Hongkong zajebał jointa Emilowi bo nie chce sie ruchac
-EMIŚŚ~ - Leon nie dawał spokoju Emilowi.
- Ja ruchać się chcący~
- Odejdź- wyraźnie zaprzeczył Isiek - Chuj, idę zapalić jointa bo mnie wkurwileś. Od jebanych 3 godzin prosisz mnie o stosunek.
- Ale ja chcący!
- jak z dzieckiem... Nic tu po mnie, nara
Emil myślący ze joinciki ma w listonoszce z adidasa poszedł za biedrę koło jego chaty. Przez jaraniem kupił sobie prince polo :)
Wiec poszedł za tą biedrońkę i chciał wyciągnąć jointa. OKAZAŁO się, ze żadnych jointow nie było, była tylko zapalniczka. Emila ogarnęło zażenowanie. Zasunął listonoszkę i ponownie ją otworzył. Nie było JOINTÓW. Z zażenowaniem zaczął konsumować prince polo. Gdy skończył polazł do chaty, sądził ze lełon zabrał mu jointy i wypalił.
- LEON GDZIE MOJE JOINTY?!
- Ja je w kiblu spłukający.
- Ze ty CO?!
- Ja. Je. W. Kiblu. Spłukający.
- niech cię diabli
- dobra Emil cho się ruchajacy
- a ten znowu swoje... NIE
- tak
- nie
-tak
- wal się elo
I sb Emil wyszedł do.... LIECHTENSTEINU by się wyżalić (gdyby nie hongice to IceLiech byłoby moim otp). Na jego szczęście Vasha nie było w tym wymiarze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top