5

Jakiś czas później, Crystal znów siedząc w tym swoim głupim według niej pokoju, postanowiła że badania które miały być jutro może przecież zrobić jeszcze dziś. I tak nie ma nic do roboty, i wcale jej na tym nie zależy, więc czemu nie?  Jednak w tej chwili kiedy wymyśliła ten plan działania, nie chciała przeszkadzać znów Fury'emu. Pewnie nie śpiąc całą noc poszedł to zrobić. Jej też kazał to zrobić, ale ona jak zwykle się nie posłuchała. Znów tak jak prawie codziennie, zamiast na łóżku położyła się na podłodze. Od jakiegoś czasu kładąc się na swoim łożu stwierdza że jest ono za miękkie, i woli leżeć na ziemi niż na meblu przeznaczonym do tej czynności. Czuła się jakby miało ono ją wessać do środka, i już nie wypuścić. Ma też od jakiegoś czasu szalone i dziwne pomysły, co było inne w jej zachowaniu bo zazwyczaj myślała logicznie. Inne też było to że była w pewnym stopniu sarkastyczna i trochę narcystyczna, no i posiadała o wiele więcej humoru, czasami śmiesznego tylko dla niej. Kiedy sobie myślała o różnicach które pojawiły się się w jej zachowaniu, nie mogła uwierzyć, więc po prostu zamartwiała się czymś innym, gdyż nawet nie chciała o tym rozmyślać. Wcześniej była dziewczęca, miła i dość dziwnie skromna, a teraz jest sarkastyczna, narcystyczna i zachowuje się jak rozwydrzona nastolatka, która zresztą była. Nie trzymała się już reguł, i nie dbała o instrukcje które dawał jej Nick. Przykładem był ten występek z policją. Fury powtarzał jej że często ma nie wychodzić z bazy, i jeśli już postanowi się przewietrzyć to ma bardzo szybko wracać. Miała również pod żadnym pozorem nie wdawać się w żadne rozmowy z ludźmi na ulicy, a zwłaszcza w bójki, a o policji to nawet nie wspominając. A ona wszystkie te najważniejsze zasady złamała na jednym wyjściu. Nie dość że była bardzo długo na mieście, gdyż była w sklepie gdzie kupiła sobie nowe buty ponieważ poprzednie były już w ciężkim stanie po walkach z Natashą i Clintem, była również w kawiarni na herbacie oraz w parku gdzie czytała gazetę z wiadomościami, to jeszcze na dodatek rozmawiała z ludźmi i wdała się z nimi w bójkę a następnie złapała ją policja czego agent zabronił, i miała się przed tym strzec. Nie wiedziała co wtedy ją poniosło, i dlaczego Nick tak szybko o tym zapomniał mimo tego że każda strona internetowa i gazeta miała jej zdjęcie w kajdankach na stronach głównych. Z ojcem nie rozmawiała już od dłuższego czasu, tak samo jak z Pepper. Nie wiedziała co się z nimi dzieje ani gdzie są, gdyż kontakt się urwał. Kiedy myślała o ojcu i domu, którego już nie miała, przypomniała sobie o jednym z jej oznak dziewczęcości, czyli o swojej pasji do malowania i tworzenia. Pędzla w dłoni nie miała chyba od dwóch albo nawet trzech miesięcy. Już zapomniała jaka radość jest z jednego pociągnięcia farbą na kartce. Teraz w głowie miała tylko szkolenia, walki czy nowoczesne samochody, i nie wiedziała dlaczego. Już coraz rzadziej wkładała sukienki czy jakieś kolorowe i smukłe dodatki, bo wolała trochę szerszą koszulkę lub bluzę, oraz zwykłe leginsy, spodenki czy dresy. Łańcuszek od Bartonów zakładała kiedy tylko pamiętała o nim rano, jeśli zaś zapomniała lub martwiła się o niego nie zakładała go, i po prostu kładła na parapet lub szafkę nocną. Rzadziej też słuchała muzyki, a jak już to zrobiła to tylko włączała piosenki które mogły ją rozruszać, typu rock. Kiedy spojrzała kolejny raz na godzinę w telefonie, zauważyła oprócz tego że jest już 08:00 rano, że przyszła do niej wiadomość, ba! nie tylko jedna. Odblokowała telefon i szybko przeczytała wiadomości.

Simon: Cześć, czytałaś już może nowe wiadomości? 

Pewnie że tego nie zrobiła, nie chciała tego robić żeby się nie przejmować zbytnio. 

Crystal: Nie. Znów znalazłeś coś ciekawego? 

Chłopak raz mówił dziewczynie na jakiejś lekcji że chciałby zostać dziennikarzem, więc zachowanie typu ciągłe czytanie gazet czy przeglądanie stron z nowinkami wynikało z jego zainteresowań prasą i dalszym zawodem. Kiedy pytał czy czytała wiadomości oznacza że znów znalazł coś ciekawego, lub niepokojącego. 

Simon: Po twoim ostatnim że tak powiem "nieplanowanym wybryku na ulicy", pokazano cię w wiadomościach krajowych. Dziennikarze przedstawili cię jako tą najgorszą, i dodali że jeśli takie zdarzenie się znów powtórzy, mają cię uznać za poszukiwaną. 

Oburzona dziewczyna jak najszybciej odpisała chłopakowi.

