•26•

Pov. Polska
Obudziło mnie mocne światło wpadające do pokoju przez okno, zauważyłem że niemca nie ma obok mnie, wziąłem telefon do ręki aby sprawdzić którą mamy godzinę, było jakoś po 11. Nie chciało mi się zbytnio jeszcze wstawać więc położyłem głowę na poduszce i przymknąłem oczy, nie mogłem niestety zasnąć przez promienie słońca oświetlające moją twarz. Po jakiś 10 minutach leżenia i nic nie robienia zacząłem się nudzić, chciałem więc wstać i pójść do kuchni, gdy wstawałem czułem ogromny ból tam na dole. Opadłem na łóżko. Ja to tego dziada uduszę normalnie..

Pov. Niemcy
Siedzieliśmy właśnie w salonie rozmawiając o wszystkim i niczym, była dzisiaj piękna pogoda, słoneczko świeciło i było cieplutko. Po chwili jednak dość głośny krzyk sprawił że wszyscy ucichli.

-[Polska] Niemcy do chuja chodź tu i pomóż mi wstać!

Wszyscy spojrzeli w moją stronę jakby nie wiedzieli co się wczoraj działo, No jedynie Japonia się chichrała. Ja nie wiem oni serio tacy niewinni czy co?

-[Japonia] Leć do swojego anioła bo nam się przerodzi w demona jakiegoś.-zachichotała.

Wstałem z kanapy i ruszyłem schodami w stronę mojej sypialni. Gdy tylko otworzyłem drzwi i przekroczyłem próg drzwi dostałem poduszką w łeb.

-[Polska] Przez ciebie jestem kaleką.-powiedział „obrażony".

-[Niemcy] Oj No nie obrażaj się.-zaśmiałem się.

Podszedłem do niego i wziąłem go na „opa" a chłopak wtulił się w moje ciało. Gdy zeszliśmy po schodach powędrowaliśmy do salonu, posadziłem mojego skarba na kanapie i sam usiadłem obok niego, cała publiczność była wpatrzona w nas.

-[Węgry] Wszystko dobrze Lengyelország?-spytał trochę zaniepokojony.

-[Polska] Oh ależ oczywiście, gdyby nie to że dupa mnie napierdala.

-[Japonia] Hmm ciekawe od czego~.-spojrzała w moją stronę.

-[Włochy] Znam to uczucie, chociaż z Niemcem to tylko kilka razy bo ten nigdy nie chciał, chociaż widzę że gdy ty się zjawiłeś to zmienił zdanie.-zaśmiał się dość głośno.

-[Niemcy] Oj cicho bądź.

-[Włochy] Ej ale tak szczerze to co we mnie takiego gorszego było? Hiszpania jakoś nie narzeka.

-[Niemcy] Byłeś wkurwiający.

-[Włochy] I co to tyle??

-[Niemcy] No i to że w sumie to był oszukany związek.

-[Włochy] No i chyba zapomniałeś dodać że Polonia ma lepszą dupę. Ciężko mi przyznać..

Zaśmiałem się, kontem oka zauważyłem że mój aniołek się zawstydził.

-[Polska] Wy to głupi jesteście..

-[Węgry] Właśnie Lengyelország, gratulacje nowej pracy. Trzeba będzie to opić.

Gdy Polen tylko usłyszał słowo „opić" w jego oczach zaświeciły iskierki radości.

-[Włochy] Mam takie dobre wino w piwnicy.

-[Polska] No ciebie to chyba pojebało, winem opijać?!

-[Włochy] No a czym ty byś chciał niby? Hiszpania może jeszcze zrobić takie fajne drineczki.

-[Polska] Ty się jeszcze głupio pytasz czym?

-[Niemcy] Dobrze to może zrobimy tak że będą alkohole do wyboru? Nie będzie kłótni.

-[Włochy] No dobra.

Pov. Polska
Ta ciekawe kto raczy ze mną wódkę pić, to cudowne towarzystwo będzie popijać winko albo jakieś niskoprocentowe drineczki. Zadzwoniłbym do Rosji ale razem z Ameryką pojechali sobie na jakieś wakacje czy coś. Poprosiłem Japonię o jakieś tabletki na dosłownie ból dupy, po jakimś czasie gdy zaczęły działać poszedłem się ubrać. Gdy się ubrałem oznajmiłem Niemcowi że idę do sklepu. Byłem lekko ubrany bo jednak jest lato i jest gorąco, poszedłem do biedronki, była w chuj duża. Gdy doszedłem do działu z alkoholami zacząłem się zastanawiać co by tu wziąć. Gdy tak stałem czułem się obserwowany, lecz gdy rozejrzałem się dookoła nikogo nie było, dziwne.. Gdy dokonałem wyboru zmierzałem w kierunku kasy, rozglądałem się cały czas dookoła siebie ale nikogo podejrzanego nie było widać. Gdy już zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu udałem się do domu, idąc tak spoglądałem cały czas za siebie. W jednym momencie zauważyłem ich.. stali po drugiej stronie ulicy.. przetarłem oczy i spojrzałem jeszcze raz, tym razem nikogo nie było po drugiej stronie.. mam jakieś zwidy... W ekspresowym tempie dotarłem do domu. W domu odłożyłem zakupy na stole w kuchni i udałem się do salonu gdzie siedział Niemcy.

