Rozdział 1 - Spełnione marzenia?

Anastazja

Rano obudziłam się dosyć późno. Nie miałam pojęcia, dlaczego nikt mnie nie obudził. Widziałam przebłyski wczorajszej kłótni z mamą, no i wszystko jasne. Martę obudziła do szkoły, a że ja już do szkoły nie chodzę, to mnie olała. Boże, jak ja chcę już te zakończenie roku szkolnego Marty, ponieważ obiecałam, że poczekam, aż ona skończy tą głupią klasę. Ale nie wiem czy uda mi się tu wytrzymać jeszcze dwa tygodnie, a nie poprawka, tydzień muszę tu wytrzymać, bo później przeprowadzam się do mojego i Majki domu. Ledwo skończyłam 19 lat, a Majka nawet 19-stu nie skończyła, a już mamy wybudowany dom. Nie powiem, ojciec zapewnił mi super przyszłość, lecz to i tak nic nie zmieni. Nigdy go przy mnie nie było, kiedy go potrzebowałam. Nagle słyszę dzwoniący telefon. To na pewno nie mama, bo ona pewnie nadal nie chce ze mną bez powodu rozmawiać. Wygramoliłam się z łóżka i znalazłam telefon, dzwoniła Maja. Odebrałam telefon z wyraźnym uśmiechem.
- Moshi, moshe... - Jak ja kocham język japoński. Już nie umiem doczekać się mojej wycieczki.
- Hej, Anastazja. - Jak ja kocham, gdy ona do mnie mówi pełnym imieniem, choć wszyscy mówią skrótem Ania - Dzwonił do mnie ten gość od domu i powiedział, że już jest gotowy.
- Czekaj, co? Przecież miał być skończony za tydzień.
- No tak, ale już dziś przyszły meble i oni wszystko skończyli, teraz tylko trzeba tam iść i zobaczyć, czy wszystko jest tak, jak powinno. - Z radości zaczęłam skakać w miejscu - Odpuść trochę tej nadmiernej radości, myślałam, że będziesz załamana.
- Ja załamana, Majka, ja jestem w siódmym niebie. Czekałam na to z utęsknieniem. O której po ciebie podjechać...?
- Ja jakoś nadal nie jestem przekonana do twojego środka transportu.
- Majka, no weź przestań. Motory nie są groźne, a ja zdałam prawko już rok temu, i to za pierwszym razem. No zgódź się. - Czekałam wsłuchując się w jej oddech.
- Yyym... No dobra. - Tak, wiedziałam, że się zgodzi.
- Jest... To o której?
- O trzynastej u mnie?
- Spoczko. To do zobaczenia.
- Papa.
Rozłączyłam się z uśmiechem na twarzy. Trzeba zadzwonić do mamy. Wybrałam numer. Pierwszy sygnał, potem drugi i następny i jeszcze jeden. Kurde, poczta głosowa. Nie chce rozmawiać, to napisze jej SMS'a.
"Mamo o trzynastej jadę zobaczyć jak tam dom. Możliwe, że jeszcze dziś wrócę po swoje rzeczy i się wyprowadzę. Jakby co to dzwoń. " - Pewnie będzie to czytać z takim samym uśmiechem, z jakim ja to pisałam.
- Dobra, trzeba się ubrać. - Szybko ubrałam szarą bluzkę z czarnym napisem "Wolf 88" i czarne spodnie z dziurami na kolanach. Poczesałam włosy i szybko zgarnęłam wszystkie potrzebne mi rzeczy. Dobra, trzeba już się zbierać.
*10 minut później*
Czekałam już pod blokiem Mai. Po chwili pojawiła się moja najlepsza przyjaciółka.
- Cześć Anastazja.
- Witaj Maju. - Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i podałam jej kask - Gotowa?
- Chyba nigdy nie będę wystarczająco gotowa, ale chce zobaczyć dom.
Majka siadła za mną i przytuliła się do mnie, po czym ruszyłyśmy w drogę. Plusem motorów jest to, że bardzo łatwo nimi przebrnąć przez korki. Po około 20 minutach byłyśmy na miejscu. Zgasiłam silnik i zeszłam z motoru. Widziałam jaką minę miała Majka.
- I jak się podoba? - Zabrałam od niej kask.
- To jest dom...? -Spojrzała na mnie niedowierzająco.
- No. Nasz dom.
- Ciebie chyba po... Pogrzało. Kobieto to nie jest dom, to jest willa.
- Przecież mówiłam ci, że ojciec zostawił mnie przy kasie.
- A co z Karoliną i Agatą? No i jeszcze jest Marta.
