Epilog
16 stycznia
– Nie mogę uwierzyć w to. Czemu byłem taki ślepy? Co ja takiego pominąłem? Minął już ponad miesiąc, a ja dopiero dzisiaj przyszedłem do ciebie. Przepraszam, ale po prostu nie potrafiłem szybciej. Był to dla mnie szok. – zatrzymał się na chwilę. – Po twojej śmierci ujawniły się sekrety twojego ojca. Bił cię. Wyżywał się na tobie codziennie, a ja ani razu nie zaaregowałem. Na siniaki i inne rzeczy ciągle mówiłeś, że upadłeś gdzieś lub coś w tym stylu. Może jakbym chociaż ja zaaregował, to coś takiego nie stało się. Ale trzeba iść dalej. Prawda, Keiji? Szkoda, że nie potrafię. Tss... dlaczego? – zapytał. – Dlaczego to zrobiłeś?! Dlaczego nie mogłeś poszukać pomocy u ludzi?! Dlaczego w tym dniu, kiedy uświadomiłem sobie, że jestem zakochany w tobie?! Dlaczego udawałeś, że wszystko jest w porządku, a nawet tak nie było?! Dlaczego nie chciałeś sobie pomóc?! Dlaczego?! –krzyknął zapłakany, zaciskając pięści. – Tęsknię... tak cholernie tęsknię. Zrobiłbym wszystko, aby to cofnąć, ale nie potrafię. Przepraszam... – wziął głeboki wdech. – Przepraszam za wszystko. Za to, że jestem egoistyczny, zuchwały, że nie potrafię nawet zauważyć problemów bliskich, że jestem ślepy, że patrzę się tylko na czubek własnego nosa. Przepraszam, Keiji. Tak bardzo przepraszam. – uspokoił się. – Jakby tylko cofnąc czas. Dlaczego to tak skończyło się? Mogłeś mi wszystko powiedzieć. Pomógłbym tobie, ale nie chciałeś pomocy, a nawet nie próbowałeś jej szukać. Dlaczego nie chciałeś sobie pomóc? – zapytał po raz drugi. – Tęsknię za tobą i nigdy ciebie nie zapomnę. Kocham cię, Keiji.
Rozluźnił pięści, uświadamiając sobie, że trzyma białą róże w prawej ręce. Położył ją na kamieniu. Podszedł do zaśnieżonej tabliczki, trzepując biały puch. Ukazał się napis.
Keiji Akaashi
ur. 5.XII.199x*
zm. 5.XII.20xx*
*–głupio mi się przyznać, ale nie potrafię określić roku, więc wyobrażcie sobie jakąs, bo sama nie umiem.
***
Każda osoba, która to przeczytała, to proszę o jakąś gwiazdę lub komentarz. Tylko, aby pozostał po tobie znak! Może być to nawet głupi komentarz "PRZECZYTANE!". Nawet jak to czytasz 2, 3 lata później. Proszę, pozostaw po sobie jakiś znak. Chcę zobaczyć ile osób to przeczytało.
Mam nadzieje, że wam się podobało to "coś" i dziękuję za wszystkie gwiazki, komentarze itp.
Cześć =^.^=
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top