Pierwsze spotkanie felicjano i ludwiczka

Wiec szedł sobie felicjano wargi z delicjami. Nagle spotkał jakiegoś sterydziarza. Zaczął się na niego wydzierać, że wpieprza tyle słodyczy. Za to włoszek się przedstawił
- SIEMANO STERYDZIE IŚ BIN FELICJANO WARGASSSSSSS. MOŻESZ NA MNIE MÓWIĆ WŁOCHY. NIE DRZYJ MORDY GEJU VEVEVEVEVVEVEVEVEVE XDDDDD
- Nie wpieprzaj tyle słodyczy ITARIA! Bo będziesz GRUBY :o.
- STERYDZIE VEEVEVEVEVEVEVE CHODŹMY NA PASTE!!!!
- NJE!!!!! JA JESTEM NA WIECZNEJ DIECIE. TYLKO WAŻYFKA.
- KURWA TO TY JESTEŚ WEGE?! JAK MORZESZ?!?!??!??! AAAAALE... PÓJDZIEMY NA PASTE BEZ MIĘSA!!!!!
- DOBRA WYGRAŁEŚ IDZIEMY ALE TY STAWIASZ BO MUSZĘ MIEĆ NA MOJE KOCHANE STERYDY <33
- ALE JESTEŚ DUSIGROSZ. NO, STERYDZIE JAK MASZ NA IMIĘ?!?!?!??
- LUDWIGGKG BEILSZMIT. JESTEM SZWABEM
- awwwwwww.... SZWAB... JAK TO PIĘKNIE BRZMI VEEEE~
I sobie poszli na wege paste i to ich pierwsze prawdziwe spotkanie. Delicje felicjana zostały WYRZUCONE na chodnik a potem sobie je wziął Francis

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top