•22•
Pov. Polska
Gdy obudziłem się zauważyłem że jestem sam w jakimś pokoju, było w nim dość chłodno, i do tego tak mnie bolała głowa.. wstałem z łóżka i wziąłem bluzę leżąca na krześle przy biurku. Prawdopodobnie należała do Niemca. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do kuchni schodami w dół. W kuchni zauważyłem czwórkę ludzi. Wszyscy pili kawę.
-[Niemcy] Guten morgen Polen.-przywitał mnie mój ukochany.- Jak się czujesz?
-[Polska] Łeb mnie napierdala..
-[Włochy] No nie dziwie się.
-[Niemcy] Dobra Polen, my spadamy do pracy. Zostaniesz z Japonią.-powiedział z uśmiechem.-Postaram się skończyć jak najszybciej.
Niemcy odłożył pusty kubek po kawie do zlewu po czym podszedł do mnie i musnął mnie lekko w usta. Po chwili cała trójka wyszła z domu. Zostałem tylko ja i Japonia. Dziewczyna spojrzała na mnie i podała mi jakąś tabletkę. Bez namysłu połknąłem ją. (Na ból głowy rzecz jasna).
-[Japonia] To co byś zjadł na śniadanie??-spytała z uśmiechem.
-[Polska] Jak na razie nie jestem głodny.
-[Japonia] No dobrze, to jak zgłodniejesz to możemy coś ugotować.
Dzisiaj było szaro na dworze, cały czas padał deszcz i było chłodno. Czułem się trochę przygnębiony. Za to dziewczyna siedząca obok była uśmiechnięta, właśnie oglądaliśmy jakieś anime, ale nie za bardzo zwracałem uwagę na telewizor.
-[Polska] Zaraz wrócę, idę do łazienki.
Poszedłem do łazienki, do tej samej w której wczoraj się myłem wraz z Niemcem. Spojrzałem na siebie w lustrze, ciężko było mi się uśmiechnąć bo jednak nie ma się z czego cieszyć.. dopiero co odzyskałem wolność, spędzałem czas ze swoją rodziną.. a teraz? Teraz już nic nie będzie tak samo.. został mi tylko Węgry. Spojrzałem na szafkę w łazience, zastanawiałem się co tam może być bo jednak jeszcze nie zdążyłem przejrzeć całego domu. Otworzyłem więc szafkę, nic nadzwyczajnego. Pasta do zębów, jakaś pianka do golenia, także jakieś opatrunki i apteczka. Lecz moją uwagę przykuło pewne pudełeczko. Wziąłem je do ręki i otworzyłem. Nie spodziewałem się tego co ujrzałem w środku, były tam żyletki.. zastanawiałem się po co im w domu takie coś? Później jednak przypomniałem sobie że mój ojciec też takie miał do czyszczenia akwarium. Przypomniałem sobie że tutaj też mają akwarium. Pudełeczko było wypełnione po same brzegi.. ciekawe czy ktokolwiek by zauważył gdyby jedna zniknęła..? Myślę że nie. Wziąłem do ręki jedną żyletkę. Przyjrzałem się jej dokładnie, była bardzo ostra. Podsunąłem rękaw od bluzy i przyłożyłem ostrze lekko do mojej skóry. Nie Polska do cholery! Wyrzuciłem ją momentalnie przez co wpadła do zlewu i wydała lekki dźwięk. Spojrzałem w lustro, w moich oczach pojawiły się łzy.. podniosłem ostrze i bez namysłu zrobiłem kilka nacięć na mojej ręce. Krew zaczęła się powoli wylewać z ran.. poczułem się trochę lepiej, a może mi się po prostu wydawało?.. sam już nie wiem... przeciągnąłem jeszcze kilka razy ostrzem po swojej dłoni.. ciemna ciecz wypływała z zacięć. Gdy tylko oprzytomniałem przeraziłem się tym co właśnie sobie zrobiłem..wiem że ani ojciec ani siostra ani nikt nie chciał by abym to robił.. wyrzuciłem żyletkę do kosza na śmieci. Po chwili usłyszałem lekkie pukanie do drzwi od łazienki.