Crystal: Jeden mój występek, do tego z winy jakiegoś faceta, i już mnie mają uznać za przestępcę? Coś jest nie halo. 

Simon: Właśnie tak samo pomyślałem, i zacząłem dalej szperać. Uznali Cię za niebezpieczną bo ktoś podrobił dokumenty twojego przebywania w szpitalu psychiatrycznym, sądzące o tym że po stracie ojca i zostanie samotną dziewczyną bez rodziców przyjaciół i rodziny, zwariowałaś. Znalazłem te "niby" dokumenty i wyglądają jak prawdziwe, ale zostało tylko zmienione imię i nazwisko. Jakaś inna dziewczyna w twoim wieku zwariowała po stracie rodziny, a twoje nazwisko po prostu zostało  wklejone do papierów  i nadesłane mediom. Tak to się stało. 

Crystal: Czyli podrobiono jakieś dokumenty z psychiatryka, i specjalnie ktoś je wysłał do kogoś z telewizji żeby starali się mnie szukać pod pretekstem choroby? A dzięki mojej bójce na ulicach miasta tym bardziej im się udało i chcą mnie jakoś złapać? Przecież to się nie klei, po co mieliby mnie szukać? 

Simon: Tego to już nie wiem, ale w telewizji dodali że jeśli ktoś by cię widział mają dzwonić pod jakiś numer. Też nie wiem po co, ale wiem do kogo należy numer telefonu. 

Dziewczyna aż cicho krzyknęła. Podniosła się z ziemi i usiadła na kolanach na podłodze obok łóżka, trzymając kurczowo komórkę w dłoni.

Crystal: Boże Simon! Powinieneś zostać detektywem! Dawaj ten numer i powiedź do kogo należy. 

Simon: 563******, telefon należy do jakiegoś Nicka Fury'ego. 

Stark patrzyła tępo na ekran telefonu. Teraz wszystko jej się zaczęło składać jak jakaś głupia układanka. Nick zakazał jej się pokazywać na ulicach miasta z określonego powodu. Chronił ją. Chronił też ludzi przed nią. To działało w obie strony. Nie chciał żeby wychodziła żeby ją strzec, ale chciał też strzec ludzi przed nią. Numer telefonu i ta cała szopka tylko po to żeby jej nie pokazywać światu. Gdyby się jakoś wydostała z bazy, lub uciekła ludzie zareagowaliby i zadzwonili pod podany numer czyli do Nicka mówiąc że spotkali Crystal. A Fury w takim momencie od razu będzie wiedział gdzie dziewczyny szukać, gdyby się im zgubiła. Papiery ze szpitala dla chorych psychicznie on również podrobił żeby wszystko wyglądało wiarygodnie. Siedzi w tej bazie od jakiś dwóch tygodni, nawet nie zauważając że siedzi w uwięzi, w więzieniu.   Pytanie tylko dlaczego to wszystko zrobił.

Crystal: Coś jeszcze o mnie mówią? 

Chciała zmienić temat nie mówiąc nic że zna Nicka. 

Simon: Po tym jak zobaczyli Cię po długim czasie w telewizji do tego w kajdankach i z krwią na twarzy, zaczęli cię nazywać Deathgirl. 

Crystal: Deathgirl? 

Dziewczyna była trochę oburzona taką nazwą, trochę ją to obrażało. 

Simon: Ostatnio widziano Cię kiedy przytulałaś jakąś małą dziewczynkę o imieniu Scarlett. Byłaś miła, słodka i nikt w życiu nie pomyślałby o tym że możesz zrobić coś takiego jak pobicie się z dorosłym facetem. Kiedy zobaczyli cię w takim stanie jak ostatnio , wiesz nie chcę być nie miły ale nie wyglądałaś jak najlepiej. Do tego zachowywałaś się inaczej, zupełnie inaczej. Nazwali Cię tak bo jesteś nie do poznania. 

Crystal: Nie nie do poznania. Nie okłamuj sam siebie, ale wyglądam jakbym umierała. Wyglądam strasznie.  Dlatego takie przezwisko. Ale ja w życiu go nie użyję, i wiec że nie mam zamiaru się tak nazywać.  Jak to inni nazywają fanami, niech sobie wymyślają różne ksywki, ale ja na zawsze pozostanę Crystal Stark, a nie jakąś Deathgirl. 

Simon: Wow. Cóż za miłość do swojego nazwiska. 

Odpisał dopiero po chwili. 

Crystal: To źle? 

Simon: To bardzo dobrze. Mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie. 

Crystal: Tak? 

Stark spodziewała się pytania typu czy dobrze się czuje, bo tylko takie ostatnio były jej zadawane.

Simon: Wrócisz jeszcze do szkoły? Nauczycielka od chemii ciągle narzeka że brakuje cię na lekcji i nikt nic nie umie. Kiedy byłaś ty zawsze rozbiłaś za wszystkich zadania. 

Uśmiechnęła się pod nosem, zawsze była najlepsza na chemii i fizyce. 

Crystal: Nie mam pojęcia czy wrócę. Muszę już lecieć, bardzo Ci dziękuję za te informacje. 

Simon: Nie ma za co. Do zobaczenia. 

Crystal przypominając sobie o tym co zrobił Nick, rozzłoszczona wyszła z pomieszczenia kierując się do jego gabinetu. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top