-[Niemcy] Kupiłeś wszystko?

-[Polska] Myślę że tak.

-[Niemcy] Bo zauważyłem że nie wziąłeś listy.

-[Polska] Jakiej listy?..-spytałem zdziwiony.

-[Niemcy] No listy zakupów.-zaśmiał się.

O cholera. Poszedłem do kuchni i wziąłem listę ze stolika. Oczywiście nie widziałem że zrobili ową listę.. przeglądałem karteczkę z produktami do kupienia, kupiłem tylko kilka wymienionych.

-[Polska] Trudno, pójdzie się jeszcze raz.

-[Niemcy] Pójść z tobą?-spytał podchodząc do mnie.

-[Polska] Nie trzeba.

Musiałem iść teraz bo na liście były zaznaczone składniki na dzisiejszy obiad, oczywiście Włochy wymyślał obiad i zapisał na czerwono jakieś tam składniki na spaghetti. Wziąłem listę zakupów i wyszedłem z domu. Było chyba z 30 stopni, tropiłem się. Na szczęście w sklepie było chłodniej, chodziłem znów po biedronce szukając rzeczy z listy. Próbowałem się rozczytać z koślawego pisma Włoch ale ciężko szło..

-[Polska] Japierdole co tu jest napisane. Jak kura pazurem kurwa.

Stałem tak chyba z pół godziny próbując rozszyfrować to gówno, gdy w końcu się udało wziąłem wszystkie rzeczy z listy i poszedłem do kasy, zapłaciłem za zakupy i poszedłem do domu, znowu ich widziałem, nosz japierdole jeszcze nic nie piłem. Może to przez to ciepło mi się mózg przegrzewa? Doszedłem do domu i położyłem kolejną siatkę z zakupami na stole, po chwili w kuchni zjawił się Włoch.

-[Włochy] O Polonia już jesteś! Pomożesz mi trochę w przygotowaniu obiadu.

Na początku pomagałem trochę kroić warzywa do sosu.

-[Włochy] Możesz wstawić makaron. A ja zacznę robić sos.

Zrobiłem co kazał, wlałem wodę do garnka i wstawiłem ją, wypakowałem makaron i złapałem go w dwie ręce chcąc go połamać jak każdy normalny człowiek.

-[Włochy] ALE CO TY ROBISZ?! Czy ciebie bóg opuścił?! Makaron łamać?!

Dostałem szmatą w łeb.

-[Włochy] Nie no myślałem że normalny jesteś, weź mi zejdź z oczu człowieku..

Nie rozumiałem o co mu chodzi, przecież makaron jest za długi i łatwiej go przełamać na pół. Poszedłem do salonu w którym siedzieli Niemcy i Japonia, usiadłem obok starszego i wtuliłem się w jego bok.

-[Niemcy] Coś się stało? Nie miałeś czasami pomagać Włochom w przygotowywaniu obiadu?

-[Polska] Wygonił mnie z kuchni bo chciałem połamać makaron..

Obydwoje parsknęli śmiechem.

-[Polska] Czego rżycie? To nie jest zabawne, dostałem jakąś ścierą w mordę..

-[Japonia] Każdy chociaż raz w życiu dostał od Włocha w ryj ze szmatki.

-[Niemcy] Jak jednego razu chciałem połamać makaron do spaghetti to dostałem taki opierdol że szkoda gadać.

-[Japonia] Prawie zawału dostał gdy położyłam ananasa na pizzy..-zaśmiała się.

-[Polska] Czy on ma jakieś problemy ze sobą?

-[Japonia] Możliwe.-zaśmiała się lekko.

Po jakimś czasie Włoch zawołał nas na obiad, wyszło mu naprawdę dobrze. Po zjedzonym obiedzie Japonia postanowiła pozmywać naczynia. Ja podszedłem do Włocha.

-[Polska] Wiesz nie chciałem cię w żaden sposób urazić tym makaronem.. u mnie w domu się zawsze łamało makaron.

