59.
- Pa dziewczyny- usłyszałam głos Emmy, a potem drzwi
- Która godzina ? - zapytałam
- 11 ale gdzieś ci się śpieszy? - zapytała Soph
- Nie. Dziwne ale dobrze się czuje - zaśmiałam się
- Bo mało wypiłyśmy - dodała Alicja- To na stole leży jakiś list do Ciebie pamiętasz ?
- A tak. Daj no go. O dziękuję- powiedziałam gdy podała mi kopertę
- Od kogo ? - zapytała Soph gdy otworzyłam list
- Z więzienia od Kevina. - podarłam go bo nie chce tego czytać.
- Co robisz ?
- Wyrzucam list i tyle - odpowiedziałam bo one chyba nie znają tej historii, a nawet jak znają to trudno. Ja nie chce tego pamiętać.
- A jakieś plany na dzisiaj ? - zapytała Alicja
- Ja muszę wracać i ogarnąć dom trochę- dodała Sophie- Mama do mnie dzisiaj wieczorem przyjeżdża i zostaje na tydzien lub więcej. - powiedziała Soph
- Ja to muszę tylko tutaj ogarnąć, a tak to nie mam nic do roboty.- dodałam- A ty ? - zwróciłam się do Alicji.
- Mam tak samo wolną chatę jak ty - dodała - To weź przyjedź na noc. Co ty na To?
- Ja bardzo chętnie- odpowiedziałam - A ty Soph wieczór z mamusią
- Tak.- dodała
Parę minut później zjedliśmy śniadanie i potem dziewczyny pojechały. Ja teraz zabrałam się za sprzątanie.
****
Gdy mieszkanko wyglądało przyzwoicie, postanowiłam położyć się i coś zjeść.
O John napisał mi cztery SMS. Wszystkie o treści kocham Cię i zadzwoń jak będziesz mogła.
- No cześć kochanie- usłyszałam po drugiej stronie
- No hej. Dopiero teraz zobaczyłam twoje wiadomości więc oddzwaniam.
- Rozumiem. A udał się twój babski wieczór ?
- Tak. Poza tym że była policja, a ja i Alicja dostaliśmy mandat to było bardzo fajnie.
- Co? No kochanie.
- No Co? Ale jak tam u was ?
- A dobrze. Właśnie teraz zwiedzamy budynek w którym mają być nasze biura. A jakie masz plany na dzisiaj ?
- Idę na noc do Alicji więc spokojnie, a wy co planujecie ?
- Nic. Odpoczywamy. Dobra kochanie ja muszę kończyć. Zadzwonię później
- Oki.
Dobra jest już 17 to spakuje sobie rzeczy do Alicji bo może jak ni pozwoli zostanę u niej też na drugi dzień, bo obu nam się nudzi.
Dobra wzięłam sobie kosmetyczkę, jakieś tam ubrania i piżame. Chyba mam wszystko dobra to już w sumie mogę jechać.
Jakieś pół godziny potem podjechałam pod hotel. Zaparkowałam na miejscu Johna i weszłam do środka. Ale zanim pójdę na górę, postanowiłam jeszcze odwiedzić Elke, która niestety nie mogła przyjść na nasz babski wieczór.
- Hej Elka - powiedziałam gdy zobaczyłam ją na recepcji
- Cama hejka - przytuliła mnie - Sorki za wczoraj ale...
- Spokojnie nic się nie stało. A jak w pracy ?
- Jak widzisz dużo jej - zaśmiała się- Ale ten awans dużo mi dał
- Cieszę się. Dobra kochana to co może spotkamy się kiedyś na kawce lub coś to pogadamy ?
- Dobry pomysł. To zadzwonię do Ciebie - przytuliłam ją - Papa
- Narazie
I po tym poszłam na górę i zapukałam pod numer 49.
- Hejka kochana. Wchodź zapraszam. Rozgość się, a ja teraz robię ciasto
- Uuu, a jakie ?
