~•1.13•~

Nasze pierwsze spotkanie nie należało do najciekawszych:

Jadalnia, w której odbywały się posiłki w czasie przerw pomiędzy semestrami była dużo mniejsza od tej normalnej. Zmuszało to zostających do zacieśniania więzi. Z racji, że cała moja grupa wyjechała, nie miałam poczucia, że muszę spróbować otworzyć się przed innymi. Właśnie dlatego na stołówce zajęłam miejsce w kącie.

I jak się okazało to miejsce było już zajęte…

~*~

- Ekhem. – Podniosłam głowę z nad tacki z jedzeniem. Zobaczyłam wysokiego, czerwonowłosego chłopaka. – Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale to moje miejsce. 

- Przepraszam – powiedziałam i zaczęłam wstawać.

- Dzisiaj ci daruję, możesz zostać – kolorowowłosy usiadł naprzeciwko.

- Dziękuję – wydukałam.

Resztę posiłku przesiedzieliśmy w ciszy. Bardzo szybko zjadłam śniadanie i równie szybko wybyłam ze stołówki.

Na następny posiłek weszłam do jadalni dużo później, kiedy miałam pewność, że owy chłopak jest już w środku.

- Mogę się dosiąść? – spytałam.

Chłopak zlustrował mnie wzrokiem po czym westchnął.

- Dobra, siadaj.

Wykonałam polecenie i usiadłam. Połowa obiadu minęła w ciszy.

- Jesteś tu nowa, nie?- Podniosłam na niego wzrok z nad jedzenia, - Bo jakoś nigdy wcześniej cię tu nie widziałem.

- Chodzę do tej szkoły zaledwie od kilku tygodni - poczułam obowiązek nakreślenia zarysów swojej sytuacji. – Wcześniej miałam skomplikowaną sytuację rodzinną – podałam oficjalny powód.

- Rozumiem – pokiwał głową.

Ponownie nastąpiła między nami cisza. Tym razem również to chłopak ją przerwał.

- Jestem Todoroki, a ty?

- Danairi – odpowiedziałam, starając się powstrzymać mimowolne ruchy palców.

- Miło mi cię poznać.



Nie byłabym sobą, gdybym nie urwała w takim momencie 😁

Chcecie jutro coś konkretnego? Może mi się uda takowy wstawić (może za wyjątkiem Więzi)

Miłego wieczoru/dnia/nocy

D. A

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top