- Karolina od ojca nic nie chciała, po tym jak nie przyszedł na jej ślub. Agata całe życie miała go w dupie. A Marta przecież ma innego ojca.
- A no tak, zapomniałam.
Spojrzałam na dom. Z lewej strony rozciągał się las. Z prawej była łączka, a w oddali było widać luźno rozrzucone drzewa.
- Twoja prawa, moja lewa strona, dobra?
- Jasne. To wchodzimy do środka? - Podbiegłyśmy do drzwi po prawej.
- Najpierw twoja strona. - Podałam jej klucze i Majka otworzyła drzwi.
Weszłyśmy do środka. Na przeciwko drzwi były schody, po prawej był piękny salon, do którego wpadało mnóstwo światła przez dużą ilość okien, przeważała w nim biel, po lewej były drzwi do mnie, tuż za schodami była biało błękitna łazienka, a kawałek dalej kuchnia w bieli, do której można by także dotrzeć przez salon. U góry była sypialnia Mai, była ona urządzona w przyjemnych kolorach i było tam dużo małych światełek. Obok był jeszcze pokój gościnny, dosyć jasny, ale Majka kocha jasne wystroje wnętrz oraz mały gabinet z dużą ilością regałów, który był największym pomieszczeniem u góry, była tam także druga łazienka, która była w bardziej stonowanych kolorach. No i wejście na strych jak i drzwi do mnie. U mnie wszystkie pomieszczenia były umiejscowione tak samo oprócz piętra. Wszystko było w stylu Japonii, Korei Południowej i Chin. W salonie przeważały odcienie szarości, fioletu i czerni. Kuchnia była dosyć jasna, bo była w odcieniach szarości i białego. Łazienka była błękitno-zielona. Przedpokój był czarno-czerwony, moja sypialnia na górze była mała, ale przestronna, w różnych odcieniach fioletu. Miałam dwa pokoje gościnne, jeden strasznie jasny, zaś drugi dosyć ciemny oraz gabinet w kolorze miętowym, w którym większość miejsca zajmowały książki, płyty i różne pamiątki. Łazienka na górze była mniejsza od tej na dole, była ona fioletowo miętowa, nie wiem, co mnie skusiło na takie połączenie, ale wyszło naprawdę ładnie. Ze strychu miałam zrobione coś jakby pokój gier i zabaw, z boku stał stół do ping-ponga, była tam tarcza do lotek, półka pełna różnych gier planszowych i nie tylko, duży telewizor do oglądania filmów lub grania na konsoli, no i pufy. Oczywiście gdzie tylko się dało, było coś związanego z EXO. Kocham ten zespół. Jeszcze cztery tygodnie i będę ich widzieć na żywo. Specjalnie uczyłam się języka koreańskiego, by rozumieć ich, jak mówią coś na koncertach. Powoli zeszłam na dół do Majki.
- I jak ci się podoba?
- Jest boski. Najlepsze to, jak się przechodzi od ciebie do mnie lub na odwrót. Ja mam korytarze takie jasne, a twoje są czarno-czerwone. Nie powiem, robi wrażenie jakby przechodząc przez te drzwi wchodziło się do innego świata.
- Nom. Właśnie o to chodziło, bo może wydawać się, że to inny świat, a to nadal ten sam. - Uśmiechnęłam się do przyjaciółki. - A widziałaś najlepsze?
- Ale co? - Podeszłam z nią do drzwi na dole, prowadzących do mnie, obok nich wisiało nasze zdjęcie z pierwszej klasy gimnazjum. To wtedy się poznałyśmy i zaprzyjaźniłyśmy, a teraz mieszkamy w jednym domu i obie idziemy na studia.
- U mnie też jest. - Przeszłyśmy przez drzwi i znalazłyśmy się obok drugiego takiego samego zdjęcia. Wisiały dokładnie w tym samym miejscu.
- To zdjęcie jest okropne. Nie miałaś innego? - Uśmiechnęła się do mnie.
- Wiem, że okropne ale z pierwszej klasy, a takie było mi potrzebne. Dobra, to jak, odstawić cię do domu?
- Ale ja jestem w domu. - Uśmiechnęła się do mnie. - Ale tak, zawieź mnie do mojego starego domu. A tata mnie tu przywiezie z moimi rzeczami wieczorem.
- Ok. - Pozamykałyśmy drzwi i wsiadłyśmy na motor...
*Cztery tygodnie później*
- Anastazja, masz wszystko?
- Tak.
- Ale na pewno ?- Spojrzałam na przyjaciółkę.
- Majka, daj spokój.
- Wzięłaś wyniki matury i świadectwo? Jeśli chcesz mieć jakiekolwiek szanse na studiowanie tam, musisz to mieć.