- Biały puch, to takie z czekolady, bo wiesz okreso się zbliża- zaśmiała się
- Skąd ja to znam? - gdy zostawiłam rzeczy w pokoju dołączyłam do niej
- Ale też pomyślałam, że ty chętnie zjesz
- Ja słodyczy nie odmówie- zaśmiałam się
- I prawidłowo. Raz się żyje, a figura to nie wszystko
- No wiesz, dziwnie był wyglądała, jakbym była gruba przy Johnie - zaśmiałam się
- No dobra ciasto gotowe - powiedziała jak wyciągnęła z piekarnika- Teraz musi tylko ostygnąć i potem zjemy
- Dokładnie. A rozmawiałaś z Liamem ?
- Tak już chyba z parę naście razy. Oni dzisiaj zwiedzali tylko dzisiaj biurowiec i tyle.
- Tyle też wiem, ale z moim ja gadałam tylko raz, bo nie miał czasu niby.
- Wiesz ja też nie wiem co mu jest, ale na pewno kiedyś się dowiesz.
- Oby. Bo na prawdę od naszego powrotu z miesiąca miodowego jest on jakiś dziwny.
- To jest facet, a im trzeba dać czas. To jest przetestowane na Liamie- zaśmiała się
- No dobra to co jakiś dobry film czy Co?
- Spoko - powiedziała i wybraliśmy po długich namowach komedie Głupi i głupszy.
****
- Nawet fajny film - powiedziała gdy skończył się film - To co może teraz ciasto ?
- A bardzo chętnie. I co może lampka wina do tego ?
- A bardzo chętnie- powiedziała i poszliśmy do kuchni.
- Spodziewasz się kogoś jeszcze ? - zapytałam gdy ktoś zapukał
- Nie, ale pójdziesz otworzyć ?-
- Tak spokojnie.
Poprawiłam się jeszcze przed lustrem i otworzyłam drzwi.
- O dobry wieczór - powiedziałam gdy zobaczyłam tego policjanta co był kiedyś u mnie- A co Pana tu sprowadza ?
- A co Pani tu robi ?
- A to chyba już nie Pańska sprawa Nie?
- Dobrze, a czy zastałem Pana Liama Galaxy ?
- Nie, a w jakiej sprawie
- Obowiązuje mnie tajemnica śledzcza. A czy jest może jego żona Alicja Galaxy ?
- Jest. Zapraszam. Alicja ktoś do Ciebie- krzyknęła i ona dołączyła do nas
- Dobry. W czym mogę panu pomóc ?
- Witam Pani Alicjo bardzo mi miło. Mike Szmit
- A mogę wiedzieć o co chodzi ?
- Tak. Ale chciałbym porozmawiać na osobności z panią bez obecności Pani Camili Galaxy
- Dobrze ale to ja tu decyduje jak będę z panem rozmawiać. Zapraszam Pana do środka i porozmawiamy - w trójkę- usiedlismy przy stole
- Ale pani Alicjo. Ja chce porozmawiać z panią na osobności O Johnie Galaxy bo tą panią to nie dotyczy
- Co? Jak to jej nie dotyczy ? Ona jest jego żona i to ona powinna wiedzieć o wszystkim pierwsza. Jak pan chce mówić to przy nas, a jak nie to Dowidzenia.
- Dobrze. Dowidzenia- wstał i wyszedł, zamykając drzwi
- Kurde. Serio myślałam, że on zostanie - dodała Alicja- Ale co to może być za sprawa o której nie możesz wiedzieć ?
- Nie wiem, ale coś mi się tu nie podoba.
- Dobra. Będziemy o tym myśleć późnej. A teraz znasz siadaj, jedz i pij.
Witajcie kochani. Wiem, że się spóźniłam z tym rozdziałem, ale teraz naprawdę mam dużo nauki bo zbliżają się egzaminy więc mam nadzieję że mi wybaczycie.
Nie wiem kiedy pojawi się następny rozdział, ale postaram się go napisać jak najszybciej.
Topcio
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top