News
Billy siedziala przy Kostku głaszcząc go czule w nadziei, ze ukoi jego bol i strach.
Maluch caly sie trząsł i skomlał co wywołało u dziewczynki potok lez, ktore opadały jak grochy jedna za druga.
Minelo 20 min od chwili gdy Wojtek ich oposcil, Las stawał sie coraz mnie przyjazny co dodatkowo stresowało Billy.
Wszytsko bedzie dobrze! Wsystko bedzie dobrze ! - powtarzała, jakby sama w ten sposob starła sie uspokoic nerwy.
Z oddali dobiegal odgłos silnika samochodowego, w niespełna 2 min. auto dotarło do poszkodowanych.
Lidia, Mikolaj i Wojtek szybko ruszyli ze wsparciem medycznym.
Billy! Odsuń sie prosze szybciutko- rzekła Lidia.
Musimy natychmiast sprawdzic jak duzo krwi utracił Kostek.
Mikolaj podłącz prosze kroplówkę z lekiem przeciwbólowym.
Lidia zajrzała do otwartej rany i glosno skomentowala.
Nie wyglada to dobrze! Kosc jest pogruchotana. Obawiam sie , ze trzeba bedzie skrócić kończynę. Trzeba natychmiast zabrac go na stol i zoperowac Tutaj nie mamy warunkow, a do tego tobi sie zora ciemniej i chłodniej!
Na te slowa Billy nienależenie wpadla w histerie. O Nie!! Czemu to sie przytrafia ciagle temu niewinnemu klapouchemu.
Wojtek objął mocno przyjaciolke i cichutko szepnął jej do ucha.
Choć ! Nie patrz na to, bo to nie jest przyjemne.
Mama mu pomoze. Nie martw sie.
Trzeba szybko wrocic do domu i przygotowac sie do operacji.
Wojtek! Przynies tutaj nosze! Kazda minuta sie liczy!
Psiak zostal załadowany do ogromnego bagażnika i wygladal nieco spokojniej po podaniu leków na uspokojenie i uśmierzenie bolu.
Jedziemy! Raz dwa!
Po przejechaniu do domu dorośli przystąpili do działania.
Drzwi gabinetu sie zamknęły a dzieci siedziały w ciszy w salonie w oczekiwaniu na zakonczenie operacji.
Mijała godzina i nadal nikt ni wychodził z gabinetu.
Billy nerwowo ruszała nogami nie mogąc doczekac sie wieści o stanie zdrowia psiaka.
Boze ! To trwa wieki! Czy to normalne?
Wojtek chwycił delikatnie noge Billy powstrzymując w team sposob od nerwowych ruchów i powiedzial.
Wiesz co? Jak moj tata zyl to zawsze gdy widzial, ze sie denerwuje przygotowywał mi ciepłe jako i opowiadal historie.
Moze spróbujemy tej metody?
Billy zerknęła na chłopca a jej oczy byly pelne smutku i powiedziala.
Twoj tata musial byc niesamowity. Zaluje, ze nie mialam okazji go poznac.
Nie wyobrazam sobie jak musi ci go brakować .
Ja tu cyrk urządzam z powodu przyjaciela ktory jednak zyje, a ty wykazujesz tyle spokoju podczas gdy pewnie caly czas tesknisz za swoim tata i preciez zdarzają sie sytuacje gdy sie boisz i musisz sobie radzic z sutuacja.
Wojtek lekko rozpromienil swoja buzie i rzekł
No to idziemy robic Kakao .
Dzieci z gorącymi kubkami zasiedli do kuchennego stołu a Eojtek wlasnie przypomnial sobie , ze w szafce zostalo jescze troche ciasta drożdżowego od Pani Marii.
Wyjął i ułożył kawałki na talerzyku po czym poczęstował Billy mowiac.
Maczałas kiedys ciasto w kakao?
Billy niespodziewanie wybuchła śmiechem.
Ze co?
Chlopak ponowił pytanie.
No wiesz. Maczalas kiedy ciasto w kakao?
Billy niemlaze oplula caly stol ze smiechu.
Ale po co?
Dla zabawy - skitowal chlopiec.
To jest naprawde pyszne. Sprobuj!
Kiedy dzieci opychaly sie slodkosciamj kompletnie zapomnialy o tym co niedawno sie przydarzyło.
Nagle otworzyły sie drzwi i weszla para dorosłych.
Mikolaj wyręczył Lidię, wiedzac, ze miala ciezki dzien i ogłosi.
Juz po zabiegu. Kostek utracił sporo krwi, ale wydobrzeje. Niestety bedzie mial krótsza noge , wiec przed nim nauka chodzenia na 3 lapach.
Najwazniejsze, ze wyszedl z tego.
Jutro pojade do zarządu leśnictwa i zglosze , ze kłusownicy grasują po lesie. Niech straz zrobi obchód i usunie te pułapki, bo kazdemu moze sie to przytfrafic.
Billy zerwala siw z krzesła i zapytala.
A czy moge go zobaczyc?
Billy! Nie! On teraz spi i potrzebuje spokoju.
Ja bede przy nim cala noc . Nie martw sie.
Mysle, ze duzo tych wrażeń jak na dzisiaj.
Widze, ze macie bardzo dobra kolacje.
Czy mozemy dostac taka sama ?
Wojtek popatrzył na Mikołaja i odpowiedzial.
Tak, ale pod jednym warunkiem. Musicie jesc po naszemu.
Lidia sie usmiechnela i powiedziala- Tradycja to tradycja!
Wlasnie mamo- wtrącił Wojtek
Jak sprawił sie nasz nowy weterynarz ? Bylas dla niego wyrozumiała? 😁
Wzorcowo! Niech sam powie jak sie czuje.
Mikolaj zarumienil sie i oświadczył wszystkim.
Z takim nauczycielem nie moglo sie sie udać.
Wydawalo sie, ze wieczor bedzie tym momentem, ktory wynagrodzi wszystkim emocje i sielanka w kuchni bedzie nagroda za ciezka prace, gdy nagle wpadla do domu sasiadka ze zmartwiona buzia i krzyknęła Lidia! Poprosze cie na chwile. Chcialabym porozmawiac z Toba na osobności.
Po 5 min. pani Maria oposcila dom.
Lidia stala na srodku salonu jakby ktos ja zamroził w bryle lodu. Sięgnęła po pilota od telewizora .
Włączyła program informacyjny i na ekranie pojawił sie komunikat wraz ze zdjęciem Billy.
„Poszukiwana jest dziewczynka!
Ubrana byla........
Ktokolwiek ja widzial proszony jest o pilny kontakt z policja.
Widziana byla w towarzystwie obcego mężczyzny prawdopodobnie bezdomnego.
Podajemy rysopis mężczyzny .....
Zrozpaczeni rodzice czekają na Panstwa pomoc. „
Za plecami Lidii stala juz pozostała trójka.
Lidia odwróciła sie w ich strone ze łzami w oczach i wykrzyczała w storne Mikołaja.
Jak mogles? 😢😢
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top