- Wiem. I mam. Więc spokojnie. Napiszę jak będę na miejscu. No i będę pisać o wszystkim, co się tam dzieje. Ok?
- Ok. - Majka przytuliła się do mnie z łzami w oczach.
- Dobra przyjechała taksówka. Papa. I do zobaczenia.
Wsiadłam do samochodu, droga na lotnisko minęła bez żadnych większych problemów prócz znalezienia miejsca na parkingu. Później odprawa była jeszcze nudniejsza. A następnie lot. Całą drogę słuchałam EXO i patrzyłam się za okno. Wylądowaliśmy około 6 nad ranem czasu koreańskiego. Taksówka zabrała mnie do hotelu, gdzie się ogarnęłam i przespałam. Gdy wstałam i się ogarnęłam zadzwoniłam do Mai na Skype'a, na szczęście miałam go w telefonie i mogłam z nim się przejść. Do koncertu miałam jeszcze dobre trzy godziny, więc wyszłam napić się Bubble Tea. Miasto było piękne. Kto by pomyślał, że kiedyś naprawdę pojadę do Seulu. Całą drogę relacjonowałam wszystko Mai, lecz gdy byłam tuż przed sklepem Maja musiała kończyć, bo umówiła się z Klaudią. Gdy podeszłam do sklepu, zobaczyłam, jak wychodzi z niego wysoki chłopak w kapturze, miał ciemne okulary i maskę, ale i tak wyglądał mi dosyć znajomo. Po zakupie tego pysznego napoju poszłam z powrotem do hotelu, przebrałam się w moje ulubione czarne spodnie z dziurami na kolanach, wysokie trampki i szarą bluzkę z napisem „EXO-K + EXO-L + EXO-M = ONE", którą dostałam od Majki na święta, i wyszłam z hotelu na koncert. Gdy dotarłam na miejsce wyciągnęłam bilet.
- Wejście D. Gdzie to może być? - Zobaczyłam grupkę dziewczyn z znaczkami EXO-L takimi jak mój, lecz ich był na fladze Koreańskiej, a mój na Polskiej. Podeszłam do nich.
(Wszystkie stwierdzenia w pojedynczych cudzysłowach są w języku koreańskim, japońskim, chińskim lub angielskim)
- 'Przepraszam, gdzie jest wejście D?' - Zapytałam dziewczyn, ale nic. - Dobra, to sama sobie znajdę. - Poszłam powoli wzdłuż drogi, zaczynało się robić późno, gdy nagle ktoś na mnie wpadł. I ja i obca mi osoba wylądowaliśmy na ziemi. Ściągnęłam maseczkę z twarzy. - Zajebiście, nie dość, że na koncert nie umiem wejść, to teraz to. - Spojrzałam na człowieka, który leżał przede mną i otrzepywał ręce. Boże, te oczy. Poznałabym je nawet na haju. Baekhyun... Boże, idiotko, wpadłaś na niego. Potrąciłaś wszechświatową gwiazdę.
- 'Wszystko dobrze?' - Boże, on do mnie mówi. Z tego, co zauważyłam to chłopak pomyślał, że go nie zrozumiałam i ściągnął maseczkę, brudząc sobie przy tym twarz. - 'Wszystko dobrze?' - Zapytał ponownie. Nie umiałam w to uwierzyć. Wyciągnęłam telefon i już miałam mu robić zdjęcie, gdy przypomniałam sobie, jak oglądałam te filmiki tych wszystkich chorych fanek. I schowałam go z powrotem. Chłopak wyraźnie się uśmiechnął i podał mi rękę, by pomóc mi wstać. Gdy już stałam spojrzałam na moje kochane czarne spodnie z dziurami na kolanach, były całe brudne.
- Kurde, moje spodnie. - Chłopak popatrzył na mnie z uśmiechem. Nie wiedziałam, o co mu chodzi. - 'No co?'
- 'Masz takie same spodnie jak ja' - Wcześniej tego nie zauważyłam, ale to prawda, kiedyś czytałam, że Baekhyun ma swoje ulubione spodnie, w których jeździ na koncerty, lecz nigdy nie powiedziano, jakie to spodnie.
- 'No tak. To trochę głupie.' - Uśmiechnęłam się do niego.
- 'Ależ dlaczego? I dzięki' - Spojrzałam na niego pytająco. - 'Dzięki za to, że nie zrobiłaś mi zdjęcia.'
- 'Aaa... Spoko. Zrobię ci nie jedno na koncercie.' Kurde koncert. - Zakryłam twarz ręką.
- ' Co się stało?' - Zabrałam rękę z twarzy, a chłopak zaczął się śmiać
- 'Już na niego nie wejdę, o co chodzi? Czemu się śmiejesz?' - Baekhyun pokazał ręka moją twarz.
