#15
Wczorajszy dzień spędziłam na poznawaniu chłopaków. Okazali się być spoko. Oprócz paru uwag Harrego, aby chłopaki mnie nie dotykali. Luke, Mike, Ash i Cal stwierdzili, że zostają u nas na noc. Teraz siedzimy wszyscy w kółeczku i gramy w wojnę na cukierki. Nie wiem jak to możliwe! Mnie się nie pytajcie. Ale wiem, że na razie wygrywam.
- Kurwa! - krzyknął Calum, gdy odpadł z gry.
- Przykro mi Cal. - powiedziałam z sarkazmem. Chwile potem odpadli Ash, Mike, Niall i Zayn. Zostałam teraz tylko ja, Luke i Harry. Chłopacy zaczęli rzucać do siebie kąśliwe komentarze. Gdy Luke odpadł Harry zaczął się z niego nabijać.
- Zostałam jeszcze ja Harry. - warknęłam w jego stronę. Kolejno wyjmowaliśmy karty. Co chwile zabierałam Harremu karty. Ja miałam już 3 asy, a Harry tylko jednego.
- Już przegrałeś. - rzuciłam mu pewne siebie spojrzenie.
- Nie bądź tego taka pewna.
- Wygrałam! - pisnęłam, gdy zebrałam wszystkie karty.
- Wielki Harry Styles przegrał w karty! I to z dziewczyną! Idę zapisać ten dzień na kalendarzu! Hahaha!
- Zamknij ryj Hemmo! Przypominam ci, że ty też przegrałeś w karty z dziewczyną! - krzyknął Harry.
- Gratuluję Tam! - chłopacy mi gratulowali.
- Co teraz robimy? - spytałam.
- Zagrajmy w Twistera! - krzyknął Niall.
- A macie tą grę? - Niall spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- My byśmy nie mieli tej gry? Zaraz wracam. - Niall szybko pobiegł na górę, a chwile potem zbiegł z tą grą w ręku i ją rozłożył. Nie mogę w to uwierzyć. Członkowie gangu grają w gry dla dzieci. W pierwszej rundzie grałam ja, Harry, Luke i Niall, a kręcił Zayn. Na początku były luzy, bo stałam. Gorzej było potem. Niall przegrał na samym początku, a ja jestem teraz w dość niekomfortowej pozycji. Jedną rękę mam przed kroczem Luka, przez co na jego twarzy był głupi uśmiech. Za to mój brzuch był opleciony nogami Harrego, a jego twarz była dwa milimetry dalej od mojej. Gdy on chciał mnie pocałować odchyliłam głowę do tyłu, przez co straciłam równowagę i upadłam. Chwilę potem upadł Harry i Luke.
- Ała...Moja dupa. - narzekał Luke.
- Harry. Weź nogi. - chłopak posłusznie wykonał moje polecenie
- Nic ci nie jest, kotku?
- Nie Harry, nic mi nie jest.
- Chyba sobie złamałem kość dupną. - syknął Luke. Jako pierwsza z naszej trójki wstałam i postanowiłam pomóc wstać Harremu. Podałam mu rękę, a on zamiast wstać pociągnął mnie do siebie tak, że teraz leżałam na nim. On wykorzystując sytuację pocałował mnie w usta. Na początku nie oddawałam pocałunku, lecz potem samo tak wyszło, że to zrobiłam. Nie mogłam się oprzeć. Poczułam jak Harry przez pocałunek się uśmiecha.
- Ooo... Jak słodka. - przypominając sobie, że nie jesteśmy sami oderwałam się od Harrego, a ten zawiedziony jęknął. Nadal leżeliśmy na macie od gry.
- Idź na dziwki Irwin. - syknął Harry.
- Harry puść mnie. - szepnęłam cicho, lecz tak, aby mógł usłyszeć. On jednak miał inne plany. Powoli zaczął się podnosić, a ja aby nie spaść oplotłam nogi w okół jego bioder. Ręce zarzuciłam mu na kark i się do niego przytuliłam. Harry pokierował nas w stronę kanapy na której niebawem usiadł razem ze mną.
Przestałam przytulać Harrego i chciałam się od niego uwolnić jednak wszystko na marne, gdy on przytulił mnie swoimi wielkimi ramionami.
- Kocham cię. - szepnął mi do ucha.
- Wiem. - potarł swoim nosem o mój, co było urocze. Patrzyłam się w piękne oczy Harrego i widziałam w nich szczęście i miłość. W tym momencie chciałam go pocałować. Tamara...Ogarnij się! Nie możesz się zakochać! To cię zniszczy! Nim cokolwiek zrobiłam usta Harrego zetknęły się z moimi. Oczywiście Tamara musiała odwzajemnić pocałunek. Całowaliśmy się do tond, aż zabrakło nam tlenu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i kompletnie nikogo nie było. Gdzie są wszyscy? Harry położył swoje czoło na moim. Ten moment był cudowny. Zapewne jakby ktoś patrzył z boku zapewne by pomyślał, że jesteśmy w sobie zakochani. Jednak tak nie jest. Ja nigdy w nikim się nie zakocham. Miłość tylko rani.
- Kurwa Harry! Lou i Liam widzieli członków "Snake" na naszym terenie! Ostatnio ciągle się po nim panoszą! Trzeba zrobić z nimi porządek! - ten moment przerwał Mike.
- Wybacz kotku. - Harry pocałował mnie w szyje, zsadził mnie z siebie i poszedł na górę. Ja w tym czasie udałam się do pokoju Harrego.
- Tam? Dołączysz do nas? - spytał mnie się Calum, gdy przechodziłam obok pokoju Niall'a.
- Chętnie. - weszłam do pokoju i położyłam się na jego łóżku. - Co robicie?
***********************
Następny rozdział w poniedziałek! Mam nadzieję, że rozdział się spodobał. Do następnego! :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top