-[Japonia] Hej Polska wszystko dobrze?-usłyszałem zaniepokojony głos dziewczyny.
-[Polska] Tak nie martw się, już wychodzę.
Gdy usłyszałem że dziewczyna odeszła od drzwi szybko przemyłem rany i opatrzyłem je. Zostawiłem w łazience porządek i wyszedłem. Udałem się do salonu gdzie przesiadywała dziewczyna. Usiadłem się na kanapie obok niej.
-[Japonia] Wiesz co, może chodźmy zrobić obiad.-zasugerowała z uśmiechem.- Spoko nie powiem Niemcowi że nie jadłeś śniadania bo by zawału dostał.-zaśmiała się.
-[Polska] Taa, wkurzył by się.
-[Japonia] Każdemu czasami się nie chce zjeść śniadania i ja to całkowicie rozumiem!
Poszliśmy do kuchni, ja pomagałem Japonce w obieraniu i krojeniu warzyw. Gdy zupa się gotowała Japonia podeszła do mnie.
-[Japonia] Kurczę jakoś blado wyglądasz. Dobrze się czujesz?
Japonia złapała za moje ręce, niestety przez to że troszkę mocniej złapała moją lewą rękę na siwej bluzie odbił się ślad. Dziewczyna spojrzała zdziwiona na brudny rękaw. Przeraziłem się.. jakim cudem ta krew jeszcze leci? Japonka podwinęła mój rękaw a gdy spojrzała na cały czerwony bandaż sama zbladła.
-[Japonia] Polska.. co to jest?..
Patrzyliśmy na siebie, ona w szoku a ja zestresowany.
-[Japonia] Chodź szybko do łazienki!
Złapała mnie za rękę i pociągnęła do łazienki. Posadziła mnie na „tronie" obok umywalki. Odwinęła bandaż a jej oczom ukazała się ręką cała w ranach.
-[Japonia] Czemu to zrobiłeś?!
-[Polska] Ja przepraszam..
-[Japonia] Spokojnie.. zajmę się tym.
-[Polska] Tylko proszę nie mów nic o tym nikomu, a tym bardziej Niemcowi..
-[Japonia] Ale-
-[Polska] Błagam!-wykrzyczałem ze łzami w oczach.
-[Japonia] No dobrze.. tylko obiecaj mi że już nigdy więcej tego nie zrobisz!
-[Polska] Obiecuję..
-[Japonia] Ale wiesz że prędzej czy później sam będziesz musiał mu o tym powiedzieć..
-[Polska] Mhm..
Japonia pomogła mi z ranami po czym mnie przytuliła. Oddałem czuły gest.
-[Japonia] Bluzą się nie przejmuj, umiem sprać krew.
-[Polska] Dziękuję ci..
-[Japonia] Nie ma sprawy, od tego są przyjaciele.-uśmiechnęła się do mnie delikatnie.
Po tym zmieniłem bluzę a Japonia szybko usunęła ślad z niej, po jakimś czasie usłyszeliśmy jak reszta wraca z pracy. Gdy Niemcy wszedł do kuchni poczułem się trochę niezręcznie. Starszy podszedł do mnie i ucałował moje usta.
-[Niemcy] I jak wam dzień minął?-spytał z uśmiechem.
-[Japonia] Bardzo dobrze. Oglądaliśmy anime i ugotowaliśmy obiad.- powiedziała odwzajemniając uśmiech.
Po zjedzonym obiedzie wszyscy jakoś udali się do swoich pokoi, tak samo jak ja i Niemcy.
-[Polska] I jak tam w pracy?
-[Niemcy] Nie najgorzej.
-[Polska] To dobrze.
Niemcy podszedł do mnie i oplótł mnie w talii.
-[Niemcy] Ale oddał bym wszystko za ciepłą kąpiel.
-[Polska] To idź się umyj.
-[Niemcy] Ale z tobą~.
-[Polska] Przepraszam Niemcy ale nie dzisiaj.