- 'Jesteś cała brudna. A o koncert się nie martw.'
- 'Ty też jesteś brudny. I jak mam się nie martwić.' - Baekhyun złapał mnie z rękę i pociągnął do wejścia D.
- 'Dzień dobry, ona ma bilet, tylko przeze mnie się spóźniła.' - Przez niego. Przecież to ja nie znałam drogi.
- 'Przykro mi, ale jest już za późno, nie mogę jej wpuścić, panie Baekhyunie' - Wiedziałam. To koniec. Baekhyun obrócił się do mnie.
- 'Wejdziesz ze mną tylnym wejściem. To przeze mnie jesteś tu, a nie tam w środku.' - Pociągnął mnie dalej, aż do wejścia.
- 'Pan Baekhyun, już myśleliśmy, że pan nie przyjdzie. A to kto?'
- 'Ona jest ze mną.'
- 'Nie ma przepustki, więc nie wejdzie.' - Baekhyun rozglądał się za ochroniarzem.
- 'Chanyeol! Rzuć mi tu przepustkę.' - Chanyeol rzucił mu przepustkę, a Baekhyun zawiesił mi ją na szyi. - 'A teraz ma, więc wejdzie.' - Weszliśmy do środka i osiem par oczu skierowało się w moją stronę.
- 'Kto to jest?' - Zapytał Chen.
- 'Kogoś ty przyprowadził?' - Dodał Suho.
- 'Jak się nazywa twoja nowa koleżanka?' - Zapytał Xiumin. Baekhyun spojrzał na mnie.
- 'Jestem Anastazja." - Odpowiedziałam speszona.
- 'Skąd jesteś?' - Zapytał Sehun swoim głębokim głosem.
- 'Z Polski.' - Nie wiedziałam na kogo mam patrzeć.
- 'Słyszałem, że tam są najpiękniejsze dziewczyny.' - Powiedział Sehun i od razu dostał po głowie od Kaia. - 'I wychodzi na to, że to nie tylko plotki' - Teraz dostał po głowie od Laya.
Chanyeol dziwnie się patrzył, raz na mnie, raz na Baekhyuna, na nasze brudne twarze, takie same spodnie i na to jak Baekhyun trzymał mnie za rękę, a ja robiłam się czerwona.
-' To on jest twoim ulubieńcem z zespołu? To jego kochasz najbardziej?' - Momentalnie byłam cała czerwona na twarzy. - 'Wiedziałem. A dlaczego jesteście tacy brudni?'
- 'To długa historia, Chanyeol.' - Baekhyun spojrzał na mnie, puścił moją rękę i zrobił się czerwony.
- 'Uuu... Baekhyun się zakochał... Baekhyun się zakochał...' - Sehunowi udało się uniknąć ciosu w głowę od Suho.
- 'Czemu się śmiejesz? A może to prawda. Co, nie może się zakochać?' - Spytał D.O., a wszyscy spoważniali. Ja powoli zaczęłam się wycofywać, gdy nagle ktoś mnie chwycił i podniósł.
- 'A Anastazja gdzie się wybiera?' - Był to Xiumin. - 'I tu powinnaś powiedzieć: „Do łazienki umyć twarz." ' - Xiumin przedrzeźniał mój głos. - 'Ach, do łazienki, no to zaprowadzę panią.'
- 'Nie panią, ślubu z nikim nie wzięłam.' - Powiedziałam prawie bezgłośnie, ale jednak on to usłyszał.
- 'Och, przepraszam panienkę.' - I wszyscy razem ze mną zaczęli się śmiać.
- 'No to masz okazję. Wszyscy jesteśmy wolni.' - Powiedział Sehun z szerokim uśmiechem.
- 'No z tego co wiem, to ty jesteś zajęty...' - Wszyscy spojrzeli na mnie ze zdziwieniem. - 'No jak ty możesz zdradzać Bubble Tea...' - Uśmiechnęłam się do niego, a on w zamian pokazał mi swój język.
*10 minut później*
- 'Wszyscy gotowi...?' - Spojrzał na wszystkich Suho.
- 'Tak!' - Krzyknęła reszta zespołu. I wszyscy spojrzeli na mnie.
- 'No co...?'
- 'Gotowa?' - Zapytał Suho.
- 'Tak, gotowa.' - Wszyscy uśmiechnęli się. I po kolei wybiegali na scenę. Ostatni wybiegł Chanyeol i Baekhyun, którzy trzymali mnie za ręce.
- 'Witajcie EXO-L. Przepraszamy, że tak długo czekaliście, ale...' - Suho nie zdążył dokończyć zdania, bo Baekhyun mu przerwał.
