#4
Joanna
Krocze dumnie przez korytarz.
Ani mi się śni iść do dyra.
Na szczęście nasza matematyczka jest taka ufna ,że uwierzyła mi ,że oddam mój telefon w ręce dyrektora chyba śni.
Postanowiłam iść do galerii handlowej.Chciałam kupić sobie jakąś sukienkę i szpilki bo zbliża się impreza u największego fejma w szkole więc wypada się jakoś ubrać.Po 2h krążenia po sklepach znalazłam tą jedyną tą najpiękniejszą sukienkę.Była ona czarna ze średnim dekoltem i cekinami bez rękawów.Dokupiłam do niej szpilki i torebkę oprócz tego kupiłam kilka bluz dresowych i dwie pary jeansów.Po powrocie do domu odgrzałam sobie wczorajszą pizze i rozsiadłam się na kanapie jak królowa po godzinie leżakowania rozległ się dzwonek do drzwi.Gdy je otworzyłam w progu stała Monika.
Monika-dobra nie chce wiedzieć dlaczego spierdoliłaś ze szkoły tylko chcę wiedzieć ,dlaczego się spóźniłaś.
Ja-yhhmm
Monika-mam pizze w samochodzie(kolejna o rok starsza)
Ja-choć
Po godzinnym opowiadaniu wczorajszej histori:
Ja-no i ,dlatego się spóźniłam.
Monika-ale jesteście razem czy nie?
Ja-nie wiem
Monika-musisz z nim o tym pogadać.
Ja-wiem mam zamiar tylko jak?
Monika-zapytaj go czy to tak na serio.
Tak wymyśliłyśmy plan.Od czego ma się przyjaciół.Monika rozumiała mnie od małego ona jako jedna z niewielu wiedziała o moich problemach rodzinnych zawsze wiedziała jak mi wtedy pomoc.
Ja-pokazać ci co sobie kupiłam.
Monika-Tak!!!!
I tak upłyną nam czas do wieczora
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top