* Todoroki*
Mam nadzieję że ta jego dzisiejsza nieobecność nie ma nic wspólnego z naszym spotkaniem... Przecież on wie że jestem tylko wierny Izuku...

- YOUNG SHOUTO! DO TABLICY NOW!!!

Usłyszałem krzyki jakiegoś nowego nauczyciela który miał opsesje na punkcie dodawania YOUNG przed nazwisko... Niestety nic nie rozumiałem... Te znaki były dla mnie niczym łacina. Nic nie rozumiałem to nie był język dla mnie... Okazało się że była to matematyka... Nigdy do mnie nie przemawiała. 

Zacząłem rozwiązywać jakieś równania "x" i jakieś inne. I nagle usłyszałem z dupy!

-BOOOOMMMMM-

Okazało się że to była ta błąd włosa blachara nazywająca się BAKUGOU!
Jednak przyszedł cały zsapany i zmęczony.

- Tak ! Kurwa zdarzyłem.- Wykrzyknął chłopak i nie zauważając progu od drży wywalił się. Prosto na twarz.

Wszyscy momentalnie zamilkli... Ponieważ wiedzieli że Blondyn wyżyje się na jednym z nich...
O dziwo Bakugou miał Mindfuck'a.
Jego mina była bezcenna.
Bombka usiadła na swojej miejsce a ja dokończyłem równanie.

Wróciłem na swoje ukochane miejsce. Po chwili poczułem że mój żołądek domaga się jedzenia. Więc wyciągnąłem po cichu i bez przypału jedzenie. Był to Ramen z dodatkiem chilli. Miałem nadzieję że nie będę kichać jak zwykle. Gdy tylko Lida zauważył że wyciągnąłem jedzenie zaczął mi wypominać że szkolny regulamin zabrania jedzenia na lekcjach. Na szczęście wtrącił się mój ukochany. Deku. Staną po mojej stronie. Po chwili poczułem że zbiera mi się na kichanie.
Kichnąłem przez co po jednej stronie spaliłem deku a po drugiej zamroziłem Lidę. Na szczęście nauczyciela nie było. Czek... JAK DO CHOLERY NIE MA NAUCZYCIELA! CO TO ZA DUREŃ ŻE OPUSZCZA KLASĘ! Wait... Todoroki uspokój się... Zachowujesz się jak rozsądny Bakugou pomieszany z Lidą.
Pięć minut później dostałem Snapa od Miny.

( Wiem nie chciało mi się obcinać)

Proszę oto taki w ciul krótki rozdział... Przepraszam was ale mam teraz testy... I co tydzień po 5 kartkówek i sprawdzianów mam nadzieję że wybaczycie...