- 'Kochani, to moja wina. Potrąciłem tę oto tu Anastazję i przez mnie nie zdążyła wejść na koncert. Musiałem ją tu przyprowadzić, więc nie gniewajcie się na mnie. Wiecie, że kocham wszystkie EXO-L...'- Nagle zrobił się wielki szum. Baekhyun z Chanyeolem zaprowadzili mnie na miejsce. Stamtąd widziałam wszystkich na scenie i byłam strasznie blisko. Jak się później okazało, na tym kawałku sceny najczęściej tańczył Baekhyun i Chanyeol. Dostałam dwie różyczki, od Baekhyuna i Chanyeola. Wszystkie EXO-L stojące przy scenie dostały po jednej. Te z tyłu też dostawały, bo chłopcy im rzucali, ale ostatnią różyczkę Baekhyun dał Chanyeolowi, który przyjął ją z szyderczym uśmiechem, po czym podał ją mi z testem „'Popilnuj. Wrócę tu po nią.' ". Nie wiedziałam, co mam robić, ale reszta fanek zaczęła krzyczeć. Śpiewałam z chłopakami każdą piosenkę, gdy nagle zaczęli śpiewać „Promise" i łzy same zaczęły mi spływać po policzkach.
- 'EXO-L, nie powstrzymujcie łez.' - Powiedział Chanyeol patrząc się na mnie. - 'Suho, Baekhyun, D.O. też kiedyś płakali przy tej piosence... Tao też płakał. Ale on płakał z wzruszenia prawie na każdym koncercie. ' - Powiedział Chanyeol z uśmiechem na twarzy.
Po koncercie cała dziewiątka zeszła ze sceny, a nam kazano po kolei wychodzić, gdy nagle wrócił Chanyeol, a że ja byłam już przy wyjściu zeskoczył z sceny i podbiegł do mnie. Reszta fanek, która jeszcze była w pomieszczeniu od razu podbiegła do niego.
- 'Moja róża.' - Powiedział to z tym słodkim uśmiechem. Oddałam mu kwiat, a on mi do ręki włożył kartkę tak, by inne fanki nie widziały. - 'Dziękuję, że jej pilnowałaś. I jeszcze raz dziękuję wszystkim EXO-L za przybycie na nasz koncert.' - Szybkim krokiem ulotnił się z powrotem za scenę, a ja wyszłam i powoli skierowałam się w stronę hotelu. Czekał mnie jutro ciężki dzień.
O kartce, którą dostałam od Chanyeola przypomniałam sobie dopiero jak wzięłam prysznic. Wyciągnęłam kartkę i zaczęłam czytać tekst, który był dosyć niewyraźnie napisany. Było to pismo Sehuna. Musiał pisać na szybko. Na kartce widniał napis " 'Jutro Bubble Tea, o tej samej godzinie.' " Myślałam jak ja mam im odpisać, gdy nagle znalazłam mały znaczek Instagrama w rogu. Wzięłam telefon i dodałam zdjęcie z koncertu, jak już się żegnali z opisem " Najlepsza noc na świecie. Szkoda tylko, że dziewiątka, a nie dwunastka." Oczywiście jak to ja, dodałam ten opis w trzech językach, po polsku, koreańsku i chińsku. Oznaczyłam Sehuna, Baekhyuna, Chanyeola oraz Laya i dodałam. Następnie wysłałam to do Sehuna, w wiadomości dopisując 'Bubble Tea tak'. I zasnęłam.
Obudziłam się około dziewiątej. Miałam jeszcze dwie godziny do spotkania, a potem pięć do kolejnego. Tylko na to drugie muszę wyjść o dwunastej trzydzieści, ponieważ mam kawałek do Japonii. Ubrałam się, zjadłam śniadanie, napisałam Mai relację z koncertu, na razie mijając wszystkie bliższe zdarzenia z EXO.
Około dziesiątej trzydzieści ubrałam moje wysokie trampki i skórę, gdyż na dworze było jeszcze chłodno. Z tego co wiedziałam, miało się zrobić ciepło około czternastej. Wyszłam z hotelu i skierowałam się prosto do sklepu z Bubble Tea. Jestem pewna, że to o ten sklep mu chodziło, ponieważ po pierwsze wczoraj byłam tutaj, po drugie widziałam tu wtedy jakiegoś znajomo wyglądającego chłopaka, a po trzecie, i chyba najlepsze, EXO opisuje ten sklep i tu cytat " 'To jest najlepszy sklep z Bubble Tea w mieście, bo mają największy wybór, lecz jest jeden minus, jest strasznie daleko od dormy EXO, dlatego bywam tu może raz na dwa miesiące, a czasem nawet rzadziej.' " Pewnym krokiem wyszłam za zakrętu i już widziałam sklep, cały oświetlony, z różnymi śmiesznymi jak i słodkimi rysunkami. Gdy podeszłam, zobaczyłam, że w środku jest dosyć ciemno i tylko na końcu jest oświecone małe światełko, przy którymś ktoś stał. Spojrzałam na drzwi i zauważyłam, że widnieje tam kartka, która informuje o tym, iż sklep w dniu dzisiejszym będzie zamknięty od jedenastej do dwunastej. Załamana obróciłam się tyłem do sklepu i miałam już napisać Sehunowi na Instagramie o tym, że spotkanie chyba nie wypali, bo sklep jest zamknięty, gdy nagle ktoś mnie chwycił za ramiona i wciągnął do sklepu.
