Część 2
Zza krzaków wyszedł... Candy Pop!
----------------------jakiś czas później...---------------------------------------------------------------------
Biegłam po domu, uciekając przed Candym. On to się umie ze mną bawić!
Wieczorem jestem trochę spokojniejsza. Ale tylko trochę!
[Ja] Niezłapiesz mnie!
[Candy] A zobaczysz że Cię złapie!
Nagle usłyszeliśmy syreny policyjne.
[Ja] O, o... Idą po Nas! A ja ciasta na powitanie nie upiekłam!
[Candy] To jest minus twojej powalonej strony... Chodź za mną. Będę musiał Cię zostawić... na dość długo...
Widziałam łzy w jego ślicznych oczach. Tak podoba mi się... Nawet ja zrobiłam się smutna.
A przy Candym to mój pierwszy raz... zaczął ruszać palcami, a ja poczułam jak buzuje we mnie krew. Po chwili on przestał i moja krew też się uspokoiła.
[Candy] Złap mnie za rękę.
Posłuchałam się i tak zrobiłam. Przeteleportował nas koło małej chatki. Weszliśmy do niej.
W środku okazała się pałacem.
[Ja] Wow!
[Candy] Tu będziesz mieszkała. Ok?
[Ja] A ty wraz ze mną!
[Candy] Głuptasie! Mówiłem że nie mogę!
[Ja] No to idę z tobą!
[Candy] Nie! Zostań tu. Jak Ci przejdzie, to pewnie o mnie i o wszystkim zapomnisz... napiszę ci kartkę.
[Ja] I co ja mam to robić?!
[Candy] Masz dwór, pieska...
[Ja] Piesełka? Jej, dzięki Candy!
[Candy] NIe ma za co. Hi Hi Hi!
Dałam mu całusa w policzek. Zarumienił się. Ja na widok buraczków zaśmiałam się.
[Candy] Nikt tu nie przyjdzie. Załatwiłem ci ducha który będzie opożądzał dom i robił ci jedzenie.
[Ja] Nie chcę tu zostać...
Spojrzałam na niego zaszklonymi oczami.
[Candy] Obiecaj mi, że zostaniesz... Proszę.
[Ja] Obiecuję.
Spóściłam głowę i zaczęłam płakać.
Podniósł moją głowę pocałował w czoło i dał mi kartkę.
Zmierzał do wyjścia. Podbiegłam do niego i wtuliłam się w jego klatkę. Jego serce biło szybko, moje też.
[Candy] Muszę iść. Do zobaczenia, Roxana...
[Ja] Do zobaczenia... Candy Popie...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nom... Jedna osoba to i tak coś... :).
Zdjęcia to przeprosiny za tak długą przerwę. :D
Bajoooooooooooo!!!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top