"Chcial bym byc..."
Jeff: * Zakrada się do Bena i uchyla drzwi wkłada tam telefon z włączoną kamerką* Uwaga uwaga! Panie i panowie oto Benus pospolitus w swoim naturalnym żywiole.
Ben: *śpiewa i tańczy *
Chciałbym być pojebany, tak strasznie bardzo,
normalnymi ludzie gardzą.
Chciałbym mieć swoje zdjęcie w kartotece Interpolu,
pośród największych psycholów.
Lecz za każdym razem kiedy piszę frazę,
wychodzi ze mnie pierdolony błazen,
ale przysięgam, że naprawdę kogoś zarżnę,
żeby ten cały, pojebany świat
zaczął w końcu brać mnie na poważnie.
1.
Naćpam się meskaliną przez pieprzony odbyt,
zrobię piekło tym świniom, jak norweski ogrodnik.
Chciałbym mieć bombę jak Kim Dzong Il,
żeby móc pluć im w mordę co kilka chwil.
Chciałbym zrobić czystki jak Hitler i Stalin,
żeby różowe pizdki przede mną spierdalały,
nabieram chcicy na sieczkę jak w Srebrenicy,
Haski Trybunał już dostaje bladej kurwicy.
Cała willa kiedy dostaje nagranie Jeff'a:
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top