Rozdział 14
[Twoje POV]
Obudziłam się, zauważyłam, że Obi'ego nie ma w pokoju. Dostrzegłam jeszcze coś, a mianowicie małą białą karteczkę, która leżała na komodzie, sięgnęłam po nią i zaczęłam czytać.
"Panienko, wraz z Shirayuki poszliśmy się spotkać z Księciem Raji'em"
,,Mógł napisać gdzie dokładnie się udają" Powiedziałam sama do siebie.
***
Gdy ogarnęłam łazienkową rutynę, poszłam poszukać jakiegoś strażnika. Nie potrwało to długo, gdyż zaraz za zakrętem stał jeden, od razu do niego podeszłam.
,,Przepraszam, chciałabym zapytać, gdzie udał się Książę wraz z Panienką Shirayuki?"
,,Kim ty w ogóle jesteś?" Zapytał groźnie, chwytając za swój miecz.
,,Jestem jednym z ochroniarzy Shirayuki" Odpowiedziałam spokojnie.
,,Ach, to zmienia postać rzeczy" Powiedział i wytłumaczył, w którą stronę poszli.
***
Ruszyłam do ''schronu pełnego korytarzy''. W środku było strasznie ciemno, postanowiłam pożyczyć sobie jedną z pochodni, która była przymocowana przy wejściu.
minęło pół godziny, a ja nadal błądziłam w tym miejscu, westchnęłam i ruszyłam w dalszą drogę. Skręciłam w prawo i zobaczyłam małych Księżniczkę i Księcia, oni zapewne są młodszym rodzeństwem tego imbecyla, postanowiłam szybko do nich podejść.
,,Co Wasze Wysokości robią w tym ciemnym schronie?" Zapytałam, byli zaskoczeni moim towarzystwem.
,,Kim jesteś i dlaczego nas śledzisz?" Odezwała się zdenerwowana Księżniczka.
,,Jestem [T/I], drugi ochroniarz Panienki Shirayuki i wcale was nie śledzę, poszłam do tej ciemnicy szukać Panienki, Księcia Raji i mojego partnera" Odpowiedziałam, w tym samym czasie usłyszałam hałas.
,,Chyba się złapał w naszą pułapkę" Powiedziała, kompletnie mnie ignorując.
,,Kto?" Wyjrzałam zza rogu, zobaczyłam dziurę w podłodze i dużą sieć rybacką ,,Nikogo tam nie ma" Powiedziałam i odwróciłam się za siebie, stał tam Obi z Księciem i Księżniczką na rękach, dziewczynka krzyczała by ich puścił, on ją zignorował i zwrócił się do mnie.
,,Cześć Panienko, długo cię nie było" Powiedział promiennie i pokazał gestem bym szła za nim.
,,Cześć Obi, gdybyś mnie obudził, byłabym z wami od początku"
,,Tak uroczo spałaś, nie miałem serca cię budzić"
***
Doszliśmy do Księcia i Shirayuki, skłoniłam się lekko i przywitałam z czerwonowłosą. Książęta, po krótkiej namowie i groźbach ich brata wyprowadziły nas z tego labiryntu. Dotarliśmy prosto do ogromnej szklarni. Shirayuki była zachwycona, dosłownie w jej oczach można było dostrzec gwiazdki. Podczas gdy ona podziwiała kwiaty, kwiatki i roślinki, ja wraz z Obi'm usiedliśmy w ciszy na ławce, chwile potem Raji podszedł do nas i poprosił Obi'ego by z nim porozmawiać, podsłuchałam ich rozmowę, Książę przeprosił za swój błąd, byłam ogromnie zdziwiona jego zachowaniem. Tak się zastanawiam, czy on się zmienił?
***
Po wycieczce w szklarni, poszliśmy do ogromnej biblioteki, teraz to mi błyszczały gwiazdki w oczach, Obi zauważył moją reakcję i się zaśmiał. Moje szczęście nie potrwało za długo, gdyż wraz z Obi'm i jednym ze strażników Księcia, musieliśmy tylko stać i mieć oczy szeroko otwarte na wypadek gdyby ktoś zaatakował, podczas gdy Raji i Shirayuki siedzieli w fotelach i czytali książki.
Posłałam mojemu partnerowi znudzone spojrzenie, on natomiast popatrzył na mnie wzrokiem mówiącym ''Uśmiechnij się", po czym sam się uśmiechnął, odwzajemniłam ten gest.
***
Shirayuki wstała i poszła szukać jakiejś innej książki, Obi poszedł za nią, ja natomiast zostałam. Potem Książę do nich dołączył, długo nie wracali więc poszłam sprawdzić czy czasem nic się nie stało, skręciłam za regał i zobaczyłam jak Obi łapie Shirayuki, wycofałam się i wróciłam na swoje miejsce. Po paru minutach wszyscy wrócili na swoje miejsca.
