Kiedyś to było...
Prawdziwość tego zdania poznaje się z wiekiem. Jako osoba formalnie dorosła coś o tym wiem, więc podzielę się swoim życiowym doświadczeniem. Mogłabym pisać o życiu, ale mamy jeszcze sezon na latających facetów, więc to na nich się skoncentrujemy.
#1 Blogi
Moje spotkania ze skokowymi blogami przypadają tak na 2014, 2015 i 2016 rok. Bywały lepsze i gorsze. Zajmujące się skokami jako sportem oraz kopalnie ff. Natomiast od kiedy jestem na wattpadzie przestałam tam zaglądać.
Natomiast ostatnio zabłądziłam na ,,skoki kobiecym okiem". Taki plotkarski portal tylko o skokach. Nawet fajne artykuły się zdarzały. Nie wchodziłam w teksty o skokach od strony sportowej, bo tu wolę polegać na stronach typu skijumping.pl postanowiłam natomiast przeczytać artykuły o życiu prywatnym skoczków.
Kiedyś jak wchodziłam na blogi, to miałam szczegółowo. Córka - imię - data urodzenia. Żona/dziewczyna. Wiedziało się wszystko, a w między czasie można się było dowiedzieć co skoczek je jak nie musi dbać o linię, ale wracając. Weszłam w sekcję top10 i tam tytuł, w który musiałam kliknąć.
Top10 afer - jestem pewna, że sami byście w to kliknęli.
Artykuł średnio aktualny, bo przed TCS, ale za to parę ciekawostek historycznych. Ale co innego mnie załamało. To co my dzisiaj uznajemy za aferę kiedyś by było... No na ostatniej stronie najbardziej plotkarskiej gazety. Kiedyś to były...
#afery
Moi kochani. Kiedy z niedosytem czytałam o aferach na kobiecym blogu, wpadłam na pomysł tego tekstu tym bardziej, że wiedziałam, gdzie poszukać smaczków. Znalazłam więcej niż się spodziewałam, więc z przyjemnością Wam przedstawię moje znaleziska, przy których Halvor ze swoim skakaniem nago i z kolan kolegi wypada blado. Amator. Zmieszał Stocha z błotem (jak podaje Plotek - padłam jak zobaczyłam tytuł). Ale nie przed ważnym skokiem (o tym już za chwilę). Timi robiący aferę trenerowi - amator, skrytykował go, argumentując swoje zdanie oraz nie wyciągając prywatnych brudów. Nuuudy.
Ogólnie to już wyższy poziom afer trzyma u nas Justyna Żyła. Naprawdę. Ona to przynajmniej pozdradza parę rodzinnych sekretów. A nie tam jakieś... Przytyki średniej jakości i skoki bez kombinezonu, przecież to nawet zakazane nie jest.
Dlatego zdruzgotana brakiem prawdziwych skandali w świecie obecnych skoków postanowiłam stworzyć swoją TOP listę. A raczej TOP najbardziej kontrowersyjnych skoczków. Bez konkretnych miejsc. Ale Wy podzielcie się swoimi typami.
🇫🇮 FINLANDIA🇫🇮
Patrząc na Antti, Eetu czy nawet Niko trudno uwierzyć, że ich rodacy zaliczają się do najbardziej imprezowej nacji w historii skoków. O to miano, ich poprzednicy rywalizowali z Norwegami. To zacznijmy od faceta, którego powinno być scenariuszem do najbardziej zaskakującego serialu na Netflixie. Jego życiorys wygrałby w konkursie na najbardziej szokujący, kontrowersyjny i nieedukacyjny. Na pewno wiecie o kogo chodzi. Przed państwem
🇫🇮 Matti Nykanen
- sześć małżeństw, dwójka dzieci i tysiące kochanek
- bankructwa, wyroki i występki po pijaku
- a tak poza tym to mówimy o najlepszym skoczku w historii.
Trudno zdecydować od czego zacząć. Kiedy czyta się jego życiorys, to po pewnym czasie cokolwiek wybrać.
1) Z nożem po pijaku - próbował zabić byłą żonę i jej nowego faceta nożem.
