★・.・:☆Zdrada★・.・:☆
Witajcie kochani! Prosiliście o wcześniejszy rozdział, więc dodaję ! Mam dobre serce haha i proszę o ten ryż XDD Poza tym chciałam powiedzieć, że dziękuje za waszą aktywność i komentarze oraz głosy <3 Co mogę więcej powiedzieć? Ah, tak! Ten rozdział zawiera sceny dla dorosłych! Będzie HOT! Więc ci co nie chcą nie muszą tego czytać, jednak ostrzegam w tym ff będzie tego dużo więcej! To tyle! Miłego czytania! <3
Wystawa koni była naprawdę ciekawym i dobrze zorganizowanym przyjęciem, gdzie wszyscy właściciele największych gospodarstw zjeżdżali się i wystawiali najlepsze konie na pokaz ich umiejętności, które zdobyły podczas całego roku. Jimin i Hoseok po raz pierwszy uczestniczyli w takim wydarzeniu i byli naprawdę pod wrażeniem jak to wszystko dobrze wyglądało. Wielu umiejętnych jeźdźców mogło zabłysnąć podczas tego festiwalu. Jin oraz Namjoon nie przeżywali tego z taką ekscytacją jak dwójka przyjaciół, jednak obydwoje bardzo lubili takie zjazdy, gdzie człowiek mógł się naprawdę dobrze bawić.
- Wasze konie są wystawione? - zapytał z zaciekawieniem Jimin, który oglądał pokaz.
- Tak są. Normalnie, to Jungkook zawsze wszystko przygotowuje do tego, ale w tym roku powierzył wszystko naszemu zaufanemu pracownikowi - odpowiedział ze spokojem Namjoon.
- Dodajmy do tego, że Jungkook od najmłodszych lat był najlepszym jeźdźcom i zawsze wygrywał pojedynki dzikich mustangów - powiedział z uśmiechem Seokjin.
- No tak, o tym zapomniałem wspomnieć - podrapał się po karku Namjoon, który starał się unikać spojrzenia Seokjina.
- Nieźle, Jungkook jest super - powiedział z podekscytowaniem w głosie Jimin, który aż wyobraził sobie Jeona na dzikim mustangu.
- Ślinisz się, Jimin - zaśmiał się Hoseok, który delikatnie poklepał go po podbródku, a zawstydzony Park odwrócił wzrok.
- Wcale nie. Jestem po prostu pełen podziwu dla Jungkooka - powiedział nieco urażony.
- Jasne, jasne - wywrócił oczami, po czym zbliżył swoje usta do ucha Jimina. - Tak poza tym, to Jungkook chyba podoba się Taehyungowi. Chyba nie będziecie się o niego bili, co? - zapytał z zaciekawieniem, choć nie ukrywał, że ta sytuacja naprawdę go bawiła.
- No co ty. Taehyung sam powiedział, że Jungkook nie jest w jego typie i pragnę zauważyć, że on ma już dziewczynę, więc sobie nawet nadziei nie robię, Hobi - powiedział patrząc na niego z powagą w oczach.
- Hej.. Ja, tylko sobie żartuje - zaśmiał się nerwowo Hoseok.
- Zamiast sobie żartować, musimy się zająć Namjoonem i Jinem - powiedział mrużąc na niego swoje oczy.
- Dobra, dobra - pomachał obronnie rękoma. - Tylko co proponujesz? - zapytał, po czym oboje spojrzeli na Jina i Namjoona, którzy z uwagą oglądali pokaz.
- Podobno w stajni jest potańcówka i dobre piwo. Możemy ich jakoś do siebie zachęcić - uśmiechnął się przebiegle Jimin.
- Hej Nam, Jin - podszedł do nich Yoongi, a na jego widok dwójka omal nie upadła na ziemię.
- Co on tu robi?! - szepnął ze zdenerwowaniem Jimin, który nie miał najmniejszej ochoty widzieć Yoongiego, tym bardziej, kiedy razem z Hoseok snuli plany wobec Namjoona i Jina.
- O! Co tutaj robisz, Yoongi? - zapytał z zaciekawieniem Namjoon.