***Wieczór***
Poszłam się umyć. Gdy wróciłam Obi leżał plecami na łóżku, w ciemnym pokoju, który był oświetlany jedynie przez pełnie księżyca. Chłopak patrzył na swoją lewą rękę, tą którą złapał dziś czerwonowłosą, obrócił się na prawy bok, dalej patrząc na rękę. Podeszłam do niego.
,,Obi, wszystko w porządku?"
,,T-tak Panienko"
***
Obi poszedł do łazienki. Ja w tym czasie próbowałam nauczyć się tańczyć, udawałam, że trzymam partnera do tańca, robiłam piruety i obroty. Usłyszałam za sobą klaskanie, odwróciłam się, pod ścianą stał nie kto inny jak Obi.
,,Bardzo dobrze Panienko" Powiedział i podszedł do mnie ,,Teraz brakuje ci tylko partnera do tańca" Wyciągnął do mnie rękę.
,,A-ale ja nie umiem z kimś tańczyć, jesteś pewien? Będziesz mieć podeptane stopy"
,,Nic nie szkodzi" Odpowiedział, dalej miał wyciągniętą rękę, którą po chwili wahania chwyciłam. Chłopak położył moją lewą rękę na ramieniu a prawą dłoń chwycił swoją lewą ręką, a drugą położył na mojej talii. ,,Ja cię poprowadzę" mrugnął do mnie i pokazał jak stawić pierwszy krok, drugi, trzeci, itd. ,,Najważniejsze jest, by skupić się na swoim partnerze, w tym wypadku najlepiej patrzeć drugiej osobie w oczy, dzięki temu nic nie powinno cię w stanie rozproszyć" Powiedział.
Zaczęliśmy tańczyć, kilka razy nadepnęłam chłopakowi na stopę, przepraszając za każdym razem, Obi tylko się śmiał w odpowiedzi i dalej patrzył mi w oczy, chwile się zatraciłam w jego bursztynowych oczach, przez co się potknęłam i razem upadliśmy na dywan.
,,O-Obi, wstań ze mnie, je-jesteś za cięż-ki, n-nie m-mogę od-dychać" Wydukałam. Chłopak podniósł się trochę na rękach i przybliżył swoją twarz do mojej.
,,Panienko, jesteś straszną pierdołą" Zaśmiał się, moje policzki zrobiły się jasnoróżowe. Chwile potem wstał, podał mi rękę i za jego pomocą udało mi się wstać.
Obi poszedł na balkon.
,,Widziała Panienka kiedyś większą pełnie księżyca?" Podeszłam do niego i oparłam się o barierkę, rzeczywiście, dzisiejsza pełnia była ogromna.
,,Nie, jeszcze nie widziałam takiego dużego księżyca, nawet w swoim świecie"
,,Mam pytanie, jak jest w twoim świecie?"
,,Hmm" Zastanowiłam się ,,Mamy przeróżne technologie, nie ma rycerzy, Królów i prawie wszystkiego, co tu jest, nie ma też ciebie..." To ostatnie powiedziałam jak najciszej, by chłopak tego nie usłyszał.
,,Więc, gdybyś wróciła do domu, to byś za mną tęskniła?" Popatrzyłam na niego i uświadomiłam sobie, że jednak usłyszał.
,,Tak, oczywiście, że tak" Szeptałam ,,Brakowałoby mi twoich żartów, uśmiechu, całego ciebie"
,,Ja też bym za tobą tęsknił"
,,Naprawdę?" Obi skinął głową.
,,Bez ciebie, byłoby tu nudno, nie miałbym kogo ogrywać w karty"
,,Ej!" Zaśmiałam się. Chłopak dalej ciągnął swoją wypowiedź.
,,[T/I] brakowałoby mi twojego uroczego śmiechu, twojego głosu, twoich wygłupów" Powiedział cicho i popatrzył mi prosto w oczy ,,Gdyby cię nie było, mój świat wypełniła by pustka" Skierował swój wzrok na moje usta i zaczął się schylać, wstrzymałam oddech, lecz po chwili pozwoliłam sobie ponieść się chwili, dzieliły nas zaledwie milimetry, po czym nasze usta złączyły się w nieśmiałym pocałunku, położyłam ręce na jego torsie i pozwoliłam mu pogłębić pocałunek.
[POV.Obi]
Dziewczyna pozwoliła mi pogłębić pocałunek. Po chwili się ocknąłem, co ja robię? Co z moimi uczuciami do czerwonowłosej? Ja nadal ją kocham. Odepchnąłem [T/I].
,,P-przepraszam" Odwróciłem wzrok ,,J-j-ja nie mogę, j-ja nie..."
*******************
Hejka ^^
No to się porobiło. Bardzo lubię pisać takie dramy i Polsatować w takich momentach :*
JakaśTamReklamaZapowiadającaNastępneRozdziały:
A w następnych rozdziałach jeszcze więcej akcji i uczuć itede itepe. Do widzenia, Au revoir, Aufiderzein, papa, cześć i czołem, do następnego ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top