1

Crystal zeszła na dół po schodach do garażu pełnego samochodów. Po kolei stały tam jedne z najlepszych modeli ojca, między innymi Ford Flathead Roadster z którego wziął się pomysł na kolor czerwony u Iron Man, Saleen S7, Rolls-Royce Phantom, Tesla Roadster, Audi R8, Shelby Cobra 427 który marnie skończył na testach pancerza dla stroju Starka, jednak milioner kupił jeszcze jeden model, Cadillac Series 62 Coupe Ghia i Mercury Coupe oraz Acura NSX Roadster.

Dziewczyna wsiadła do Audi R8, na miejsce pasażera, lubiła jeździć tym samochodem. W stacyjce wisiały już kluczyki z brelokiem w kształcie litery S. Przy prawie wszystkich kluczach w domu była taka zawieszka, a oznaczała ona nic innego jak Stark. Crystal czekała jeszcze parę minut zanim zauważyła Tonego schodzącego po schodach. W ręce trzymał telefon i uśmiechał się szeroko. 

Szybko zauważył córkę siedzącą w samochodzie, jedyne co zrobił to uśmiechnął się jeszcze szerzej i podszedł do auta. Otworzył drzwi. Wsiadł do samochodu i powiedział:

-Znasz Nicka Furyego?

-Wiem kto to, ale nigdy z nim nie rozmawiałam. -odparła. 

Tony odpalił silnik, przekręcając kluczyk w stacyjce.

-Chciał się ze mną spotkać. To zajmie tylko chwilkę. 

Samochód wyjechał z domu i teraz mknął już 100km\h po jednej z głównych ulic Nowego Yorku. 110\120 km\h z Tonym Starkiem to norma jazdy. Crystal już się do tego przyzwyczaiła. 

-Nic nie mówiłaś.- odparł po chwili Tony.

-W jakim sensie?

-Nic nie mówiłaś o szkole. Masz jakiś przyjaciół? Może masz chłopaka?- Tata spojrzał na córkę szybko. 

Crystal pomyślała o swojej szkole. Nauczyciele traktują ją inaczej niż innych ze względu na ojca, a rówieśnicy ciągle się wypytują o Iron Mana, zwłaszcza po jakieś większej misji pokazanej w telewizji, a starsi wręcz przeciwnie wyzywają ją od córeczki tatusia. Może i jest córeczką tatusia ale przynajmniej go szanuje, nie tak jak inni że wyzywa go od "starego". Nie obchodzą jej nauczyciele czy znajomi. Najważniejsza jest rodzina. A na myśl o chłopaku, w duszy się zaśmiała. Ona i chłopak. Jasne. 

-Wszystko jest ok.-odparła.

-Nie umiesz kłamac. 

-Nie kłamię. 

-Stark uniósł jedną brew do góry co chyba miało oznaczać: "Wiem że tak".

-Ej! -zaśmiała się dziewczyna.- Nic mi w szkole nie przeszkadza. 

-Oprócz nauki? 

-Może...

Oboje się zaśmiali. 

-Nie, żartowałam tylko. Tato na pewno jest wszystko ok. 

-To dobrze. A co do chłopa...

-Nie, nie mam.- przerwała ojcu, nie wie czemu ale nie lubi tego tematu.

-To też dobrze A tymczasem, niedługo twoje urodziny.

-Twoje też.- uśmiechnęła się dziewczyna. Tony i Crystal urodzili się tego samego dnia lecz w innych latach. Były plusy takiego zdarzenia, np. jak wspólne świętowanie, ale były też minusy. 

-Co chciałabyś dostać?- zapytał mężczyzna.

-Nic. Wszystko już mam. Jedyne co bym chciała to żebyś był częściej w domu. 

Tony uśmiechnął się.

-Mam najlepszą córkę na świecie.- odpowiedział parkując pod Stark Tower. Wyjmując kluczyki ze stacyjki pocałował córkę w czoło. 