- Co jest, do cholery? - Obróciłam sie szybko i nawet w tym półmroku zobaczyłam ten jego promienny uśmiech.
- 'Przepraszam za to. Ale no nie miałem pomysłu, gdzie by pójść, dlatego zostaniemy tu. Nie masz nic przeciwko prawda?' - Wskazał mi oświetlony stolik w rogu.
- 'Nie, nie mam nic przeciwko. Oppa dlaczego chciałeś się spotkać?' - Spojrzałam na niego jak siadał na krześle przede mną.
- 'To jakie Bubble Tea chcesz?' - Unikał odpowiedzi na moje pytanie.
- 'Ulubione Bubble Tea Tao.' - Widziałam, że momentalnie posmutniał. - 'Oh przepraszam. To może lepiej ulubione Baekhyuna. Tak. Dokładnie to miałam powiedzieć.' - Boże, jaka ja jestem głupia, wypalić z Tao. Jeszcze tym bardziej, że to on z nim chodził na Bubble Tea. Sehun po chwili wrócił z dwoma plastikowymi pojemnikami z Bubble Tea. - 'To jak, dowiem się, czemu mnie tu zaprosiłeś...?' - Pociągnął łyk napoju, po czym spojrzał na mnie.
- 'No bo... Ten... No chciałem pogadać... Czy zostajesz tu na dłużej, no i w ogóle o tym robieniu, nie czekaj, o nie robieniu zdjęć Baekhyunowi? Dlaczego wtedy tak postąpiłaś? Każda inna fanka bez zawahania zrobiłaby zdjęcie.'
- ' Eee... No ten tego...' - Spuściłam głowę. - ' No więc to wygląda tak. Nie zrobiłam mu zdjęcia, bo nie chciałam być sasaengiem, ponieważ wiem, że ich zachowanie nigdy nie wywołuje uśmiechu na waszych twarzach. Więc wolę być cichą, lecz z czystym sumieniem fanką niż taką, która jest mega znana, ale z tego, jak bardzo nienawidzi swoich idoli i niszczy im życie.' - Przed oczami miałam teraz te wszystkie filmiki, gdzie sasaeng przeginały. Gdy nagle Sehun podniósł moją głowę tak, żebym patrzyła mu prosto w oczy.
- 'O jakim niszczeniu życia mówisz?' - Po co to pytanie? Przecież doskonale wiesz. Widzę to w twoich oczach. Rozpoznaje po głosie, że właśnie sobie przypomniałeś wszystkie wybryki sasaeng.
- 'Od szarpania, przepychania, bicia, po zdzieranie ubrań i kończąc na ślubie brata od Baekhyuna. Mogę się założyć, że nie wszystkie tego typu akcje były przekazywane fanom, że większość tego typu zdarzeń jest zatajana przez SM. Ale wiem jedno, nigdy nie chciałabym być jedną z nich. I nie rozumiem, jak one mogą to robić. Ciekawe, czy im byłoby fajnie, gdyby ktoś tak je traktował.' - Zrezygnowana spojrzałam na telefon. - 'Kurde, muszę lecieć, bo nie zdążę i będzie po mojej karierze.' - Wstałam z krzesła jak oparzona. - 'Dziękuję za pogawędkę ale muszę lecieć. Było naprawdę miło i przyjemnie.' - Sehun wstał od stolika i podszedł do mnie.
- 'To ja dziękuję, że przyszłaś. Proszę, niech to spotkanie oraz rozmowa zostanie między nami, dobrze?' - Spojrzałam na niego zdziwiona.
- 'Ech... Mówisz, jakbyś mnie przed chwilą nie słuchał. Nic nikomu nie powiem, bo co komu do tego.' - Uśmiechnęłam się i ruszyłam do wyjścia. Przy drzwiach dodałam w swoim ojczystym języku - I tak kończy się moja historia z EXO. - I wyszłam. Do Japonii dojechałam około piętnastej trzydzieści i ruszyłam w stronę uczelni, na której mam nadzieję studiować. O szesnastej poproszono mnie do gabinetu.
