9

Po mile spędzonym dniu w Nowym Jorku, około godziny 22:00, wrócili z powrotem do domu. Crystal była dość zmęczona po wyczerpującym dniu, jednak miała trochę nadziei że dziś może pośpi trochę dłużej. Nie jedli kolacji, gdyż na mieście byli w restauracji, żeby coś zjeść. 

Od razu kiedy weszli do domu, Crystal bez pożegnania poszła do swojego pokoju, aby móc położyć się do łóżka trochę odpocząć. Zanim jednak, poszła do łazienki wziąć szybki prysznic. Do spania ubrała się w koszulkę i czarne krótkie spodenki. Kiedy umyła się szybko, związała wilgotne włosy w kucyka i wyszła z toalety w stronę pokoju. Tam znów pomyślała o tym że pewnie nie zaśnie jak zwykle, więc włączyła laptopa i zamiast kłaść się do łóżka miała zamiar obejrzeć jakiś serial. 

Jednak tego nie zrobiła, bo kiedy tylko włączyła internet, cała sieć zasypała ją nowymi wiadomościami. Szybko otworzyła pierwsze okienko, w którym znajdował się filmik z nią. Nagłówek artykułu głosił: 

"Crystal Stark chora?!" 

Szybko włączyła film, który ukazał się pod nagłówkiem, i zaczęła oglądać. Była na nim ona i mała Scarlett. Widocznie jeden z przechodniów nagrał ten filmik telefonem. 

-Jak masz na imię? -zapytała Crystal do małej dziewczynki na ekranie komputera. 

-Scarlett.- odparła uśmiechając się. 

Na początku Crystal nie rozumiała o co chodzi z tym filmem, dlaczego go wstawiono i czemu jest taka drama wszędzie z tym krótkim filmikiem. Scarlett wyglądała normalnie, jak mała słodka 5 latka. Ale dziewczyna zrozumiała wszystko gdy spojrzała na siebie. 

Była blada jak trup, a pod oczami czerwone sińce. Dookoła nosa również skóra była czerwona. Na policzkach zamiast różowych rumieńców, były szare. A jej oczy były jakieś inne, obce i dziwne. Scarlett nie zwracała na to uwagi, ale widocznie przechodzień na ulicy widział różnicę i nagrał film. 

-Jesteś jedną z Avengers? -zapytała dziewczynka zaciekawiona. 

-Nie, nie jestem. Ja tylko pomagałam bohaterom, nie należę do avengers. - odparła na co dziewczynka troszkę się zasmuciła.- Ale może kiedyś będę.-dodała widząc smutną Scarlett. Od razu się rozweseliła. 

-Super!-krzyknęła. 

Crystal zauważyła również że naprawdę jest chudsza niż zwykle. A jej usta kiedy rozmawiała z dziewczynką były również jakby sine. Tylko jej włosy były w porządku. Na filmie było też widać jej drżące dłonie, kiedy podnosiła Scarlett do zdjęcia. 

-Kapitan Ameryka jest twoim chłopakiem? -zapytała jeszcze mała, na co Crystal z Tonym się zaśmiali co było słychać, również. 

-Nie, nie oczywiście że nie. Nie mam na razie chłopaka, a Kapitan to dobry przyjaciel. -odpowiedziała uśmiechając. 

Crystal wyglądała dla siebie obco, inaczej. Zaczęła czytać kolejny artykuł, na innej stronie. 

"Crystal Stark, jest chora czy umiera? Na filmie który podbija świat, który został nagrany przez zwykłego przechodnia, możemy zauważyć że Crystal Stark, córka znanego miliardera Tonego Starka, wygląda bardzo źle. Przyznajmy, wygląda jak trup. Wiele osób twierdzi że to przez jej chorobę, jednak nie wiadomo jaką, za to druga część myśli i podejrzewa że dziewczyna umiera powolną i bolesną śmiercią. Prawda czy fake? " 

-No nie...- powiedziała do siebie dziewczyna przeglądając jej zdjęcia, i filmy. Spotkała się z fotografią ze strony plotkarskiej przed "chorobą" i po. Czyli zdjęcie z przed paru miesięcy, kiedy była uśmiechnięta i promienna, i ubrana w sukienkę w kwiaty, oraz drugie zdjęcie z dzisiejszego dnia. Do tego opis: "Niezła zmiana Crystal, podbija internet". 

Dziewczyna była w szoku. Jak oni mogą robić taką debatę? 

Kiedy otworzyła kolejne okno z tym samym filmem, wpis ją jeszcze bardziej zaszokował. 

"Crystal Stark, dlaczego nie chce się sama wypowiedzieć na ten temat? Crystal jeśli czytasz to, co jest mało prawdopodobne, to wiedź że świat chce wiedzieć co się w tobą dzieje."

I kolejny: 

"Wiemy już że Crystal nie jest ani Avengers, ani nie jest w związku z Kapitanem Ameryką. Ale czy na pewno? Zresztą kto by chciał być w związku z chodzącym trupem? Fani Kapitana mają nadzieję że to co powiedziała dziewczyna jest prawdą. Wygląda okropnie". 

