#15
Joanna
Ja-Adaś daj łyczka. Ta od jakiś dwóch godzin siedzę z Adasiem u mnie w domu i próbuję wyłudzić od niego piwko. Adaś -nie nie nie. Zrobiłam obrażoną minkę po czym wzięłam kawałek pizzy. Adaś-przypomnij mi ,dlaczego nie ma Moniki. Ja-ponieważ poszła z Marcelem na randkę i... Mój monolog przerwał dzwonek do drzwi.Wstałam aby je otworzyć i podbiegłam do nich truchtem.W drzwiach stał Bartek. Bartek-cześć mała musimy pogadać. Ja-,,mała,, wiesz ja nie jestem jak te dziwki Igora na jedną noc. Tymi słowami go pożegnałam i wypchnęłam go za drzwi. Adaś-ej kto to był ,że się tak wkurwiłaś Asiu. Adam podszedł do mnie i otarł mi łzy z policzka ,które nie wiem kiedy zaczęły po nim z pływać. Ja-Bartek powiedział do mnie ,,mała,, i to mnie zabolało bo ja nie jestem jak te dziwki Igora. Adaś-ej skarbie sądzę ,że on przyszedł tu z prośby Igora i tak łatwo się go nie pozbędziesz bo cały czas stoi pod drzwiami. Ja-mam na nich wyjebane. Adam pocałował mnie w policzek i przytulił.Po czym wziął na ręce i zaniósł na kanapę. Powiedział żebym zamknęła oczy i tak zrobiłam potem była kolejna komenda abym otworzyła usta ,którą także wykonałam.Poczułam w moich ustach coś wilgotnego.Przestraszyłam się bo nie wiadomo co Adamowi strzeliło do głowy otworzyłam oczy i okazało się ,że to moja ukochana pizza.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top