#12

Monika-kurwa Aśka wstawaj.
Ja-kurwa mój łeb.
Monika-nic dziwnego wiesz ile ty wczoraj wypiłaś kobieto?
Ja-nie mam pojęcia.
Na moje słowa Monika prychnęła. Chciałam wstać ale moją talię obejmowała silna męska ręka.Kurwa ,dlaczego Quater mnie obejmuje.
Ja-kurwa
Monika-gdybyś wiedziała co wyście wczoraj odwalali.
Ja-chyba wole nie wiedzieć ale mi powiedz. Wyszczerzyłam się.
Monika-a więc tak...
I tutaj zaczął się długi monolog o tym co wczoraj robiłam z Igorem.
Ja-kurwa serio cały czas się przylaliśmy.
Monika-żeby to było tylko przytulanie wy się obściskiwaliście.
Ja-oby on nic nie pamiętał.
Igor-pamiętam księżniczko i nie mów ,że ci się nie podobało.
Walnęłam go lekko w głowę.
Igor-ałł
Cmoknęłam w jego stronę.
Następnie wraz z Moniką wyszłyśmy z tego pokoju.
Ja-gdzie Adam?
Monika-u siebie w domu powiedział ,że o 13:00 po nas podjedzie.
Wyjęłam telefon z kieszeni uff na szczęście go nie zgubiłam.
Ja-co dopiero 11:00.
Monika-wiesz zanim się ogarniemy to trochę czasu
minie.
Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro wyglądałam fatalnie.Zmyłam wczorajszy makijaż i przeczesałam włosy ręką.Gdy wyszłam z łazienki moim oczom ukazał się Bartek.Serio? on też tu jest.
Bartek-masz.
Ja-co to?
Bartek-pigułka gwałtu a tak na serio to na ból głowy.
Wzięłam ,,pigułkę gwałtu,, i popiłam ją wodą.Tak kocham mieć kaca.

Godzina 13:00

Ja-Adaś nareszcie jesteś
Adaś-tęskniłaś?
Ja-nawet nie wiesz jak bardzo.
Monika-dobra dość bo się zaraz porzygam.
Adaś-taa powiedziała ta ,która wczoraj prawie weszła do łóżka jakiemuś kolesiowi.
Monika-to przez alkohol
Ja-dobra jadem
No i pojechaliśmy zaproponowałam ,żeby przyszli do mnie ale się nie zgodzili ,dlatego najpierw odwieźliśmy Monikę.A teraz stoimy przed moim domem.
Ja-to pa złotko
Adaś-pa pa karmelku
Weszłam do domu i zobaczyłam widok którego się nie spodziewałam...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top