VI
21 listopada
Akaashi wraz z Bokuto wracał z treningu do domu, nie zmrużył przez całą noc nawet oka. Ciągle zastanawiał się nad tym wszystkim.
– Akaashi, co ty dzisiaj taki zamyślony? – zapytał się jego przyjaciel.
– Nie wyspałem się. – mruknął i popatrzył się w niebo. – Będzie za chwilę padać.
– Z cukru nie jesteśmy, a tak w ogól... – zaczął.
– Brałeś nie dawno udział w jakiejś ankiecie?
Bokuto otworzył oczy ze zdziwienia, prawie nigdy Akaashi nie przerywał mu. Zawsze było, że on mówi, a Keiji słucha tego wszystkiego, a dzisiaj z własnej woli zaczął mówić na jakiś temat.
– A no... brałem. Jakiś blondyn podszedł do mnie i zadał jakieś pytania. Jest z pierwszej klasy, widziałem go dzisiaj w szkole.
– O czym była ona?
– Hmm... nie pamiętam. Wiesz przecież, że mam krótką pamięć. – zaśmiał się. – Ale jeśli cię to interesuje to byłe coś o osobach homo, powiedziałem co o tym myślę i nic więcej. – dodał po chwili.
– A co uważasz o nich?
– Nie lubię ich. Znaczy lesbijki są w sumie spoko, ale geje nie.
– Czemu? – zacisnął dłoń. Poczuł jak zaczęło kropić.
– Nie rozumiem gejów. Nie rozumiem po co przerzucają się z cycków na penisy. – zaśmiał się. – A czemu pytasz się o to. Jesteś gejem? – parsknął śmiechem.
Akaashi poczuł jak zaczęły piec go policzki. Naciągnął na siebie kaptur, dzięki temu mógł ukryć rumieńce.
– Nie jestem, powiedziałbym tobie.
Bokuto stanął, a Akaashi zdziwił się jego zachowaniem. Wyglądał jakby sobie coś przypomniał.
– Coś się stało, Bokuto?
– Jesteśmy już pod twoim domem, szybko minęła droga. Zobaczymy się jutro, cześć. – pożegnał się i poszedł w swoim kierunku.
– Jakbyś o tym wszystkim wiedział... – szepnął sam do siebie, a po chwili rozszerzył oczy ze zdziwienia. – A może przypomniało ci się?
Wszedł do mieszkania, rozebrał się i od razu poszedł do swojego pokoju. Automatycznie włączył komputer i chciał zalogować się na chat. Wejść? – pomyślał. Dobra, wszystko muszę z nim wyjaśnić.
16:36 – Nakura zalogował się.
17:03 – Keiji zalogował się.
17:05
Nakura: Keiji-chan?
17:06 – Keiji wylogował się.
17:07
Nakura: T_T
Stchórzył, znowu. Oparł się o fotel. Nie wiedział jak zacząć to wszystko, ale jednak przezwyciężył strach i zrobił to.
17:12 – Keiji zalogował się.
– Co za niezdecydowany chłop. – mruknął Nakura.
17:15
Nakura: Keiji-chan!
Nakura: Nie wyloguj się!
17:16
Nakura: To wszystko to mój błąd, wybacz mi, proszę. (┳◇┳)
Nakura: Zapomnijmy o tym, co stało się wczoraj, przepraszam.
Akaashi przegryzł wargę, nie wiedział co napisać.
17:18 – Keiji wylogował się.
– Już dawno nie pisałem z taką osobą. Oj, Keiji, co mam z tobą zrobić? – oparł się ręką o brodę, patrząc w ekran. – Nawet polubiłem ciebie, Akaashi. – zaczął się śmiać.
***
Jutro rozdział o 18!
Cześć =^.^=
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top