Raj utracony
W ciemności śmierci,
widzę drzwi w kolorze bieli.
Zapukałem, otworzyły się
i ujrzałem Cię...
Powiedziałaś mi:
Nie martw się, jesteśmy razem,
Pół martwi, pół żywi.
Jednak oboje po drugiej stronie drzwi.
Podałaś mi owoc:
Ugryzłem go i poczułem inny kwiat,
Był w nim nasz ukochany świat.
Do którego nigdy się nie dostaniemy,
W odmęty smutku spadniemy...
Wtedy uśmiechnęłaś się:
Nie płacz już, będziemy tu we dwoje,
Zaśniemy tu oboje.
Dwie dusze na wieczność uśpione,
W śnie obrócone.
W tym edenie skradzionym,
W raju utraconym...
Ugryzłem owoc, smakował smutkiem
I powiedziałem:
Dziękuję, lecz nasze drogi się rozchodzą...
Ten owoc smakuje zdradą.
Może w innym miejscu na wieczność pokochalibyśmy,
Lecz w tym świecie próby nie wytrzymaliśmy.
Skoczyłem w dół.
I spadając do mego utraconego raju
Powiedziałem:
Żegnaj, może kiedyś naszą miłość odnajdziemy...
I do prawdziwego raju znów
Przyjdziemy...
...Tearsea...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top