3:00

Trzecia rano już nastała.

A ja czuć, nic nie czuję.

Ciemność mnie całkowicie oplątała.

Pustka, ta agonia mną się rozkoszuje.

Pani strachu mroczne szaty przyodziała.

Lecz mój stan jej uśmiech rozmazuje.

Patrząc w moje oczy się zastanowiła...

Jak ta biedna dusza się czuje.

I po chwili namysłu uznała.

Że pomimo iż jest zła, to się kimś zaopiekuje.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top