Jedno piwo!

Na jedno piwo wybrała się piękna dziewczyna

do karczmy przyjaciela, z którym kontaktów już nie trzyma.

Chciała rozerwać się z radosną koleżanką,

by nie myśleć o przeszłości i pocieszyć się z alkoholem szklanką.

Co tam znalazła, ta młoda kobieta?

Nie szukała uciechy, czy przygodnego faceta.

Nie chciała dramatów, nie chciała czuć się winna,

lecz okazało się, że jednak powinna.

Dawni koledzy, ekipa z przeszłości,

nie przyspożyła jej upragnionej radości.

Wspomnieli chłopaka, co po nocach za nią łzy ronił,

choć za dnia pozornie wcale za nią nie gonił.

Dowiedziała się o jego głęboko skrywanej miłości,

gdy w pijackim transie żalił się o ich wielkiej zażyości.

Przerwanej przez matki kaprysy,

gdyż miała ułożone dla niego przyszłości zarysy.

I wiedziała, co dla niego będzie najlepsze,

a plan nie przewidywał dziewczyny w jej zacnej "palestrze".

Chłopcy pragneli im pomóc, rozmowę umożliwić,

więc się dziwili, nie potrafili chłopaka usprawiedliwić.

Nie chciał on już żadnego spotkania,

gdyż nadszedł dla niego czas pożegnania.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top