-Serio? -powiedziała znów do siebie, i wyłączyła kolejną stronę. Ta jednak była stroną fanowską Tonego Starka. 

"Crystal Stark, wszyscy teraz wspominają o jej wyglądzie. A kto wsłuchał się w jej słowa? Jest bardzo dobrą i miłą osobą. Ta mała dziewczynka, Scarlett była zachwycona dlatego że nie zwracała uwagi na wygląd tylko na jej rozmowę. Dziewczyna jest cudowna, i nie ważne z kim chodzi, nie ważne czy jest superbohaterką, i nie ważne czy jest chora czy nie. Dla nas jest bohaterką. i jeśli naprawdę jest chora, to my ją wspieramy. " 

Jedna strona na parę set ją wspiera, a reszta krytykuje. Nieźle. Dziewczyna wyłączyła komputer, gdyż nawet nie miała ochoty czytać takich rzeczy. Laptopa zanosiła na biurko i zgasiła światło w pokoju. Położyła się szybko do łóżka i zamknęła oczy. 

***

O godzinie dokładnie 08:00, dziewczyna zwlekła się z łóżka. spała tylko około godziny z przerwami. nie było dobrze. Myślała że będzie lepiej, może nawet tak jak poprzedniej nocy. Jednak pomyliła się. Wstała z łóżka i wyszła z pokoju, chcąc iść na dół na śniadanie. 

-Cześć.- powiedział Tony siedząc przy stole w jadalni. Pepper już nie było. 

-Cześć.- powiedziała cicho siadając na to miejsce co zwykle. 

-Jak dzisiejsza noc? -zapytał podając dziewczynie płatki z mlekiem. Ta wzięła drżącą dłonią łyżkę do ręki i zaczęła jeść. 

-Jak zwykle. -odpowiedziała po zjedzeniu paru łyżek. 

-Źle? -zapytał Tony, na co dziewczyna odparła: 

-Nie, skądże wyspałam się jak nigdy.- powiedziała z ironia, co jej tata zrozumiał bo już się nie odezwał na ten temat.  

-Na ile chcesz jechać do Bartona? -zapytał zmieniając temat. 

-Czy ja wiem... około dwóch tygodni. To też zależy na ile chcesz się mnie pozbyć.- uśmiechnęła się, bo wiedziała że Stark nie umie długo bez niej żyć. 

-Postaram się wytrzymać. -odparł tez się uśmiechając. 

-A co na to Clint? -spytała pomiędzy jedzeniem. 

-Twierdzi że możesz zostać ile chcesz. 

Reszta śniadanie minęła w ciszy, a kiedy Crystal skończyła swój posiłek podziękowała i wyszła. Jak zwykle. Kiedyś pomagała posprzątać po posiłku, i tematy do rozmów jej się nie kończyły, a teraz? 

Nie przebierała się w normalne ubranie, cały dzień siedziała w tym w którym spała czyli koszulce i spodenkach. W swoim pokoju po tym jak wróciła z dołu, włączyła muzykę, i podśpiewując różne teksty piosenek, wyciągnęła z szafy fioletową walizkę. Położyła ją na łóżku, otwierając. Do środka wkładała poskładane równo ubrania. Od sukienek po kombinezony i zwykłe spodenki. Starała się wybierać jak najmniej rzeczy żeby nie sprawiać potem kłopotu z pralką. Do walizki włożyła jeszcze dwie pary trampek i baleriny. Bieliznę i dodatki takie jak naszyjniki czy podkolanówki też znalazły swoje miejsce. Ładowarkę od telefonu szybko wrzuciła jeszcze na wierzch. Z kosmetyków wzięła tylko szampon do włosów i płyn pod prysznic oraz coś do twarzy, Jeszcze będąc w łazience zabrała tusz do rzęs i swoją ulubioną pomadkę. Kiedy była w pokoju i już miała zasuwać spakowaną walizkę przypomniała sobie o tym co ma pod łóżkiem. Schyliła się i wyjęła stamtąd małą walizeczkę i pudełko z prezentem od Tonego. 

Otworzyła małą walizeczkę i sprawdziła czy na pewno jej pistolet tam jest. Zgadzało się. Oczywiście był. Crystal wrzuciła go na sam dół walizki, a z różowego pudełka wyciągnęła Łapacz Snów i nadal nucąc piosenkę spojrzała na niego. Może to jej pomoże? Włożyła go szybko znów do pudełka i położyła na wierzchu wszystkich swoich rzeczy. Tym razem zasunęła całą walizkę i położyła ją przy szafie, żeby nie przeszkadzała. 

-Crystal. -powiedział Tony wchodząc do jej pokoju.- Clint pyta czy chcesz jechać z nim samochodem czy chcesz lecieć naszym samolotem. -oznajmił patrząc na dziewczynę która teraz już siedziała przy biurku. 

-Nie będę sprawiać kłopotu jeśli pojadę samochodem? -zapytała. 

-Chce jechać z tobą.- odparł Tony do telefonu, i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. 

Dalsza część dnia minęła jak zwykle. Same nudy, przeszukiwanie internetu, a na koniec dnia kolacja, prysznic i rozmowa z Tonym. 

Potem znalazła się z swoim łóżku, chcąc znów pójść spać. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top