KROK DRUGI: Musisz obracać się w odpowiednich sferach. Chłopak sam do Ciebie nie przyjdzie. Musisz spróbować poskakać po senacie - mistrz Yoda potwierdzi, że poza natykaniem się na potencjalnych mężów to jest świetną zabawą samo w sobie! Jeśli nie uda Ci się nikogo powalić, zrób to jeszcze raz. Jeśli za ósmym razem nie wyjdzie... Wtedy czas na wycieczkę do Świątyni Jedi lub miejsc, gdzie obecnie przebywają jacyś rycerze (np. na pole walki - uratowanie Ci lub jemu albo i temu, i temu życia to świetny początek zakazanego romansu).

Oczywiście, najlepsi do wyrywania są senatorowie, ale nie jest tak źle w innych miejscach też. Możesz zawsze wpaść przypadkowo na mnie czy Obi-Wana.

A więc - jeśli nie wyrwiesz senatora, wyrwij Jedi.

Przeciętnie powinno się udać, chyba że wpadniesz na jakiegoś sztywniaka z Rady typu Mace'a Windu. Ale jeśli i tu nie wyjdzie, czas szukać zakazanego romansu dalej.

I tutaj już musisz się zaopatrzyć w statek. Jeśli masz na nazwisko "Kenobi", to radzę się też zaopatrzyć w dobrego pilota.

Nie radzę szukać męża na Tatooine. Zwykle babrają się tam w piasku. Chyba że chodzi o mojego brata Owena, to on jest spoko, jak czasami się z piachu otrzepie.

Naboo jest wpaniałym miejscem do poszukiwania drugiej połówki. Chyba że trafisz na jakiegoś separatystę.

Jednak sądzę, że taka fajna dziewczyna jak Ty da radę wyrwać senatora, dzięki moim wspaniałym tekstom, co nie? W razie czego można się zwrócić do mnie na konsultacje prywatne.

~Anakin