Stark Tower, niedawno wybudowana, dosłownie ma parę tygodni. Tony mówił że to jego własna wieża Eiffla, a nazwisko Stark widać 3 km stąd. 

-Iść z tobą?- zapytała Crystal zamykając drzwi od auta za sobą.

-Nie będziesz siedzieć w tym pięknym i drogim samochodzie, chodź usiądziesz w holu.

Crystal weszła głównymi drzwiami do wielkiego głównego holu. Wszystko było jeszcze nowe i pachniało nowością. Przy biurku sekretarki stał sam Nick Fury. Dziewczyna zauważyła że na lewym oku ma czarną przepaskę. Jak pirat. mimowolnie się uśmiechnęła. 

Tony poszedł do Nicka i zaczęli rozmawiać. Crystal usiadła na białej sofie dla gości, i wzięła gazetę która leżała na stoliku obok i zaczęła ją przeglądać. 

Dziewczyna katem oka zobaczyła że Nick daje jakieś dokumenty Starkowi. Tony zajrzał szybko na pierwszą stronę, i zaczął dalej dyskutować. Po sekundzie Nick spojrzał jednym okiem na córkę Tonego, która z powrotem przeglądała przeglądała gazetę o najnowszych samochodach. Nick zapytał Tonego o dziewczynę. 

-Crystal, chodź na chwilkę.- zawołał Tony córkę 

Dziewczyna odłożyła czasopismo, po czym wstała i podeszła do ojca. 

-Nick, to jest moja córka Crystal. 

-Cześć.-przywitała się z mężczyzną, podając mu rękę.- Miło pana poznać.

-Oj, jaki tam pan, jestem Nick.

Crystal uśmiechnęła się uśmiechem bardzo ale to bardzo podobnym do ojca, Fury odwzajemnił ten gest. 

-No, to jak?- zapytał facet z opską.

-Zobaczymy. Pomyślę jeszcze.-odparł Tony.- a tymczasem my z Crystal wybieramy się na chesseburgera. Do zobaczenia Nick. - oznajmił miliarder po czym wyszedł z córką biorąc ze sobą papiery. 

-Tylko nie myśl zbyt długo!- wykrzyknął tylko Nick do odchodzącego Tonego. 

Crystal i Tony weszli bez słowa do Audi R8. Włożył kluczyk do stacyjki i odpalił silnik. Po minucie już byli w drodze do szybkiej restauracji. 

-O czym rozmawialiście? -zapytała zapinając pas. 

-O niczym ważnym.- odparł 

- Nie umiesz kłamać.

-Nie kłamię. 

Crystal uniosła brew do góry co chyba miało oznaczać :"Wiem że tak". 

-Ej! -zaśmiał się ojciec.- Naprawdę nic ważnego.

_Na pewno to tylko jakiś ważny kontrakt. Nic ważnego. 

-Może...- odpowiedział naśladując poprzednia rozmowę. 

oboje znów się zaśmiali. 

-Nie. Tak na poważnie to naprawdę nic ważnego. Nie przejmuj się tym. Nie ma czym. 

-Jeśli tak mówisz. 

Crystal i tak miała podejrzenia. 

Po porwaniu ojca przez Dziesięć Pierścieni w Afganistanie, była przewrażliwiona i 10 razy bardziej przejmowała się tata. Parę miesięcy potem Tony natknął się na Ivana Vanko. Crystal wiedziała że z ojcem jest źle, ale nie wiedziała że aż tak. On umierał a ona o tym nie wiedziała. Tony w niebezpieczeństwie wysyłał córkę do innego kraju lub zabezpieczał dom ochroniarzami, dopóki sprawa nie ucichnie. Mężczyzna wiedział że będąc Iron Manem, nie będzie miał prostej drogi przez życie, ale chciał zapewnić ją Crystal.

-Może potrzebujesz nowych farb?- zapytał ojciec po chwili- albo narzędzi.?

Dziewczyna pomyślała. Farby są na wykończeniu, ale jeszcze wytrzymują, a narzędzia są w porządku. Są prawie nowe. 