2) W jednym z wywiadów powiedział, że może mieć każdą kobietę. Podobno zmienił kochanki co konkurs. Podobno spał z kobietą o każdym kolorze skóry, włosów, oczy.
3) Śpiewał, tańczył w gejowskim klubie
4) Miał własny zespół a jego pierwsza płyta była hitem
5) Trenował, krótko OLLI
To przejdźmy do AlkOliego
Wierny i niezastąpiony towarzysz Jane. Dzielnie bronił go przed lekarzem, który chciał zabrać Jane z zeskoku po locie na 240 m.
Kiedy został wyrzucony ze zgrupowania za spędzenie nocy z paroma paniami do towarzystwa miał powiedzieć, że fakt, iż jego trener jest niedysponowany seksualnie to nie jego wina oraz że trener mu po prostu zazdrości. (Słoweński trener powinien się cieszyć, że Timi to dyskretny chłopak).
🇫🇮 Jane Ahonen🇫🇮
Trochę już napisałam. Skok na kacu - 240 metrów. Rekordowe otrzeźwienie na widok lekarza (trzeba go było przebadać, może rozwiązałoby to problem izb wytrzeźwień).
Przed konkursem po prostu wypili skrzynkę piwa i poszli w miasto, na którym już się działo...
Tuż za Finami, Norwedzy. Granerud może swoim poprzednikom buty czyścić. Niemal w każdej sferze przebijają go co najmniej o długość rozbiegu w Bischoschoffen.
🇧🇻 Norwegia 🇧🇻
Granerud rozumiejący ,,chodź tutaj" jest na pewno zaskakujący, jednak noce w Planicy w 2005 roku...
Dużo na ten temat mógłby powiedzieć Bjørn Einar Romøren. Skoczek, dla którego Hoffer pozwolił umieścić napisy na kombinezonach kadrze norweskiej co się często nie zdarza (tylko wyjątkowe sytuacje)
Pomysłodawcami akcji mieli być Daniel i Marius (który nie chce się pobrać).
Ale nie o tym, o miłych gestach nie rozmawiamy. Poczujmy się jak rządni krwi dziennikarze.
Wracajmy jednak do jednego z najbardziej rozrywkowych skoczków.
- We wspomnianej Planicy był jurorem wyborów Miss, wrócił baaardzo późno (albo wcześnie, zależy jak na to spojrzymy). Chodzą pogłoski, że zbratał się z Finami, tak, tak drodzy państwo, to ta sama noc, po której Jane oddał wspaniały lot na 240m.
- Po ostatnim skoku powiedział, że marzy mu się świetna impreza.
- Seksita:
1) W jednym show powiedział, że po sezonie skoków zaczyna się sezon podrywu
2) Norwegia uchodzi za bojowników walki za prawa kobiet w skokach. Żeby to uczcić jedną ze skoczni miała otworzyć kobieta swoim skokiem Bjorn uznał to jednak za obrazę (jego osoby) i skoczył dzień wcześniej.
Poza tym, bez podania nazwisk. Norwescy skoczkowie duuużo pili. Niektórzy wypadali z łodzi, inni powodowali wypadki samochodowe (ale nie przejeżdżali starszych pań na pasach, tam staruszki poruszają się ze stałą prędkością)
A tu artykuł skijumping.pl o przygodzie z norweską kadrą:
🇦🇹 Austria i Słowenia (flagi ni ma)
Te dwa kraje charakteryzuje brak ogłady i kultury osobistej, a sędziów brak równego traktowania (ja już niczego po nich nie oczekuję)
Gregor i Anze pokazali sędziom co o nich myślą.
Aby nie wściekać się zbytnio na ekstrawertycznych młodzików to wyluzujcie się przy zdjęciu Grzesia z tamtych czasów.
Gregor stwierdził, że sędziowie nie powinni byli puszczać go z tak wysokiej belki, kiedy prezentował tak wysoką formę. Brzmi logicznie, ale podważa się decyzji sędziów, prawda?
