Autorytet

Dzisiaj na smutno.

Usunęłam: ,, Pomyliłam się - Zofia Klepacka". Dlaczego?

Zacznijmy od tego, że ja nie usuwam książek na wattpadzie od czasu, kiedy zrobiłam z ,,Zanim odejdę" i bardzo potem tego żałowałam. Raczej cofam publikację.

A teraz usuwam, bo...

Kiedy pisałam to opowiadanie to Klepacka była dla mnie autorytetem. Silną, niezależną kobietą, która robi to na co ma ochotę, niczym się nie przejmuje, a jej pewność siebie imponowała mi, a potem...

Nie wiem jak jest w innych miastach, ale w Warszawie są dwie grupy ludzi. Chodzących na policję i tych nie. Klepacka zawsze deklarowała taką typową legionistę (pozdrawiam autorów hasła: ,,Bo są psy, którym się pomaga").
A potem, pod koniec 2020 roku stoi za plecami policji i żandarmerii wojskowej z różańcem w ręku (ciekawe czy katolikom nie przeszkadza to jak ona ośmiesza ich wiarę) z innymi odważnymi dresami ( i to nawet nie kibiców) i zachowała się jak dzikie zwierzę w stosunku do kobiet, które wyszły na ulicę wyrazić swoją opinię, wykrzyczeć reżyserom z PiSu, że spieprzyli a teatrzyk z TK był przekroczeniem granicy.

Ostatnio ucichło.
Pomijam życzenia na dzień dziecka dla płodów.
Oraz przypominania kobietom po poronieniu, że są matkami martwego dziecka.

A ostatnio...

Feministki wymyśliły akcję ( nie jakaś błyskotliwą czy zbytnią inteligentną). Po prostu pisały pod postami ZK numer do aborcji do granic, a na górze napis ,,Potrzebujesz aborcji?".

A na to ZK nazwała ich wściekłymi macicami. Powiedziałabym, że poziom podstawówki, ale w Polsce edukacja seksualna jest taka, że moze się powstrzymam.

Potem skłamała, że numer jest fejkowy. Nie jest.

Następnie skłamała, że aborcja to morderstwo.

Potem narzuciła kobietom, że nie spełnią się w niczym tak, jak w macierzyństwie...Mhmm...

Ta szczególnie te cierpiące na tokofobie.

I to właśnie jest powód usunięcia shota.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top