#14
Dzisiaj poznam chłopków. Założyłam czarne rurki i czarną bluzę z napisem ,,Queen 01". Tak w ogóle to ile ja mam par czarnych rurek? Powinnam podziękować Harremu, że w garderobie nie mam samych kolorowych ubrań tylko w większości czarne. Po dość długiej porannej toalecie, zeszłam na dół, aby coś zjeść. Chłopacy siedzieli przy stole i o czymś zawzięcie rozmawiali.
- Hej wszystkim. - powiedziałam, gdy weszłam.
- Hej Tam. - powiedzieli równocześnie Niall i Zayn.
- Hej, kotku. Poczekaj chwilę.
- Mhm. Nie spiesz się. - zaczęłam robić sobie kanapki, a w tym czasie Harry wybiegł z kuchni.- O co mu chodzi? - chłopaki tylko wzruszyli ramionami. Zrobiłam sobie kanapki i nalałam soku. W tym czasie Harry wbiegł do kuchni.
- Patrz kotku. - spojrzałam się na niego. Miał taka samą bluzę jak ja tylko, że z napisem "King 01".
- Ooo...Jak słodko, aż się rzygać chce. - skomentował Zayn. Harry w tym czasie dosiadł się do nas.
- Rzygać to mi się chce na twój widok Zayn. - warknął Harry.
- Dobra już nic nie mówię! - Zayn pisnął jak dziewczynka i podniósł ręce do góry w obronie. Chłopaki znów zaczęli gadać na tematy, które mnie nie obchodziły. W tym czasie ja spokojnie zjadłam śniadanie.
- Kurwa, stary! Co macie do jedzenia? - dobiegł do nas czyjś głos. Zapewne to któregoś z tych chłopaków co miałam poznać. Harry wstał i pociągnął mnie za rękę. Posłusznie wstałam i poszłam za nim.
- Calum, Luke, Ashton i Michael to Tamara. - cała czwórka spojrzała się na mnie.
- Michael jestem. - podszedł do mnie chłopak z zielonymi włosami i zielono-brązowymi włosami. Podszedł i mnie przytulił. Harry się spiął, ale nic nie powiedział.
- Calum. - azjata z ciemno brązowymi włosami podszedł i ucałował moją dłoń.
- Ashton. - podszedł do mnie chłopak z ciemnymi blond włosami i orzechowymi oczami i przytulił. - Harry był już chyba na granicy wytrzymałości.
- Luke. - podszedł do mnie ostatni chłopak. Blondyn z postawioną grzywką, niebieskimi oczami i kolczykiem w wardze. Chłopak przytulił mnie i pocałował w policzek. Harry nie wytrzymał i odepchnął Luka ode mnie.
- Jeszcze raz ją dotkniesz. - złapałam Harrego za rękę, aby choć trochę się uspokoił. Poskutkowało.
- Harry spokojnie! Przecież to twoja laska! Przyznam, że jest niezła no, ale jakbym ją tknął to ty byś mnie zabił! - Luke próbował się obronić.
- O tak! Masz rację bym cię zabił gołymi rękami.
- Harry chodź. - szepnęłam do niego. On się spojrzał tylko na mnie i pokierował się w stronę jego pokoju. Grzecznie poszłam za nim. Gdy już znajdowaliśmy się u niego w pokoju Harry usiadł na łóżku, a ja zrobiłam coś czego bym po sobie się nigdy nie spodziewała. Przytuliłam go.
- Ja jestem tak bardzo o ciebie zazdrosny. Nie mogę patrzeć jak ktoś inny niż ja kładzie na tobie ręce. Jeszcze jak Luke pocałował cię w policzek to ja już w ogóle nie wytrzymałem. Miałem ochotę go zabić. Ja cię tak bardzo kocham Tamara i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Jesteś moim wszystkim Tam. Ja cię nigdy nie wypuszczę. - nigdy nie mów nigdy Harry. Posiedzieliśmy jeszcze tak chwile przytuleni do siebie.
-Harry?
-Tak, kotku?
- Mogę zadzwonić do rodziców? Albo do któregoś z moich znajomych?
- Jest ci źle ze mną? Ja ci mogę dać wszystko, a oni nic.
- Harry...Ja chcę tylko do nich zadzwonić.
- Pocałuj mnie w usta, a dam ci do nich zadzwonić. Oczywiście do jednej osoby i ja będę przy tym.
- Zgoda. - pocałowałam Harrego w usta, a ten od razu oddał pocałunek. Całowaliśmy się, aż zabrakło nam tlenu. Podobało mi się. I się do tego przyznaję. Polubiłam Harrego, nawet bardzo, ale nie powiem mu przecież tego. Harry złapał mnie w talii i przyciągnął bliżej siebie. Już chciał mnie pocałować, a ja odwróciłam się tak, że pocałował mnie w policzek.
-Telefon. - wyciągnęłam rękę w stronę Harrego, a on wyjął z kieszeni swój telefon. Jest malusieńki problem. Ja nie znam numeru do mojej mamy. - Harry ja nie znam numeru do swojej mamy. - Odsunął mnie lekko od siebie i kazał poczekać, a sam wyszedł. Chwilę potem wrócił z moim telefon w ręku. Szybko go mu zabrałam i spisałam numer mojej mamy na telefon Harrego.
Harry usiadł za mną i przyciągnął mnie do swojej klatki, głowę położył na moim ramieniu, a ręce oplótł w okół mojego brzucha. Pierwszy sygnał....drugi sygnał...trzeci sygnał....
- Anna White kto mówi? - głos mojej mamy był cichy i przybity.
- Mamo?
- Tamara? To ty córeczko? Gdzie jesteś?
- Tak mamo to ja. Nie mogę ci powiedzieć gdzie jestem. Proszę nie zadawaj pytań na które nie będę mogła odpowiedzieć. - szepnęłam.
- Córeczko tak się cieszę, że ciebie słyszę! Dobrze się czujesz jak cię tam traktują?
- Dobrze mamo. Jest naprawdę dobrze. - Harry zaczął całować moją szyję co mnie trochę dezorientowało. - Jak się czujesz mamo?
- Córeczko tak strasznie tęsknie za tobą. Wiem, że nie miałyśmy najlepszych kontaktów, ale to się zmieni. - nie płacz Tamara. Nie płacz.
- Spokojnie mamo, już nie długo uda mi się do was wrócić. - Harry zaprzestał całować moją szyję i wyrwał mi telefon z ręki.
- Ona nigdy do was nie wróci! Jest tylko moja! - krzyknął Harry.
- Zostaw ją ty potworze!
- Niech się pani liczy ze słowami. W każdej chwili pani córka może stracić życie. - warknął Harry do słuchawki i się rozłączył. Nim zdążyłam się odsunąć od niego od przytrzymywał mnie jedną ręką.
-Zostaw mnie, proszę.
- Wiesz, że bym ci nic nie zrobił, kotku.
- No właśnie nie jestem tego pewna.
- To teraz już wiesz.
***************************************
Piszcie w komentarzach czy podoba wam się rozdział! Pamiętajcie o zasadzie:
Gwiazdki = motywacja
Komentarze = matywacja
Motywacja = szybsze rozdziały!
Następny rozdział w środę lub w piątek! Pamiętajcie, że to od was zależy! Do następnego! 😘
Luke Hemmings 19 lat
Calum Hood 19 lat
Ashton Irwin 21 lat
Michael Clifford 19 lat
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top