Rozprawa
Dwa tygodnie minely szybko jak weekend.
Stella od rana chodzila niespokojna.
Uczucie niepokoju bylo jej znajome.
To dokladnie to samo co odczuwała w dzieciństwie przed klasówka.
Dręczy Cie zoladek, masz uczucie pustki. nieprzyjemnego glodu i wstrętu jednoczesnie.
Trudno porownac to z czymkolwiek.
Dawno tak nie miala, a dzisiaj musiala sie zmierzyć sie z co najmniej egzaminem dojrzałości.
Ubrała sie podobnie jak na mature- skromny garnitur w kolorze granatu, biala koszula i buty na płaskim obcasie przypominające meskie klasyczne buty.
Te jednak wyróżniał damski emblemat w postaci srebrnej kokardki na wzor tych obrandowanych butow z logo markowych firm.
Ostatnie spojrzenie w lustro, poprawila wlosy zwiazane na płasko w kucyka i ruszyła do drzwi.
W ostatniej chwili podbiegł do niej Wojtek- Mamo poczekaj ! Chce ci cos dac!
Pamietasz tata zawsze mowil, ze jak sie czegos boisz, to warto miec przy sobie talizman szczescia. On sprawi, ze poczujesz sie bezpiecznie. Przygotowałem dla Ciebie na dzisiejszy dzien specjalny talizman- zdjecie taty. On zawsze Cie przytulał jak sie bałaś. Teraz mozesz popatrzec na jego usmiech i napewno poczujesz sie lepiej.
Lidia rozpłynęła sie na slowa Wojtka.
Lzy zakręciły sie w jej oczach.
Ukucnela przed nim i powiedziala- Tak bardzo przypominasz mi tate, ze jeszcze bardziej za nim tesknie a jednoczesnie ciesze sie, ze mam go tutaj w Tobie. Dziekuje. Juz czuje sie lepiej.
Pocałowała Wojtka w policzek i wyszla.
Do sądu dotarła po godzinie. Udała sie na I pietro do sali nr 8 . Na drzwiach wisiała kartka z opisem sprawy i osob biorących w niej udział.
Usiadla na lawce i cierpliwie czekała na rozpoczecie rozprawy.
Ogromny zegar na holu wskazywał 11:50 , do rozprawy zostalo 10 minut, ktore w tej chwili wydawały sie wiecznością.
Lidia wyciągnęła zdjecie meza i po cichu szeptała w myslach do siebie.
Pomoz mi prosze! Ta sprawa musi sie zakończyć dobrze dla wszystkich.
Jej mysli przerwał głośny stukot obcasów, korytarzem szla sędzina wraz z kilkoma osobami.
Serce Lidii zaczelo bic szybciej.
W ostatniej chwili dostrzegła Mikołaja, pościł do niej oczko.
Wygladal blado i byl wymęczony, ale na widok Lidii rozpromienił sie na kilka sekund.
Po chwili drzwi sie otworzyły i wszyscy weszli do srodka. Mloda kobieta ubrana w sluzbowy stroj oświadczyła Lidii, ze zostanie poproszona za kilka minut.
Drzwi zostaly zamkniete.
Lidia wziela łyk wody i probowala uspokoic swoje rece, ktore nerwowo dotykała.
Po 5 minutach wyszla ta sama kobieta i wywołała osobe na świadka powiedziala.
Prosze podejsc do mikrofonu, przedstawic sie i powtorzyc za mna slowa pod przysięga.
Tak tez sie stalo.
Prosze odpowiadac na tylko na moje pytania i zwięzle.
Co Pania laczy z oskarżonym?
Jak dlugo Panstwo sie znacie i w jakich okolicznościach sie poznaliście?
Co wie Pani o oskarżonym?
Jak......
Pytan przybywało jak na egzaminie.
Wszystko trwalo 30 min.
Po złożeniu zeznań Lidia usiadla w lawce i poczula jakby wielki ciezar spadł jej z plecow.
Mocno ściskała zdjecie meza w dłoniach, az jej sie spocily.
Sędzina dlugo odczytywała zarzuty oraz wyrok.
Ostatnie zdanie brzmialo.
Skazuje Pana na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu. Okres ten przepracuje Pan społecznie w ustalonym miejscu.
Wyrok uprawomocni sie w ciagu 7 dni od dni rozprawy sądowej.
Lidia spojrzala na Mikołaja i znowu zobaczyla jego usmiech, ten ktory zapamiętała ze wspolnie spędzony dni. Nagle poczula, ze robi jej sie slabo. Osunęła sie na podloge.
Protokolantka natychmiast pozostawiła protokołowanie i podbiegła do nieprzytomnej.
Wody! Wody! Niech ktos przyniesie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top