- Przyjechałem z pracownikami i trochę pomogłem przy naszej klaczy. Musimy w tym roku wygrać - rzekł z pewnością w głosie, po czym jego wzrok skierował się na Jimina i Hoseoka, przez co jego wyraz twarzy okazywał jedynie niezadowolenie. - Po co przyprowadziliście ze sobą tych pedałów? - zapytał Jina i Namjoona, którzy spojrzeli na wymienioną dwójkę, która zgrzytała zębami przez prowokację Mina.
- Nie mów tak o nich - powiedział Jin, który uważał, że nie powinno się nikogo obrażać przez orientację.
- Wybacz Jin, ja nie jestem taki jak ty i nie jestem otwarty na pedalstwo, tym bardziej że praktycznie nasza rodzina jest na językach ludzi przez wybryk wujka - burknął zirytowany, a Jimin, jak i Hobi spojrzeli na siebie, dając sobie sygnał, aby w końcu dopiec Minowi za jego niemiłe komentarze.
- Och kochanie nie bądź taki, co w rodzinie to nie zginie - rzekł przesłodzonym głosem Jimin, który przykleił się do Yoongiego, a Jin, jak i Namjoon wytrzeszczyli oczy.
- Odwal się, bo jeszcze ktoś pomyśli, że coś nas łączy - warknął próbując odkleić od siebie przylepę Jimina, a zaraz z drugiej strony zaatakował go Hoseok.
- Koteczku, nie bądź taki zimny drań jesteśmy otwarci na trójkąty - powiedział piskliwym głosem Hoseok, a Yoongi nie mógł wydostać się z tego chorego pomysłu Jimina i Hoseoka.
- Zostawcie mnie! Jeszcze ludzie w to uwierzą! - krzyknął, zdenerwowany widząc, jak ludzie na niego patrzą, a otaczająca go dwójka w ogóle nic sobie z tego nie robiła.
- Chodźmy, koteczku. Napijemy się mleczka - zamruczał Jimin, który razem z Hoseokiem pociągnęli Mina w stronę stajni, gdzie odbywała się zabawa, a Jin z Namjoonem patrzyli za nimi w zaskoczeniu.
- Namjoon! Jin! Kurwa pomóżcie mi! - krzyknął Min, gdy zaraz został wciągnięty do stajni. Namjoon z Jinem spojrzeli na siebie, będąc nieco oszołomionymi po pomyśle Jimina i Hoseoka.
- Powinniśmy mu pomóc? - zapytał Jin.
- Myślę, że powinni go pomęczyć jakiś czas, a potem możemy mu pomóc - odpowiedział z rozbawieniem w oczach Joon, który po raz pierwszy przy Jinie nie czuł jakiegoś paraliżu.
- W takim razie może zajmiemy gdzieś miejsca i się napijemy, co ty na to? - zaproponował.
- Jestem za - uśmiechnął się.
- Tylko ja biorę bezalkoholowe piwo, bo prowadzę - uśmiechnął się chwytając Namjoona pod ramię, gdzie obydwoje ruszyli w stronę stajni.
~
Panująca atmosfera w pokoju była jedynie ciszą, która niebawem zamieni się w rozkoszną chwilę należącą tylko do nich. Jungkook podszedł do klęczącego maluszka, który patrzył na niego z dzikością w oczach i zarazem zakazaną słodyczą, od której wzroku oderwać nie potrafił. Brunet czuł się jak w sieci, z której wyjścia łatwo nie znajdzie, jednak był gotowy utknąć w niej na jakiś czas, aby poczuć prawdziwe uczucia pożądania.. Do pokusy, przed którą tak bardzo się bronił, a już więcej nie potrafił.
Zatrzymując się przed młodszym, jego dłoń ujęła jego delikatny podbródek, a ich oczy spotkały się ze sobą. Ich serca biły jak szalone i żaden z nich nie chciał, aby palące pragnienie ochłodziło się w tak ważnej dla nich chwili.