-Nie, nie potrzebuję tato.- odparła. 

-Wczoraj całą noc nie spałaś.

-Malowałam. A gdy skończyłam, poszłam na dół i majstrowałam to i tamto. Pracuję nad czymś. 

-Martwię się o Ciebie słońce, mało ostatnio śpisz. 

-Nie masz się czym martwić. Nic mi nie jest, po prostu... Jestem czymś zajęta. - odpowiedziała patrząc na buty. 

Tony zatrzymał się pod restauracją. Wyjął ze schowka okulary przeciwsłoneczne i założył kaptur. Crystal patrzyła na niego. Zawsze gdy wychodzi gdzieś do sklepu zakłada je, lub do restauracji. 

-No co?- spytał zdziwiony.- Nie lubię tłumów. Poczekaj chwilkę zamówię i wracam. 

I wyszedł. Crystal spojrzała na dokumenty leżące na tylnym siedzeniu.- Jeśli to nic ważnego to chyba mogę zerknąć. - pomyślała. 

Odpięła pas i sięgnęła po segregator. Otworzyła na pierwszej stronie, na której widniał napis:

"DLA TONEGO STARKA. TAJNE" 

Niby nic ważnego.- myślała. Przekręciła stronę.

"BADANIA SELVIGA".

Spojrzała szybko przez okno. Tonego jeszcze nie ma. 

Nie ona nie może tego zrobić. Nie tacie. Crystal jest uczciwa i nie zagląda to tajnych dokumentów. Dziewczyna szybko zamknęła segregator o odłożyła go z powrotem na tylne siedzenie. 

Spojrzała przez okno. Tony szedł już z torbą pełną jedzenia. Rozmawiał również przez telefon. Widać że był bardzo nie zadowolony z tej rozmowy. Szybko otworzył drzwi, przekazując torbę Crystal, i wsiadł do auta.

-Do wiedzenia. -powiedział odkładając telefon ze złością. 

-Czyli jednak nie jedziemy do kina? -zapytała dziewczyna rozpakowywując chesseburgera. Tony zabrał drugiego. Oboje teraz zjadali się ulubionym jedzeniem. 

-Jak długo Cię nie będzie?- zapytała. 

- To będzie krótka misja. Obiecuję. 

Ostatnio tez tak mówił- pomyślała dziewczyna. 

-Na pewno?

-Na pewno. 

Tony ruszył samochodem w drogę powrotną. 

-Szkoda trochę.- zaczęła Crystal popijając sok pomarańczowy. Nie przepadała za Colą, ale raz w miesiącu razem z Tony popijają ją razem z pizzą oglądając film. Poza tym nie pijała coli. -To miał być super dzień. 

-Nie przejmuj się. Jak wrócę to zabiorę Cię w jeszcze lepsze miejsce. 

- nie chcę lepszego miejsca.- odpowiedziała ze smutkiem w głosie. - Chcę częściej spędzać czas z moim tatą. Ja rozumiem że bycie superbohaterem to praca 24 na dobę, ale dlaczego akurat dziś? -zapytała smutno. 

-Crystal, słońce. Wrócę zanim zdążysz mrugnąć okiem. Jeśli będzie się miało coś przedłużyć to wrócę po Ciebie i będziemy razem. Ok? 

Na odpowiedź jedynie skinęła głową, na znak : "OK". 

Tony po paru minutach zatrzymał się po domem. Spojrzał na smutną córkę, po czym przytulili się mocno. 

-Kocham Cię tato.- powiedziała w trakcie uścisku. 

-Ja Ciebie też słońce. - odpowiedział. 

Kiedy rozłączyli się z uścisku Crystal powiedziała: 

-Wróć cały. - I wyszła z samochodu. 

Stark patrzył na córkę wchodzącą do domu. Dziewczyna szybko pomachała po czym zamknęła drzwi. Tony niechętnie ruszył w stronę prywatnego lotniska. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top