01
Wysiadłam niepewnie z samochodu Karola i pokręciłam głową, gdy zauważyłam jak wyjmuje moje walizki z bagażnika. Podeszłam do niego i zabrałam jedną torbę zakładając ją na ramię oraz jedną walizkę. Zaczęłam dreptać za moim bratem ciągnąc za sobą walizkę i uśmiechnęłam się lekko dostrzegając Weronikę otwierającą drzwi i wpadającą w ramiona Karola.
- Maja - piszczy różowowłosa i podchodzi do mnie, zamyka mnie w mocnym uścisku na co syczę z bólu i zaciskam oczy. Kiedy je otwieram dostrzegam zmartwioną minę Weroniki i Karola.
- To nic takiego - mówię machając dłonią na znak, że nic mi nie jest.
- Jestem tylko z Krzychem reszta pojechała albo do drugiego domu, albo na jakieś zakupy czy coś - mówi, kiedy wchodzimy do domu. - Też możemy później jechać na jakiś obiad albo coś - proponuje mi dziewczyna na co kiwam głową z szerokim uśmiechem.
- Cudownie - rozglądam się po salonie i mniej więcej wiem już gdzie jest kuchnia, gdzie stół obrad i łazienka na wejściu.
- Zaniosę to na górę - mówi Karol zabierając ode mnie walizkę i torbę - Weronika oprowadzisz ją? - pyta Karol spoglądając na swoją dziewczynę i kiedy ta przytakuje, ten całuje ją w usta. Skrępowana odwracam wzrok i macham dłonią w stronę Kamila stojącego na szczycie schodów i patrzącego na nas jak na duchy.
- Majka, ślicznotko jak ja cię dawno nie widziałem - mówi i zbiega ze schodów. Od razu, kiedy Krzychu pojawia się na dole zostaje zamknięta w szczelnym uścisku na co przymykam oczy i zaciskam dłonie na koszulce chłopaka. - Przepraszam - chłopak odsuwa się ode mnie i posyła mi lekki uśmiech.
- Chodź Krzychu pomożesz mi z walizkami Majki - Karol klepie przyjaciela po plecach i oboje zabierają się za wnoszenie moich rzeczy na górę.
- Chodź oprowadzę cię - mówi Weronika na co przytakuje i kieruję się za dziewczyną, która pokazuje mi cały dom.
~*~
Kiedy zostałam oprowadzona po całym domu i pokazano mi mój tymczasowy pokój, którym byłam zachwycona, poczułam jak opuszczają mnie siły. Usiadłam na kanapie w salonie i zaczęłam łapać głębokie oddechy co sprawiało mi lekki ból.
- Majka? Maja co ci jest? - pyta Weronika na co kręcę głową i posyłam jej lekki uśmiech, który zaraz jednak zmienia się w grymas bólu. - Karol - słyszę jak różowowłosa woła mojego brata, który pojawia się w salonie chwilę później.
- Co się stało? - pyta na co Werka wskazuje na mnie. - Maja co jest? - pyta zmartwiony i odsuwa moje włosy z twarzy.
- Nic takiego - uśmiecham się i łapię oddech patrząc na przerażonych ludzi. - Nie chciałam was przestraszyć. - mówię niepewnie i spoglądam na Werke która uśmiecha się do mnie delikatnie.
@M.Wiśnia
Jakoś żyję!#alive
❤lubią to: frizoluszek, wersow, wujekluki i 100tyś innych osób
Użytkownik zablokował komentowane tego posta.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top