53. Stajenne awarie
Temat ten pokrywa się w dużej mierze z problemami koniarzy, jednak tutaj skupię się na awariach, które mogą przytrafić się w każdej stajni.
Zacznijmy od tego, że w większości stajni zamontowane są automatyczne poidła. Zdarza się, że takie poidło się zablokuje i po naciśnięciu klapki woda nie chce lecieć. Są to groźne sytuacje, gdyż koń szybko może się odwodnić. Na szczęście zdarza się to rzadziej, niż drugi związany z poidłem problem - zdarza się, że rury doprowadzające wodę zostaną uszkodzone, na przykład przez kopnięcie konia. W rezultacie cały boks, a później korytarz zostaje zalany a w miejscu poidła pojawia się fontanna. Jest to tyle uciążliwe, że po naprawieniu rury/poidła pozostaje jeszcze korytarz, który trzeba wysuszyć i mokra ściółka w boksach, którą trzeba wymienić.
Zimą woda potrafi zupełnie zamarznąć. Nieczynne są wtedy myjki, a koniom schładza się nogi żelem lub glinką chłodzącą. Zazwyczaj nie ma tego problemu z wodą doprowadzaną do poideł, a przynajmniej nie zdażyło się to w żadnej stajni, w której stacjonowałam.
Przerwa w dostawie prądu jest najbardziej uciążliwa w godzinach wieczornych, kiedy brakuje światła. W stajni powinny być latarki na wypadek zgaśnięcia wszystkich lamp.
Jeśli siodlarnia, szatnia, paszarnia lub inne pomieszczenie jest zamykane na klucz, może być problem, gdy klucz się zgubi lub złamie. Kiedyś złamałam klucz próbując otworzyć drzwi jednej z siodlarni. Końcówka została w drzwiach, więc cały sprzęt ugrzązł w środku.
I na koniec to, co zdarza się w większości stajni, głównie starszych - problemy z zasuwami i zamknięciami boksów. Zdarza się, że zamek trzeba wymienić, czasem da się go używać, przykładając do tego dużo siły. Aby otworzyć boks mojego konia, trzeba naprzeć na drzwi. Poprzedni miał odsuwane wejście w którym szybko rozwaliły się kółka, odpowiedzialne za płynne przesuwanie drzwi.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top