Nie spotkały go za to żadne konsekwencje. Może powodem był fakt, iż to była drużynówka a Hoffer miał pokój blisko Pointnera?🤔
Lanisek natomiast pokazał środkowy palec, za który został zdyskwalifikowany. Jego trener najwidoczniej nie miał takich zdolności perswazyjnych.
🇩🇪 Motylki na skoczni z przewagą Niemców, w towarzystwie Simiego, Gregora i... Kamila🇵🇱🇦🇹🇨🇭
Koniec lat 90' trenerzy wywierają ogromną presję na zawodników. Mają być coraz szczuplejsi.
Martin Schmitt miał usłyszeć, że jest za gruby.
Sven Hannawald popadł w anoreksję - co wyłapało pierwsze, niezawodne oko Jane.
Nikt nie poniósł za to odpowiedzialności.
Zajęło się tym Fis tworząc przepisy. Wzrost - 100 - 20 = możliwa najniższa waga
Gregor: 180 - 100 - 20 = 60 - od paru lat spełnia wymogi, ale jeszcze niedawno ważył 54kg (wprawiając wiele fanek w kompleksy)
Kamil natomiast, oficjalnie miał przytyć, aby lepiej dopasować narty.
🇦🇹 Walter Hoffer🇦🇹
A raczej:
- adorator krótkofalówek
- król wiatru
- maestro belek
- reformator
- ojciec nałożyciel bonifikat punktowych
Na zawsze pozostanie w naszych serduszkach jako szef szefów. Swego czasu to nawet do Papieża takie pielgrzymki nie ciągnąły, co do niego trerzy po zawodach.
- Kontrowersyjne, bezkompromisowe decyzje
Jak ta z 30.12.2011
To był dopiero początek punktów za wiatr i belkę. Wszystko po to aby nie wznawiać konkursów, a ja była decyzją jury meetingu z Walterem na czele wznawiamy.
Może by nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że:
- do końca serii pozostało 10 skoczków
- jury meetingu był dopiero po skoku Gregora S na odległość 106 metrów
- po cholerę wprowadzali bonifikaty, które wtedy budziły bardzo duże kontrowersje, skoro i tak z nie korzystali
- kontynuowali konkurs mimo groźnego upadku Toma Hildego (trener zrobił duuuużą aferę), Kamil o mało nie spadł na bułę z bardzo dużej wysokości
Ale i tak najbardziej wszyscy byli wściekli za całe austriackie podium: Gregor, Kofi, Morgi
To jest afera z Hofferem, którą najbardziej zapadła mi w pamięć, a wam która?
A na koniec klasyk drodzy państwo:
JURY ( z Miaranem i Bolkiem na czele)
- taniec z belkami to jedno, ale jest coś co rozgrzewa skoczków i kibiców do czerwoności.
Przed państwem noty za styl...
I tu jest punkt, z którym się cieszę, że poczekałam do dzisiejszej publikacji.
Lądowanie Michiego w Planicy, Simona, gdy był w formie i sędziowie go lubili, to coś co denerwuje, ale nie zmienia to wyniku konkursu i nie stwarza zagrożenia dla zawodnika.
Wcześniej pisałam o Grzegorze. O tym jak skoczył 240 metrów i koncertowo upadł. Potem wstał i popukał się w czoło. I miał rację, on skacząc ufa im, że warunki są takie, że może bezpiecznie polecieć i wylądować.
Oczywiście nie powinien szarżować, ale on miał 19 lat ledwo skończone. Nie wymagajmy od nastolatka myślenia przyszłościowego, kiedy z prędkością ponad 100 km/podejmował racjonalne decyzję.
Ale tak się stało, że się Halvor wziął i... Wywrócił, bo stwierdził, że Johannowi nie do twarzy z rekordem skoczni. Może miał i rację. Nie wiem. Faktem jest, natomiast, że go sędziowie koncertowo oskubali ze zwycięstwa. Jego noty były za niskie. To znaczy, przypuszczam, że chcieli nauczyć nie szarżowania, ale tak jak wcześniej pisałam, skoczek ma prawo oczekiwać od sędziów, że puszczą go w bezpiecznych warunkach, bo dziećmi nie są i w sprawiedliwość chyba nie wierzą. A jak tam wasze przemyślenia?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top