- 'Dzień dobry.' -Usiadłam na wskazanym mi miejscu.
- 'Witam panią.' - Czemu panią, ślubu z nikim nie brałam - 'Mam nadzieję, że jest pani świadoma tego, iż nasza uczelnia dużo różni się od uczelni w Polsce. Mam nadzieję, że przemyślała to pani.' - Spojrzała na mnie pytająco.
- 'Ależ oczywiście, myślałam nad tym wiele razy, zanim postanowiłam tu przyjść.'
- 'No to dobrze, gdyż postanowiliśmy dać pani szansę.' - Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. - 'Podejdzie pani do egzaminu ustnego oraz pisemnego z języka koreańskiego, japońskiego i mandaryńskiego. Jeżeli zda je pani, witamy na uczelni. Egzamin odbędzie się za dwadzieścia minut w sali 303 mam nadzieję, że pójdzie on pani śpiewająco.' - Kobieta wstała z krzesła, więc ja zrobiłam to samo, i podała mi rękę, co jest dość rzadko spotykane w Japonii. Po chwili siedziałam już pisząc trzy testy, które były dla mnie na prawdę łatwe. Później test ustny poszedł mi nawet dużo lepiej. Po egzaminach kazano mi poczekać 10 minut na wyniki. Gdy już je miałam poszłam z powrotem do gabinetu. - 'A więc daj mi te wyniki.' - Podałam kobiecie kopertę. Ona otworzyła ją i zaczęła czytać. - 'Hym... Ciekawe, bardzo ciekawe. Zdałaś te egzaminy tak jak ci życzyłam, śpiewająco. A najdziwniejsze jest to, iż niejeden Japończyk nie potrafi zdać go na takim poziomie, jak ty. Gratuluję. Została pani przyjęta. Proszę jeszcze wypełnić mi tę ankietę, a reszty dowie się pani z wiadomości, jaką pani wyślemy.' - Zabrałam od kobiety ankietę i zaczęłam ją wypełniać. Nagłówek głosił " 'Grupa dziennikarstwo/pisarstwo' " i nie wiem, co do tego miało pytanie jaki jest twój ulubiony zespół, ale bez wahania wpisałam EXO. Na samym dole kazano mi podpisać, że zgadzam się z tym, iż przez praktyki mogę nawet wyjechać na drugi koniec świata, oczywiście wszystko za pieniądze uczelni. Gdy skończyłam oddałam kobiecie kartkę, uśmiechnęłam się, pożegnałam i opuściłam budynek, po czym wyciągnęłam telefon. Włączyłam Instagrama, by zrobić zdjęcie mojej nowej uczelni i od razu je wstawić, gdy zobaczyłam, że mam wiadomość. Była ona od Sehuna, pytał co powiedziałam wychodząc ze sklepu, lecz nic nie odpisałam, przecież to w ogóle nie powinno mieć miejsca. Przecież i tak oni nie myślą o czymś więcej, a ja nie mogę się nastawić na nie wiadomo co. Zadzwoniłam do Mai.
- Halo?
- Majka, jak dobrze cię słyszeć.
- Cześć, Anastazja. Jak tam u ciebie, którą masz teraz godzinę?
- U mnie dochodzi dziewiętnasta, więc u ciebie jest grubo po dwunastej.
- Czekaj, dziewiętnasta? To jak na spotkaniu? Przyjęli cię? Cieszę się? Nie przyjęli? Tak mi przykro? Hej, jesteś jeszcze tam?
- Tak, jestem...
- To co się nie odzywasz?
- Bo nie dajesz mi się odezwać. Tak, przyjęli mnie. Dowiedziałam się tylko, że super napisałam egzamin z języków, reszty dowiem się z wiadomości, jaką mi wyślą.
- Anastazja, to świetnie. A jak tam EXO, bo twoja wiadomość była jakaś taka po zbyta emocji.
- Jak to po zbyta emocji, kobieto, ja wczoraj dostałam różę od Baekhyuna i jedną na przetrzymanie i w dodatku to była róża, którą Baekhyun dał Chanyeolwi... ChanBaek górą. Nie, dobra, może z tym paringiem to przesadziłam, ale tak ogólnie to było ekstra. Przy Promise płakałam, ale wszyscy płakali. To było po prostu piękne. Sprowadzę cię tutaj i obie pójdziemy na ich koncert. A jak tam sprawa z twoimi studiami? - Przez dłuższą chwilę Majka nie odpowiadała. - Co się stało?
