Prolog
Cześć jestem Lilianna ale mówią na mnie Lili.Mam 17 lat ale kto by się przejmował wiekiem.Widziałam tyle różnych rzeczy że nie wiele już mnie zdziwi.Mam 15 letnią siostrę Anię musiała ostatnio zrezygnować ze szkoły w Stanach no ale co ja na to poradzę.Wiem że było to dla niej trudne.Niestety nie stać nas na to aby dalej to opłacać.Ania ma dobre relacje z matką a moje są można powiedzieć chujowe wiem że teraz to wiele zmieni i to zapewne ja będę dużo czasu spędzała z siostrą co zapewne skończy się źle.Próbuję nie wpierdalać się w czyjeś życie chyba że bardzo wymaga tego sytuacja.Heh wiem jestem dziwna.Jeśli chodzi o naszego ojca...to....spierdolił od nas i przez to też kłóciłyśmy się z matką nie raz w końcu zawsze będę tą złą tymbardziej że wdałam się w ojca.Matka ma złe relacje ze swoją rodziną co nie znaczy że ja nie mam dobrych relacji np.z jej siostrą.
-Wróciłam-krzyknęłam na cały dom (cała ja heh)
-Kuchnia- krzyknęła mama
-Dlaczego masz taką minę mamo?
-Lilianno dzwoniła twoja wychowawczyni i dowiedziałam się fajnych rzeczy na twój temat,masz mi coś do powiedzenia-mruknęła ze złym wyrazem twarzy
-Suka-mruknęłam pod nosem
A po tej jakże mądrej wypowiedzi wyszłam z kuchni.Za sobą usłyszałam jeszcze krzyk matki o moim słownictwie.A ja miałam to gdzieś nie moja wina że ta pierdolona kurwa się na mnie uwzięła nieważne co zrobię to i tak kurwa mam źle całe zadanie mimo że inni też tak mają.Pizda,kurwa,szmata nie wytrzymam do chuja.Wzięłam swój motor i wybrałam się na przejażdżkę.Mam tak cholerną ochote na wyścig że aż mnie roznosi.Mam z tego gruby hajs a do tego dużo fanu.Szczerze w swoim życiu straciłam już za dużo aby się tym przejmować.Więc to czy zginę na torze czy na walce czy przez pijanego kierowcę nie robi mi różnicy.Jestem ze śmiercią na TY ,bo już nie raz ryzykowałam.
Dobra zresztą koniec teraz czas na rozkoszowanie się chwilą.Uwielbiam szybką jazdę -to kiedy czuję tak ogromną adrenalinę,wiatr we włosach.Wtedy czuję że żyje i czuję się zajebiście.W końcu zatrzymałam się na mojej ulubionej polanie.Czuję się tu wtedy wyciszona nie wiele osób wie o tym miejscu dlatego je tak lubię.Jest moją odskocznią od wszystkiego.Wiem że nie jestem normalna a co dopiero miła można powiedzieć że jestem zimną suką,potworem i cholera wie czym jeszcze.Nie raz to słyszałam więc w jakimś stopniu się przyzwyczaiłam.Moje życie nigdy nie było normalne i chyba nigdy nie będzie.Zdaję sobie sprawę że zapewne jak wrócę do domu będę miała przejebane jeszcze bardziej i znając to wszystko znowu wyniknie z tego jakaś kłótnia.
Czasem się zastanawiam co by było gdyby ojciec nie uciekł.Czy wtedy też taka bym była czy może jednak byłabym normalną nastolatką.Wiem jestem specyficzna i dziwna ale nic na to nie poradzę.Wiem że moja siostra jest idealna a ja.....a ja kurwa jestem kulą u nogi.Do tego wszystkiego dochodzi to że mam zmienione nazwisko bo ja mam Smith a moja siostra Williams ale co ja mogę na to poradzić-no nic.
Uciekam od problemów,uciekam od mojego spierdolonego życia ale nie mam pojęcia jak skończy się moja przygoda.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top