08. ZAPROSZENIE NA BAL

BAL BOZONARODZENIOWY BYŁ JEDYNYM TEMATEM ROZMÓW WIĘKOSZŚCI DZIEWCZĄT. Z wyjątkiem Lauren i Netty, oczywiście. Dziewczyny czasem wymienimy kilka zdań na jego temat, jednak nic więcej.
— Pamiętaj, jak nikt nas nie zaprosi to pójdziemy razem. - zażartowała Netta. W sobotę razem wybrały się do Hogsmeade i przy okazji porozglądały się za jakimiś sukienkami.
— Brzmi jak plan idealny. - odpowiedziała Lauren z uśmiechem.
— To jak, widzisz coś dla siebie? - zapytała przyjaciółka, zakładając ręce pod piersiami.
— Większość tych sukienek wygląda jak na imprezę w klubie. - zauważyła trafnie Black. — A ja nie zamierzam iść z cyckami i tyłkiem na wierzchu.
— Trafnie. - pstryknęła palcami Netta I razem wyszły ze sklepiku.
— Gdzie teraz? - czarnowłosa poprawiła swoje szalik i schowała ręce do kieszeni.
— Muszę coś jeszcze załatwić, a ty możesz iść do Baru pod Trzema Miotlami zająć nam jakis stolik. - Black pokiwała głową pi czym obie rozdzieliły się. Widząc Bar nastolatka przyspieszyła. Była już przed samym wejściem, kiedy momentalnie zrobiło jej się ciemno przed oczami. Oparła się o ścianę czując, jak oddech jej przyspiesza.
— Hej, dobrze się czujesz? - zapytał, sądząc po głosie, chłopak łapiąc ja delikatnie za ramię. Dziewczyna nie odpowiedziała, tylko wzięła kilka głębokich wdech i otworzyła oczy. Przed nią stał Fred Weasley, a za nim jego bliźniak. W zasadzie, nie miała pewności z którym z nich rozmawia.
— Tak. - powiedziała cicho, po czym odchrząkneła. — Tylko... zasłabłam.
— Napewno? - dopytał. Nastolatka pokiwała głową.
— Jestem Lauren.
— Fred. Ten lepszy bliźniak. - uśmiechnął się, na co odpowiedziało mu prychnięcie brata, który wyszedł do Baru. Nastolatka zaśmiała się cicho. — Tak przy okazji. Masz partnera na bal?
— Cóż, nikt mnie nie zaprosił, więc planowałam pójść z Nettą.
— A może... - zaczął. — Może poszłabyś ze mną? - zapytał drapiąc się po karku. Lauren zamarła. Po dłuższej chwili jednak, uśmiechnęła się.
— Chętnie.
— Świetnie. Zgadamy się, czy coś. - uśmiechnął się szeroko i wszedł do Baru.
Black zauważyła przyjaciółkę idącą w jej stronę z uśmiechem.
— Wiesz co? - brązowowłosa pokręciła głową. — Chyba jednak nie pójdziemy razem. - Lupin uchyliła lekko usta ze zdziwienia.
— Nie gadaj, że cię zaprosił!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top