#14

-nie jesteś-szepnąłem pod nosem abym tylko ja mógł to usłyszeć.
Nigdy tak o niej nie myślałem.Ona jest inna niż te wszystkie wypchane lalki barbie z  którymi sypiam.Do niej czuje coś innego niż tylko pociąg seksualny. Postanowiłem ,że już pójdę.
-do widzenia-krzyknąłem do jej ojca zamykając drzwi wyjściowe lub wejściowe jak kto woli.
Wyjąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer do Bartka.Po dwóch sygnałach odebrał jakby czekał na mój telefon.
Ja-stary miałeś rację.
Bartek-ja zawsze mam racje będę za 10 minut.
Po tych słowach rozłączył się a ja uśmiechnąłem się pod nosem.Tak to jest mój najlepszy przyjaciel.

10 minut później:
Ja-hej stary-mówię otwierając przyjacielowi drzwi.
Bartek-siema a nie mówiłem?
Ja-taa mówiłeś
Bartek-a kiedy to się zaczęło?
I tak spędziliśmy z 2 godziny opowiedziałem mu o pierwszym pocałunku,imprezie i on dzisiejszym wydarzeniu.
Bartek-widzisz ja zawsze mam rację.
Ja-tylko stary mamy problem.
Bartek-tak wiem mi ona też się podoba ale ja wiem ,że ja jej nie.
Ja-stary dzięki-po tych słowach przytuliłem przyjaciela
Bartek-ale jak coś jej zrobisz to-potem zaczął pokazywać zabawne ruch rękami co mi zrobi.
Ja-spokojnie jak się kogoś ko-lubi to nie chce się go skrzywdzić.
Czy ja naprawdę chciałem powiedzieć ,że ją kocham.Nie jeszcze za wcześnie na takie wyznania.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top