Ciało Jungkooka szalało na widok młodszego, którego pragnął posiadać tylko dla siebie. W takiej chwili odczuwał, jak egoistyczna rola w nim się budzi, jednak nic nie mógł poradzić na to, że to było silniejsze od niego. Nie mógł się już dłużej przed tym bronić, chciał zgrzeszyć, chciał kochać się z chłopakiem, chciał być tym, który go zdobędzie i zadowoli.
- Tatusiu, dlaczego tak patrzysz? - zapytał młodszy, który od dłuższego czasu patrzył na wciąż milczącego Jungkooka, który nie okazywał żadnych emocji, co nieco go dziwiło. Starszy zamrugał oczami i zwilżył językiem swoje wargi.
- Po prostu patrzę na ciebie, bo jesteś piękny, mój maluszku - powiedział szczerze, a słowa Jeona naprawdę zadowoliły Taehyunga, który chciał sprawić przyjemność tatusiowi. Jungkook usiadł na skrawku łóżka, gdzie mógł patrzeć na maluszka przed nim. Uda młodszego sprawiały, że ciekawiło go, co ukrywa pod koszulą, która jedynie zdobiła jego zgrabne ciało. Po raz kolejny zwilżył swoje usta, gdy młodszy wspiął się rękoma na jego uda, które pocierał swoimi dłońmi. Pragnął zerwać z Kima wszystko i poczuć go całego.
- Musiałem długo na ciebie czekać, tatusiu - powiedział zagryzając delikatnie swoją wargę, a ten jakże mały czyn spowodował, że ślina ciężko przeszła przez jego gardło.
- Ale byłeś grzecznym chłopcem i wytrzymałeś - odrzekł patrząc na młodszego z uwagą.
- Chcę ci pokazać jak bardzo tęskniłem - powiedział z pewnością w oczach, a to naprawdę było dla Jungkooka intrygujące, jak Taehyung potrafi zmienić swoje nastawienie z grzecznego chłopca na bardziej dzikiego i nieokiełznanego.
- To pokaż mi to - rzekł z pewnością w oczach, a Taehyung nie zamierzał zmarnować okazji na pokazanie Jeonowi, jak wygląda prawdziwe pieprzenie i jak bardzo uzależni go od samego siebie. Taehyung odpiął zamek w spodniach starszego, a ten zaraz zrozumiał, że musi się ich pozbyć. Zsunął je w dół, a dłonie młodszego zaczęły rozpinać jego koszulę, gdzie mogąc ujrzeć jego umięśnioną klatkę piersiową, od razu dotknął jej swoimi gorącymi wargami. Pragnął poczuć swojego tatusia od pierwszego dnia, gdy tylko go ujrzał.
Czując ciepło warg Taehyunga, Jungkook czuł się bezbronny i to uczucie było wręcz pożerające, jednak chciał więcej i więcej tego maluszka, który przeszedł swoimi kuszącymi wargami do jego bielizny, gdzie z upragnieniem całował jego sztywnego członka. Brunet oddychał ciężko, po raz pierwszy czując coś tak dobrego, a pod wpływem głodnych ust Kima jego penis wręcz pulsował. Dłoń młodszego przez materiał bokserek pieściła jego twardego i mokrego penisa. Chwycił za gumkę materiału i zsunął bieliznę starszego, gdzie mógł ujrzeć sporej wielkości członka jego tatusia, ujął go swoją dłonią, pocierając wzdłuż jego wielkości, po czym przeszedł swoim językiem po długości penisa, którego zaraz włożył do swoich ust, by z przyjemnością smakować tatusia. Jungkook jęknął gardłowo, czując się jak w niebie. Młodszy wydawał się doświadczony w tym, jednak nie mógł myśleć nad tym w taki sposób, a jedynie rozkoszować się przyjemnością, jaką dawał mu młodszy.
