•35•

Pov. Polska
Dzisiaj wczesnym rankiem rzesza i Zsrr wzięli mnie do sali tortur, byłem jeszcze zaspany bo było około piątej. Siedziałem trochę przymulony na tym krześle, ja rozumiem że im się w życiu nudzi ale czy muszą mnie specjalnie budzić? Rzesza zaczął wyczyniać jakieś tortury. Nie był zadowolony tym że w ogóle mnie nie rusza to co robi.

-[Rzesza] Nie boli cię to?

-[Polska] Niekoniecznie, może już wyszedłeś z wprawy?-zaśmiałem się.-Może to już czas na emeryturkę?

-[Rzesza] Nie jestem aż taki stary.

-[Polska] Wiesz co chyba zapomniałeś jak to się robi, może ci przypomnieć?

-[Rzesza] Ty nie bądź taki do przodu bo ci tyłu zabraknie. Nic mi przypominać nie musisz.

-[Polska] Wiesz co bo tak nudno tu trochę, mogę iść spać?

-[Rzesza] Czy ty sobie nie na za dużo pozwalasz? Co taki pewny siebie jesteś?

-[Polska] Wiesz No tyle lat to samo, to już nudne się zaczyna robić nie sądzisz? Nie myślałeś o zmianie zawodu? Myśle że w tym się wypaliłeś.

-[Rzesza] Nie gadaj tyle bo ci usta zaszyje.

Przez 10 lat mnie torturował przy czym używał tych samych tortur, to już zaczynało robić się nudne.

-[Polska] Naprawdę nie potrafisz wymyślić czegoś nowego? Mówię ci to jest wypalenie zawodowe.

-[Rzesza] Nie gadaj tyle!

-[Polska] Wiesz co ja bym zrobił-

-[Rzesza] Nie interesuje mnie to.

-[Polska] Jesteś na coś uczulony?

-[Rzesza] Na pyłki kwiatów, a co?

-[Polska] Zamknąłbym cię w pomieszczeniu z ogromną ilością kwiatów i czekał aż się udusisz.-uśmiechnąłem się.

-[Rzesza] Hmm ciekawe..

Po chwili ktoś wszedł do pomieszczenia, był to Belgia, gdy tylko go widzę bierze mnie na wymioty.

-[Belgia] Co robicie?

-[Rzesza] Torturujemy naszego więźnia. Ale zbytnio nie wiem już co zrobić.

-[Belgia] Hmmm a co wy na to żebym ja się tym zajął, tak sam na sam z polusiem.

-[Polska] O nie nie nie, nie zgadzam się! Nie dostaniesz mojej dupy.

Belgia uśmiechnął się i podszedł do mnie, jego uśmiech był przerażający. Złapał moją brodę i teraz patrzyłem mu prosto w oczy, co w rodzinie to nie ginie, Belgia wcześniej nie był taki dziwny. Splunąłem mu na twarz co mu się raczej nie spodobało, puścił moją brodę i starł ślinę z twarzy.

-[Polska] Teraz ci się na psychola zebrało? Ludzie ja muszę do pracy wrócić.

-[Belgia] Oj za niedługo to nie będziesz miał gdzie wracać~

-[Polska] Co?

-[Belgia] Ostatnio po firmie chodzą plotki, że jesteś puszczalską szmatą która obciągnęła unii aby dostać posadę.

-[Polska] C-co?!.. przecież to nie prawda!

-[Belgia] Wieści się szybko roznoszą więc niedługo dotrą też do innych firm i wtedy już nikt cię nie zatrudni.-zaczął się głośno śmiać.

Jestem ciekawy co za szuja rozpowiada takie kłamstwa na mój temat..

-[Polska] A.. co u niemca?

-[Belgia] Kotuś odpuść go sobie, Niemcy znalazł już sobie nową.

-[Polska] Nie.. to nie możliwe. Wiem że kłamiesz!

-[Belgia] A mówi ci coś „Holandia"?

Nie miałem zamiaru go słuchać, wiem że Niemcy by mnie nigdy nie zdradził, prawda..?

-[Polska] Pieprzysz głupoty.

-[Belgia] Pieprzyć to ja mogę ciebie~.-uśmiechnął się pedofilsko.

Belgia zbliżył sie do mnie, nie wiem jakie ma zamiary i nie chce wiedzieć. Uderzyłem go z całej siły w krocze, chłopak upadł na podłogę i zaczął się zwijać z bólu. Uśmiechnąłem się sam do siebie na ten widok.

-[Rzesza] Wiesz co widzę że za dobrze ci tu, dzisiaj śpisz tu na tym krześle.

Nie wiem czy zostawianie mnie samego w pomieszczeniu pełnym narzędzi do tortur jest dobrym pomysłem, cała trójka wyszła z pomieszczenia zakluczając je. Zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu, zauważyłem piłę, jakieś noże, jakieś dziwne substancje chemiczne których nazw nie byłem w stanie przeczytać bo były za daleko. Co my tu jeszcze mamy.. zapałki, zapalniczki, benzyna- czekaj benzyna? Oj rzesza, popełniłeś ogromny błąd zostawiając mnie tu~ HAHAHAHAH.