-[Niemcy] Coś się stało?-spytał trochę przejęty.
-[Polska] Nie po prostu jestem zmęczony..
-[Niemcy] No dobrze.. pamiętaj że jeśli coś będzie się działo możesz mi o tym powiedzieć.-powiedział całując mnie delikatnie w czoło.
-[Polska] Pewnie..
Nie mogłem mu powiedzieć.. nie teraz, nie jestem gotowy...
Wtuliłem się w starszego próbując uspokoić moje myśli. Starszy zapewne zauważył że coś jest nie tak.
Pov. Niemcy
Staliśmy tak przez chwilę wtuleni w siebie, wiedziałem że coś jest nie tak ale nie chciałem drążyć tematu. Może później spytam się Japonii czy coś wie. Zauważyłem że młodszy zaczął ziewać.
-[Niemcy] Połóż się już spać, ja pójdę się jeszcze umyć.
-[Polska] Mhm.. -powiedział zmęczonym głosem.
Wyszedłem z pokoju zostawiając Polen'a samego. W salonie spotkałem Japonię, podszedłem więc do niej.
-[Niemcy] Cześć Japonia.
-[Japonia] Oo siemka! Chcesz może ze mną poczytać mangi?
-[Niemcy] Nie dzięki, tak właściwie to mam pytanie.
-[Japonia] Jakie??
-[Niemcy] Wiesz może co się dzieje z Polską? Martwię się o niego..
Uśmiech zszedł z jej twarzy. Widać było że się nad czymś zastanawia.
-[Japonia] Nie, nie wiem. Wiesz może to przez tą stratę.
-[Niemcy] Możliwe..
Gdy się umyłem usiadłem się na kanapie w salonie. Miałem zamiar jeszcze trochę popracować. Jednak przez mój urlop nazbierało się trochę zaległości. Przez jakiś czas Japonia dotrzymywała mi towarzystwa, lecz gdy wybiła godzina 1:37 dziewczyna poszła do swojego pokoju położyć się spać. Odrabiałem pracę zdalnie bo jakbym miał targać stosy papierów do domu to bym się załamał. W międzyczasie zrobiłem sobie kawę aby się trochę pobudzić. Siedząc tak usłyszałem za sobą jakieś szmery, odwróciłem głowę aby sprawdzić co to. W wejściu do salonu stał Polen.
-[Niemcy] Czemu nie śpisz?
-[Polska] Nie mogę zasnąć.. i do tego jest dość zimno.
Chłopak podszedł do mnie i usiadł obok mnie na kanapie.
-[Polska] A ty co tu robisz o tak późnej porze?
-[Niemcy] Pracuję.
-[Polska] To nie dość że pół dnia cię w domu nie ma to jeszcze po nocach harujesz?!
-[Niemcy] Nie denerwuj się, mam trochę zaległości które muszę nadrobić.
Polen nic już nie powiedział, oparł głowę o moje ramię i przymknął oczy. Wyglądał uroczo. Popracowałem jeszcze z godzinkę, gdy zauważyłem że mój aniołek śpi wyłączyłem laptopa i odłożyłem go na stolik. Wziąłem młodszego na ręce i udałem się do naszej sypialni. Położyłem Polen'a na łóżku, sam też się położyłem obok niego. Po krótkiej chwili popadłem w objęcia morfeusza.
Pov. Węgry
Nazajutrz miałem już wychodzić ze szpitala. Razem z Austrią pojedziemy do jego domu, a bardziej do jego i niemca domu. Wiedziałem że z Polską będziemy musieli obgadać pogrzeb co nie jest wcale takie łatwe.. teraz zostaliśmy tylko my dwoje. Wiadomość o śmierci mojego ojca jak i siostry mnie przybiła ale wiem że muszę być twardy dla osób które kocham. Nie poddam się! Będę dla mojego brata wsparciem. Było późno w nocy, Austria spał obok mnie na łóżku szpitalnym, wtuliłem się w niego mocniej po czym zasnąłem.
———————
Oj ten polaczek😔
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top