- Och..Taehyungie, jesteś cudowny - mruknął z przyjemnością w głosie, gdzie jego palce wplątały się w brązowe kosmyki włosów młodszego, by instynktownie przyspieszyć ruchy chłopca, który swoimi ustami robił wszystko, by zadowolić starszego. Gdy Taehyung odsunął swoje usta od członka bruneta, gorące wypieki pojawiły się na jego policzkach, a oddech starszego przyspieszył na ten widok, pragnął więcej i również pokazać swojemu maluszkowi, jak bardzo chciał go posiąść od dnia jego pojawienia. Nie rozumiał tego, co się z nim właśnie działo, ale młodszy był jak uzależnienie, z którego łatwo nie zrezygnuje. Czy to wszystko było błędem? Tego jeszcze nie wiedział. - Chodź do tatusia - nakazał mu, a młodszy posłusznie wstał na równe nogi, a sam Jungkook również to uczynił, by zaraz stanąć za młodszym, którego pokierował do położenia się na materacu łóżka. Gdy Kim położył się na brzuchu, jego oddech był nieco niespokojny i sam nie wiedział czego może spodziewać się po Jungkooku.
Brunet zbliżył się do młodszego, gdzie nachylił się nad jego ciałem. Karmelowa i delikatna skóra, która była tak uzależniająca oraz jego piękny zapach, przyprawiał Jeona o ból głowy. Chciał więcej i więcej, a nigdy wcześniej tego nie robił. Czuł się jak jakiś laik, który jedynie działa instynktownie. Czytał, co nieco o tym, jak ma wyglądać stosunek z mężczyzną, ale czuł obawę, że może skrzywdzić Taehyunga. Przeszedł swoimi dłońmi wzdłuż sylwetki młodszego, która była okryta, jedynie materiałem jego koszuli, po czym podwijając jej koniec, mógł ujrzeć kuszące pośladki maluszka, do których przywarł swoimi ustami, a młodszy czując jego wilgotne wargi, wgryzł się w swoją wargę.
Chłopak podniósł delikatnie biodra Kima, by swoimi pocałunkami dostać się do dziurki młodszego, w której zatopił swój język, jeżdżąc nim po mokrych ściankach młodszego. Taehyung zaskomlał przyjemnie, czując się cholernie dobrze. - Ah.. tatusiu - jęknął przyjemnie czując jak policzki pieką coraz mocniej. - Oh.. dobrze - zaskomlał wtulony jedną stroną policzka do materaca, gdzie wyraźnie sapał. Jungkook cholernie podniecony jękami młodszego nie mógł opędzić się przed uderzeniem w pośladki maluszka, które poczerwieniały po uderzeniach. Wyszedł swoim językiem z jego dziurki, gdzie zaczął wsuwać w wejście młodszego paluszki. Widząc, jak od jego czynów młodszy zamienia się w uległą kulkę, czuł się jeszcze bardziej podniecony. - Tatusiu, pieprz mnie - wyspał czując, że z tego podniecenia zaraz wybuchnie, jednak uderzenie w jego pośladki spowodowało, że otworzył szerzej oczy, a starszy wyciągając z niego swoje palce, zbliżył swoje usta do jego ucha.
- Niegrzeczny maluszek, tak się nie mówi - szepnął zachrypniętym głosem do jego ucha, a to było tak cholernie seksowne, że Taehyung nie mógł powstrzymać się przed pocałowaniem jego ust. Znajdując je upragnienie, dotknął ich, by zaraz zostać odwróconym na plecy, a twarz bruneta mieć tuż przy swojej. Ich spocone ciała były gorące i jedynie pragnęły siebie. Jungkook przeszedł swoją dłonią po delikatnie mokrych włosach młodszego. - Jak maluszek powinien zwracać się do tatusia? - zapytał.
- Proszę, tatusiu - poprawił się, ciężko sapiąc w usta starszego, którego oczy uważnie patrzyły na młodszego, który był jak sen i on właściwie nie mógł sam uwierzyć w to, że to wszystko dzieje się naprawdę. Jeśli to wszystko było snem, to pragnie mieć takie sny już zawsze..
- Grzeczny maluszek - uśmiechnął się, by przejść swoimi wargami po tych jego. - Jesteś taki piękny, Taehyungie - rzekł nie mogąc opędzić się od tych myśli, a Taehyung nie mógł zaprzeczyć, że Jungkook był zupełnie inny, niż myślał, ale to chyba mu się podobało. Straszy, przeszedł swoimi pocałunkami do jego szyi, gdzie młodszy czuł przyjemne dreszcze, a palce wplątał w jego włosy.