Pov. Niemcy
Stałem właśnie w kuchni i robiłem sobie kawę, nie chciało mi się dzisiaj zbytnio siedzieć w pracy ale mus to mus. Obok mnie stali Włochy wraz z Hiszpanią. W kuchni była większość pracowników, zauważyłem że niektórzy w mniejszych lub większych grupkach o czymś rozmawiają, na ich twarzach widniało obrzydzenie.

-[Niemcy] Wiecie może o czym cały budynek dzisiaj tak huczy?

-[Włochy] Nie mam zielonego pojęcia, a świeże ploteczki zawsze dochodzą do mnie jako pierwsze.

Aż dziwne, ale nie chciałem się dopytywać bo jakoś nigdy plotki mnie nie interesowały. Ale za to Włochy bardzo chciał się dowiedzieć o co chodzi, podszedł do pierwszej lepszej grupki kobiet i zaczął z nimi rozmawiać. Wraz z Hiszpanią staliśmy i wpatrywaliśmy się w chłopaka. Po dość krótkiej wymianie zdań wyglądał na zdziwionego, pożegnał się z kobietami i podszedł do nas.

-[Włochy] Cholera.. nie jest dobrze Niemcy..

-[Niemcy] Co się stało?

-[Włochy] Już wszyscy wiedzą..

-[Niemcy] Ale o czym wiedzą?

-[Włochy] No że Polska i unia..

-[Niemcy] Że co przepraszam bardzo?! Nie No zabije to głupie babsko. Takie coś w życiu nie miało miejsca!

-[Włochy] Ale wiesz że w każdej plotce jest ziarenko prawdy.

-[Niemcy] Oczywiście że jest, tylko że to inna osoba robiła takie świństwa, nie akurat z unią.

Ojj Szwecja już jesteś udupiona, ostrzegałem cię.. ruszyłem szybkim krokiem do biura kobiety. Bez pukania wszedłem do środka i trzasnąłem drzwiami.

-[Szwecja] Czego chcesz? Zajęta jestem.

-[Niemcy] Ostrzegałem cię ale mnie nie posłuchałaś. Przyznaj że jesteś o niego zazdrosna, ma lepsze wyniki, lepsze ciało i moje serce. Boli cię to?

-[Szwecja] Nawet jeśli to co? Teraz ma zniszczoną reputacje.-zaśmiała się.

-[Niemcy] Ilu osobom to powiedziałaś?

-[Szwecja] Hmm może dwóm.

-[Niemcy] Komu dokładnie?

-[Szwecja] Myślisz że ci powiem? Głupi jesteś.

Podszedłem do niej i złapałem mocno za rękę.

-[Niemcy] Komu?!

-[Szwecja] Puść mnie!-wykrzyczała.- Belgii! Zadowolony? -puściłem ją.

Belgii? Przecież on tak pomagał Polen'owi, przyjaźnili się nawet. Po kiego chuja chciałby mu zaszkodzić? Wywołałem wilka z lasu, po chwili Belgia wszedł do pomieszczenia.

-[Belgia] Cześć Szwecja!.. i Niemcy..

-[Niemcy] Wiesz co, myślę że powinniśmy poważnie porozmawiać.

-[Belgia] Oh ależ oczywiście~

Odwróciłem się na chwilę tyłem do Belgii co było ogromnym błędem, poczułem ukucie w lewe ramie po czym obraz zacząłem się rozmazywać.

-[Belgia] Dobrych snów~

Było to ostatnie co usłyszałem.

Pov. Belgia
Oparłem niemca o ścianę i zaśmiałem się.

-[Szwecja] BOZE CO TY MU ZROBIŁEŚ?!

-[Belgia] Uspokój się bo jeszcze ktoś cię usłyszy.

-[Szwecja] Nic mu nie będzie??

-[Belgia] Nie, wstrzyknąłem mu środki nasenne.

-[Szwecja] Matko boska, ja nie chcę iść do więzienia..

Boże co za histeryczka.

-[Belgia] Musisz mi pomóc go wpakować do mojego auta.

-[Szwecja] Ale że tak teraz?!

-[Belgia] No a kiedy? Teraz wszyscy są w kuchni więc nikt nas nie zobaczy.

-[Szwecja] No dobra..

Donieśliśmy go do mojego auta i położyliśmy na tylnich siedzeniach. Szwecja szybko wróciła do środka biurowca a ja wsiadłem do auta. Otóż z powodu takiego iż nie ma w bunkrze rzeszy i Zsrr zawiozę go tam i dam do jakiejś celi. Znalazłem jakąś zwykłą celę, posadziłem niemca na krześle i związałem go. Dopóki był „nie przytomny" postanowiłem ozdobić jego ciało moim cudownym nożykiem. Krew wypływała z ran które mu zrobiłem, jak to cudownie wyglada~ Gdy skończyłem wyszedłem z pomieszczenia i zamknąłem je. Pff nikt nawet się nie dowie że on tu jest. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku, lekka drzemka nie zaszkodzi. Przymknąłem oczy a po chwili już byłem w krainie snów.

——————
Musze isc sie pouczyć na sprawdzian z gegry😔(zaległy, juz miesiac pani czeka az go napisze..jutro ostateczny termin🥲)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top