- Nic się nie stało. Przyjęli moje zgłoszenie i teraz tylko czekać na wyniki.
- To trzymam kciuki.
- Spoczko.
- Dobra, ja muszę kończyć, bo trzeba się przejść po sklepach.
- Ok, to papa i do usłyszenia.
- Papa, kochana. - Rozłączyłam się i spojrzałam na Instagrama, którego miałam włączonego w tle. Wstawiłam zdjęcie uczelni i poszłam przejść się po mieście, do wyjazdu do Korei mam jeszcze ponad godzinę.
Do hotelu wróciłam dosyć późno i przeczytałam wiadomość z uczelni. " ' Dobry wieczór, chciałabym poinformować panią o wynikach selekcji jaką przeprowadziliśmy. Na praktykach będzie pani pracować jako dziennikarka i zajmie się pani zespołem EXO. Menadżer owego zespołu zadzwonił do mnie dziś i poinformował, iż EXO zgadzają się na przyjęcie pani w swojej dormie jako praktykującej dziennikarki. I tu zaczyna się pani rola. Prosiłabym w najbliższych 48 godzinach zjawić się na uczelni, dostanie wtedy pani przepustkę, jak i wszystkie potrzebne rzeczy. Z poważaniem Sakura Kayima. ' " Że co...? Ja mieszkać z EXO w ich dormie jako dziennikarka...? Co...? Nie możliwe. Spojrzałam na zegarek, było już dość późno. Majka była teraz pewnie na mieście, więc postanowiłam jej napisać e-mail. „ Droga Maju, nie uwierzysz, nie dość, że zostałam przyjęta na studia, to jeszcze moje praktyki będą odbywały się z EXO. Ja nadal nie potrafię w to uwierzyć i nadal nie wiem, jak to będzie, reszty się dowiem jutro, bo jadę znowu do Japonii. Mam nadzieję, że u ciebie dobrze i że tobie też się udało ze studiami. Buziaki." Wysłałam jej wiadomość i pobiegłam wyciągnąć sobie ciuchy na jutro. Z tego co się dowiedziałam, to jutro ma być super ciepło, dlatego wyciągnęłam sobie dżinsową sukienkę, która z tyłu była dłuższa, do tego fioletowy pasek i czarne sandały na koturnie. Następnie poszłam się umyć i, o dziwo, szybko zasnęłam.
Obudziłam się w miarę tak, jak chciałam. Ubrałam się i wybiegłam z hotelu. Przez to moje wstawianie w miarę prawie się spóźniłam na przejazd. W Japonii byłam w sam raz, bo akurat otwierali dziekanat. Weszłam do środka i poprosiłam o spotkanie z panią Kayima.
- 'O, witaj, Anastazjo. Tak myślałam, że przybędziesz z rana.' - Kobieta uśmiechnęła się do mnie i poszłyśmy do jej gabinetu. - ' To tak, tu jest twoja przepustka, laptop, telefon, dyktafon, gdybyś potrzebowała i kilka notatników...'
- 'Przepraszam, że przerywam, ale ja nadal nie znam żadnych szczegółów.' -Kobieta uśmiechnęła się szeroko.
- 'No tak. Teraz słuchaj uważnie. Zamieszkasz w dormie EXO. Będziesz jeździć z nimi wszędzie, gdzie tylko się da. Jeżeli będą się rozdzielać, to ty wybierasz, za kim pójdziesz. Będziesz miała własną stronę internetową, na którą będziesz wrzucać posty, ciekawostki, a co najważniejsze, to sprawozdania z wszystkich większych akcji. Za mieszkanie jak i jedzenie płaci uczelnia menadżerowi zespołu. A tu są pieniądze na jakiejś wypady na miasto itp.' - Kobieta podała mi kopertę. - 'Jak pewnie wiesz, EXO za niedługo wyjeżdża w trasę koncertową, a ty razem z nimi.'
- 'Dobrze. Czyli pisać wszystko co ciekawe, okropne itp?'
- 'Tak, tylko muszę cię uprzedzić, jeżeli któryś z członków zespołu powie, że nie możesz czegoś napisać, to nie piszesz, tak samo jak chce byś coś napisała, to piszesz, a no i najważniejsze, członkowie zespołu mogą mieć do ciebie dziwne podejście, bo to pierwszy raz, jak zgadzają się na takie coś. Dobrze, to chyba wszystko. Dziś około dwudziestej przyjedzie po ciebie auto, które zabierze ciebie jak i twoje rzeczy to dormy EXO. Mam nadzieję, że ci się uda jak najlepiej.'
- 'Dobrze. Dziękuję. Do widzenia.'
- 'Do widzenia.' - Podałam rękę kobiecie i wyszłam z uczelni z paczką.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top