Gdy Jungkook oderwał się od jego szyi, sięgnął po buteleczkę, z której wylał żel, nacierając go na swojego penisa, a palce po raz kolejny nakierował na dziurkę młodszego, którego przed tym ponownie odwrócił na brzuch. Wyciągając swoje palce, przeszedł swoim penisem między pośladkami młodszego, który instynktownie podniósł swoje biodra, chcąc wreszcie poczuć tatusia w sobie. Penis Jungkooka powoli wszedł w ciasne wejście młodszego, który wygiął się pod wpływem jego wielkości, która po chwili weszła w całości w niego. Jungkook pocierał dłonią jego plecy, a drugą podtrzymywał na biodrze młodszego, by zaraz zacząć poruszać się w nim. To był jego pierwszy raz i nie przeczył, że czuł ból, posuwając się we wnętrzu młodszego, którego ścianki, za każdym razem zaciskały się na jego penisie. Po kilku ruchach stało się to zupełnie czymś przyjemniejszym, a on sam nie chciał zawieść swojego maluszka.
- Tatusiu, szybciej - jęknął rozkosznie, a Jungkook przyspieszył ruchem swoich bioder, czując się, jak chory w tym zakazanym pożądaniu. Tak cholernie dobre było posiadanie go, że tracił głowę dla niego.
- Jesteś tak cholernie ciasny, Taehyungie - mówił z przyspieszonym oddechem, by powoli dochodzić do szczytu, jednak Taehyung był bliżej niego.
- Dla ciebie zawsze będę, tatusiu.. - jęknął, czując się za dobrze, żeby myśleć nad słowami. - Och.. Nazwij mnie twoją małą dziwką - wgryzł się w swoją wargę tak mocno, że mógł poczuć dobrze znany metaliczny posmak w ustach, a Jeon podniósł jego tułów, by młodszy przyległ plecami do jego klatki piersiowej.
- Jesteś moją małą dziwką - wysapał do jego ucha. Przytrzymywał ciało młodszego, by zaraz po kilku pchnięciach dojść we wnętrzu chłopca, który wygiął swoją szyję i oparł tył swojej głowy na ramieniu starszego, gdy sam doszedł, brudząc swoją dłoń własną spermą. Jeon czuł się cholernie spełniony jak nigdy w swoim życiu. Sam Taehyung czuł się jak nigdy wcześniej spełniony, gdy Jungkook wyszedł z niego, ledwo trzymał się, gdyż jego ciało całe drżało przez przypływ podniecenia i wyczerpania po tak ostrym stosunku. Teraz już był pewien, że Jeon pragnął go bardziej, niż mógł sobie przypuszczać i nie wiedział, dlaczego ten fakt wcale go tak bardzo nie cieszył. Być może dlatego, że on również pragnął go bardziej, niż sam myślał.
Gdy chciał odsunąć się od starszego, ten na to mu nie pozwolił, przez co zerknął na niego ze zmieszaniem w oczach. - Teraz już wszystko rozumiem - szepnął ciężko oddychając, a Taehyung za bardzo nie rozumiał, co na myśli ma starszy, którego wzrok wręcz go zaskoczył, po czym Jeon objął go swoimi ramionami i położył na materacu, gdzie zawisł nad nim, a ich klatki piersiowe unosiły się w przyspieszeniu. - Nie chciałem tego, ale teraz jeszcze bardziej pragnę być twoim tatusiem.
- Czyli umowa wciąż trwa? - zapytał, nie mogąc zaprzeczyć, że pragnął więcej i więcej tego zakazanego romansu, przez który może skończyć jako wygrany albo przegrany..
- Jak najbardziej.. - przytaknął głową, jednak nie zaprzeczał, że czuł się źle, zdradzając dziewczynę, którą kochał, oddając się swojej słabości do pięknego Kim Taehyunga.
~
Zostawcie po sobie:
Głosy i Komentarze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top