykro.'

- 'Nie możesz się obwiniać. Cała wina stoi po stronie sasaengiem. One powinny kiedyś zapłacić za wszystko, co wam robią.' - Po moim policzku zaczęła spływać łza, a Chanyeol mnie przytulił. - 'Dziękuję. Potrafisz mnie pocieszyć.' - Uśmiechnęłam się do chłopaka.

- 'Idziesz dziś na casting? Słyszałem, że o udział w castingu pokłóciłaś się z Baekhyunem.' - Posmutniałam jeszcze bardziej. - 'Przepraszam, nie chciałem. '

- 'Nie umiem zrozumieć, o co mu wtedy chodziło. Czemu chce, bym poszła na casting.'

- 'Bo miał nadzieję, że na niego pójdziesz, a jakbyś poszła, to masz szansę go wygrać i wtedy SM nie wymyśliłoby żadnych podstępów. Kojarzysz byłą dziewczynę Oreo?' - Kiwnęłam twierdząco głową. - 'No, a wiesz dlaczego nie są już razem?'

- 'Nie. Nigdy o tym nie mówiono.'

- 'No właśnie. SM wpadło na pomysł, by postawić jakąś dziewczynę. Wybór był taki, a nie inny tylko dlatego, że ona zawsze kochała się w Baekhyunie, lecz nigdy mu tego nie powiedziała. Plan SM był taki, że jako, że Kris chce odejść, to powiemy dziewczynie, że Baekhyun także ją kocha, lecz by rozmawiała z nim tak, jakby o tym nie wiedziała. No i tak się stało. Oreo się w niej zakochał i byłoby wszystko dobrze, gdyby nie ogłoszenie tego w czasie korzystnym dla SM. Wszyscy zajęli się ich związkiem i nikt nie zwracał uwagi na tę akcję z Krisem. Później Baekhyun dowiedział się, że jego związek był planem SM i chciał z nią porozmawiać, ale ona mu tylko napisała, że zostały wykorzystane jej uczucia i nie mogą być razem. Baekhyun boi się, że jak będzie z tobą, to SM będzie podsyłać mnóstwo dziewczyn, i że fanki będą cię nie znosić i że oddalicie się. A SM mogłoby dążyć do zerwania kontraktu, nawet przez większe uczucia do fanki. Zawsze mogłabyś występować przed nami, albo z nami w niektórych piosenkach. Nie musiałabyś mieć własnych koncertów.'

- 'A co z Mają i Sehunem?'

- 'Z tego co wiem, to właśnie z nią na ten temat rozmawia.' - Odetchnęłam głęboko.

- 'Dobra, zastanowię się.'

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top