All over again
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Bucky
"Tęsknota...piekło...czerwień...19...łagodna...4...złoto...9...Stark...''
Dziewczyna nie odpowiada nic. Powinna się odzywać. Przecież wie czym to skutkuje.
"Tęsknota...piekło...czerwień...19...łagodna...4...złoto...9...Stark...''
Nadal siedzi cicho z chłodnym wzrokiem wbitym we mnie.
- Zresetować ją - słyszę męski głos.
I znów krzyk. Przeciągający się ból skutkujący niepamięć.
- Już nie wiem co robić - wzdycha Rumlow. Siedzi obok mnie.- Ona za żadne skarby nie chce zapomnieć. Ale zobacz ile razy miała już zmiksowany mózg. Nie powinna pamiętać... Jest nieugięta.
Wzruszam ramionami patrząc prosto na dziewczynę, krzyczącą z bólu, wiercącą się na tym cholernym fotelu.
W końcu przestają.
"Tęsknota...piekło...czerwień...19...łagodna...4...złoto...9...Stark...''
Dziewczyna unosi wzrok na mężczyznę.
Odezwij się!
Nie odzywa się. Novakovic kręci głową. Dwaj mężczyźni wpadają do sali. Znów zabierają ja obok.
I znów krzyki.
Widzę jak Brock zaciska pięści.
Spuszczam głowę.
Rumlow
Następnego dnia następuje przełom.
Najpierw Viv ćwiczy od rana z Bucky'm.
Potem jest przenoszona do sali. Sadzana w tym fotelu.
"Tęsknota...piekło...czerwień...19...łagodna...4...złoto...9...Stark...''
Mantra znów jest powtarzana.
Bez reakcji.
"Resetuj."
I nie słychać już krzyku. Jest stłumiony.
I znów siedzi prosto.
I znów mantra parę razy pod rząd.
"Tęsknota...piekło...czerwień...19...łagodna...4...złoto...9...Stark...''
Zabierają ją do sali obok. I nie wiem co z nią robią. Po prostu słychać krzyki, których nie potrafi tłumić.
Wracają.
Sadzają ją w fotelu.
"Reset."- słyszę.
Znowu?
Viv jest resetowana.
Novakovic powtarza mantrę.
- Tęsknota...piekło...czerwień...19...łagodna...4...złoto...9...Stark... - mówi wyraźnie słowo po słowie.
I następuje przełom. Viv się odzywa.
- Żołnierz gotowy do służby - mówi ledwie zrozumiale.
Novakovic uśmiecha się triumfalnie.
Mnie jednak to... boli.
Musiał minąć miesiąc, kiedy w końcu się odezwała.
Zapomniała.
Zapomniała.
Zmienili ją w żołnierza.
Tak jak chcieli.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top