-[Włochy] Nie No spokojnie, nie wiedziałeś że ja nie łamie makaronu.-zaśmiał się.- Tym razem ci odpuszczę bo nie wiedziałeś.

„Tym razem" to następnym razem co? Zrobi ze mnie makaron?.. (XD)

Pod wieczór Japonia puściła jakąś muzyczkę a Hiszpania zaczął robić drinki. Nie powiem wyglądały bardzo ładnie ale tak jak podejrzewałem były niskoprocentowe. Na stoliku stały oczywiście drinki w wykonaniu Hiszpanii, wino, wódka i jakieś soki. Na sam początek wziąłem drinka na spróbowanie i okazał się bardzo dobry. Kolorowe światełka latały po pomieszczeniu a całe towarzystwo dość dobrze się bawiło. Po chwili koło mnie zjawił się Włoch.

-[Włochy] A może jednak skosztujesz mojego pysznego winka?

-[Polska] Mogę spróbować.

Nie przepadałem za winami ale co mi szkodzi. Włoch nalał mi trochę wina do kieliszka i patrzał na mnie czekając aż spróbuje. Wziąłem łyka wina.

-[Włochy] I jak? Smakuje ci??

-[Polska] Nie jest złe, chociaż do degustacji powinieneś wziąć kogoś innego bo ja nie przepadam za winem.

-[Włochy] Racja.

Po chwili chłopak odszedł. Stałem tak przez chwile sam aż Węgry nie zaciągnął mnie do stolika.

-[Węgry] Co tak sam stoisz?

-[Polska] A tak jakoś.

-[Węgry] Nie ma kto się z tobą wódki napić? Zauważyłem że większość pije wino lub te drinki Hiszpanii.

-[Polska] No.

-[Węgry] Spokojnie ja się z tobą napije.-poklepał mnie po ramieniu.

Uśmiechnąłem się lekko sam do siebie. Usiedliśmy do stołu a Węgry polał nam obu. Oczywiście nie siedzieliśmy cały czas przy stoliku pijąc wódkę, w międzyczasie też sobie potańczyliśmy lub po prostu pogadaliśmy z innymi. Wieczór minął nam wszystkim miło, wraz z Węgrem wypiliśmy całą butelkę wódki. Gdy dobiła 2 zauważyłem że mój brat śpi na stole, zaśmiałem się po czym podszedłem do niego.

-[Polska] Węgry.-szturchnąłem go lekko.-Wstawaj.

-[Węgry] Mmm jeszcze chwilkę.-wymruczał cicho.

I co teraz z nim zrobić? Nie ma mowy że będę go targał do jego pokoju, poszukam Austrii. Zauważyłem że Austria stoi z Niemcem i o czymś rozmawiają, podszedłem do nich.

-[Polska] Austria?

-[Austria] No co tam?

-[Polska] Pomożesz mi z Węgrem? Bo zasnął.. a sam nie dam rady.

-[Austria] Pewnie.-zaśmiał się.

Poszliśmy we dwójkę do śpiącego na stole Węgra, Austria powiedział że sam da sobie rade. Wziął Węgra i zaniósł do ich pokoju. Ja natomiast poszedłem do stojącego w tym samym miejscu co wcześniej niemca.

-[Niemcy] Ile wypiliście że go tak zmuliło?

-[Polska] Tylko jedną butelkę.

-[Niemcy] Dla ciebie tylko jedna butelka dla innych to aż jedna butelka.-zaśmiał się lekko.

Austria już nie wrócił, zapewne też położył się już spać. Aby im nie przeszkadzać stwierdziliśmy że też już ogarniemy trochę i pójdziemy się położyć. Po ogarnięciu trochę wszyscy poszliśmy do swoich pokoi, wraz z Niemcem przebraliśmy się w piżamy i położyliśmy się do łóżka. Wtuliłem się w ciepłe ciało starszego i przymknąłem oczy, coś jednak nie dawało mi zasnąć, otóż jasne światło wydobywające się z telefonu niemca nie pozwalało mi zasnąć.

-[Polska] Co robisz?

-[Niemcy] Odpisuje Holandii.

-[Polska] Czy ona jest normalna? O tak późnej porze pisać?

-[Niemcy] Pytała się czy w poniedziałek mógłbym jej pomóc w papierach.

-[Polska] To nie mogła się rano zapytać?

-[Niemcy] Nie wiem.

Po chwili starszy odłożył telefon na szafkę nocną. Wtuliłem się jeszcze bardziej w starszego a ten ucałował mnie w czoło.

-[Niemcy] Gute Nacht Polen.

-[Polska] Dobranoc Niemcy.

Ciepło bijące od starszego sprawiło że zasnąłem momentalnie.

——————
Trochę się spóźniłam ale No cóż.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top