20
Pov Adriana
- Na pewno nie będziesz się bała? - Trzeci raz już się zapytał Harry. Siedzieliśmy już w kinie i czekaliśmy na rozpoczęcie się filmu. Zgodziłam się na pierwszą jego propozycję czyli horror, jednak cały czas się upewniał, że nie zmieniłam zdania.
- Przecież to tylko film - na końcu języka miałam także to, że życie z nim pod jednym dachem jest prawdziwym koszmarem.
- No mam nadzieję, nie chcę byś była czymś przestraszona - chwycił moją dłoń i splótł nasze palce.
Przez chwilę dopadły mnie lekkie wyrzuty sumienia, w końcu Harry nigdy nie był dla mnie jakiś zły, a jeżeli ja teraz ucieknę to Louis pewnie o wszystko obwinią jego. Lecz niestety nie mogę nic na to poradzić, bo jeśli bym została to by się mną znudzili i skończyłabym tak jak mój brat.
- Muszę iść do łazienki - powiedziałam do Harry'ego gdy byliśmy już w połowie filmu. Uznałam, że nadeszła już odpowiednia chwila.
- Iść z tobą?
- Jasne, że nie. Załatwię swoją sprawę i zaraz wracam - przytaknął jedynie głową, najwyraźniej ten film tak się mu podobał, że wcale nie miał ochoty się od niego odrywać.
Z sali to wyszłam dość wolnym krokiem, a później to już prawie biegiem opuściłam budynek. Zdecydowałam, że pod żadnym pozorem nie mogę wrócić do swojego domu, tam to by mnie oni od razu znaleźli, zdecydowałam, więc, że pójdę do Dylana, kolegi mojego brata. A następnie skontaktuje się z mamą i powiem, że zamierzam wrócić do niej.
Ciekawe czy znaleziono już ciało Chrisa, jeśli tak to będę musiała wymyśleć jakąś dobrą wymówkę żeby wytłumaczyć to, że mnie z nim nie było.
***
Spacer do domu Dylana zajął mi prawię godzinę na szczęście jak tylko zapukałam do jego drzwi to prawie od razu mi otworzył.
- Ada - szepnął na mój widok. Był wyraźnie zdezoriętowany.
- Pomóż mi - powiedziałam prosto z mostu. Nie było czasu na żadne owijanie w bawełnę.
- Oczywiście, tylko wejdź do środka - przepuścił mnie w drzwiach. Już nie pierwszy raz byłam u niego w domu, więc od razu skierowałam się do salonu. - Jaki cudem udało ci się od nich ucieknąć? - widocznie Chris musiał go o tym poinformować, może i nawet razem współpracowali.
- Przekonałam Harry'ego by zabrał mnie do kina, a tam udało mi się uciec - usiadłam na kanapie.
- Podobno zabili Chrisa - oznajmił mi.
- Wiem, poinformowali mnie o tym.
- Powinnaś zostać tu ze mną, postaram się cię ochronić - przysiadł obok mnie.
- Nie mogę pozwolić byś tak ryzykował. Najpóźniej jutro postaram się wyjechać do mojej mamy. Tam raczej już mnie nie znajdą.
- Wątpię by cię jakoś specjalnie szukali, skoro Chrisa nie ma to oni także nie mają nie mogą go szantażować. Sądzę, że jesteś już bezpieczna - już nie chciałam nic mu mówić, ale byłam praktycznie pewna, że tak łatwo ze mnie nie zrezygnują.
Jeśli pod tym rozdziałem pojawi się 30 konkretnych komentarzy dotyczących fabuły do jeszcze dziś dostaniecie kolejny rozdział
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top