Kieszonkowiec

Powoli pociag zbliżał sie do końcowej stacji.
Billy wlasnie obudzila sie po krótkiej drzemce.
W jej nogach spal Kostek zwinięty w kulkę i przez sen nerwowo poruszał nogami.
Mikolaj nadal wygladal na zmartwionego. Dobrze wiedzial, ze nie bedzie latwo pozbyć sie kolegi, ktory mial baczne oko na swoich wspoltowarzyszy od momentu dołączenia do nich.
Tymczasem na zewnątrz slonce przebijało sie przez chmury zwiastując tym samym piekny poranek, ktory zapowiadał niezwykle cieply dzien.
Po nocnej burzy pozostał tylko ślad w postaci duzych kałuż na ulicy, a w powietrzu unosił sie zapach swiezych sosen , ktore tworzyły piekny górski obraz natury.
Billy uznała, ze tak rzadki widok warto zatrzymać w pamieci. Otworzyla okno i przez dlugi czas upajala sie widokiem krajobrazu zapominając o wszystkim co do tej pory ja spotkalo.
Boze! Jak tu pieknie! - rzekła.
Jeszcze nigdy nie widzialam cos tak cudownego.
Moglabym to zostac na zawsze.
Chwile zachwytu zostaly przerwane przez nieprzyjemny komentarz złoczyńcy, ktory sprawił iz dziewczynka natychmiast posmutniała.
Panienka sie tak nie wczuwa w klimat, bo tutaj robota czeka, a nie wakacje.
Ciebie to chyba nikt nigdy nie kochal, co? Odgryzła sie mala.
Wtem konduktor powiadomił pasażerów, ze wjeżdżamy na stacje i prosi o zabranie swoich bagaży.
Wagony zwolniły tempa i w ciagu 2 minut pociag zatrzymał sie na dworcu.
Dworzec byl jak z bajki z wielkim zegarem w kształcie uśmiechniętego slonca i napisem Witamy!
Dluzszy czas drzwi sie nie otwierały z niewiadomego powodu, to pozwoliło dziewczynce z wieksza uwage ogladac ludzi przemieszczających sie po peronie.
Katem oka dziewczynka zauwazyla malego chłopca z czapka na glowie, ktory poruszał sie niezwykle szybko w tłumie.
Uwage jej przykuły zadziorny nos i rude piegi oraz usmiech zwyciescy.
Acha! To taki jestes sprytny! - powiedziala na glos dziewczynka. Chyba mi sie przydasz.
Mikolaj podniosl sie z podlogi i podszedł rowniez do okna zadając przyjaciółce pytanie?
A co cie tak poruszyło? Nic, nic ! Odpowiedziala Billy. Mam pewien plan!
W tym momencie drzwi sie otworzyły i cala trójka z czworonogiem pościła pociag po całonocnej podrozy.
Kostek znajdował sie w ramionach Mikołaja i lizał go po nosie. Billy natomiat wyciągnęła portfel z plecaka i umieściła go w tylnej kieszeni spodni  w taki sposob, ze wystawał i z łatwością mozna bylo go wyciągnąć.
Billy! Co ty robisz na Boga! Nie kuś losu. Mamy wystarczająco duzo kłopotów. Chcesz abyśmy stracili nasze ostatnie pieniadze na jedzenie?
Zaniepokojony Mikolaj wyszeptał do ucha dziewczynki.
Nic sie bój! Mam plan! Odszepnela mala, a jej oczy wraz z wypowiedzią błyszczały tak, ze mozna bylo sie w nich przejrzeć.
Wlasnie tego sie boje ! - odpowiedzial przyjaciel.
To jaki mamy plan szefie? Wykrzyknęła Billy.
Zanim nadeszła odpowiedz dziewczynka dala nura w tłum i znalazla sie blisko chłopca, ktorego dostrzegła z okna pociagu.
Nie  czekała dlugo na realizacje planu, bo stalo sie dokladnie to co sobie zalozyla.
Chłopiec widzac wystający portfel sprytnie go wyciągnął  nie podejrzewając jednak, ze tym razem jego talent złodziejski zostanie odkryty szybciej niz do tej pory.
Billy chwyciła chłopca za nadgarstki i rzekła Ladnie to tak okradać podróżnych ?
Gdzie sa Twoi rodzice? Czy nie powinienes sie szykowac do szkoly? Chłopiec zripostował - No wlasnie , a Ty nie powinnas sie szykowac do szkoly?  Billy ubawił ten tekst po czym oświadczyła kieszonkowcowi. Sluchaj złociutki, zrobimy tak!  Albo pojde na policję i zglosze co ty robisz albo zrobisz mi przysługę i zapominamy o sprawie.
Po chwili namysłu chłopiec zgodzil sie na drugie rozwiązanie.
Ok! Powiedz co mam zrobic.
Billy wskazała palcem na mężczyznę z plecakiem i powiedziala.
Widzisz tego Pana ? To bardzo zly czlowiek, przez niego mam klopoty i dlatego nie jestem w szkole.
Chcialabym abyś caly swoj łup, ktory zdobyłeś dzisiaj podrzucił mu do plecaka, a potem pobiegniesz na posterunek policji i powiesz, ze na stacji grasuje złodziej, ktory okrada ludzi.
Ja zajmę go aby odwrócić jego uwage od plecaka. Zrozumiales?
Chłopiec przytaknął glowa a Billy dodala- na sygnal palcami podejdziesz i wypychasz  jego plecak tym co dzisiaj ukradles.
Cala sytuacja zadziala sie w mgnieniu oka.
Złoczyńca z chwila utraty Billy w zasiegu wzroku ruszył w jej kierunku, ale przedarcie przez tłum podróżujących zajelo mu troche czasu, co pozwoliło Billy na krotka rozmowe z chłopcem.
Widzac dobiegającego do niej wroga, Billy natychmiast sie przewróciła udając zwichnięta noge.
To sprawilo, ze jego uwaga skupiła sie na niej.
Plecak położył obok i wrzeszczał na dziewczynkę, obrzucając ja epitetami, ze jest nieposłuszna i glupio postępuje, a to przysporzy jej większych kłopotów.
To byla bulka z maslem dla chłopca, aby w ciagu zaledwie 10 sek. Wrzucić do plecaka kilka portfeli, ktore w tym dniu udalo sie chłopcu ukraść. Billy widzac, ze poszlo gladko, wstala powoli z betonu i mrugnęła okiem do Mikołaja.
W ciagu zaledwie 2 minut patrol policji pojawil sie na miejscu z chłopcem.
Przepraszam Pana, rzekł jeden z mundurowych. Byłby Pan uprzejmy pokazac swoj plecak? Ten oto mlody czlowiek twierdzi,ze Pan okrada ludzi na peronie.
Złoczyńca zagotował sie w srodku i z agresja wykrzyczał! Co to za glupi zart! Ja nawet go nie znam! Bardzo Pana prosze, jesli to nie jest prawda nie ma Pan czego sie o obawiać, zgodzi sie Pan za mna? Wtrącił drugi z policjantów.
Nagle na peronie podniosl sie krzyk starszej Pani. Ludzie pomozcie! Ktos mnie okradł! Wszystkie moje pieniadze! W calym zamieszaniu podróżni odruchowo zaczeli sprawdzac swoje kieszenie i torebki. Podniosła sie wzawa ! Ja tez nie mam portfela! Ja tez! Dawalo sie slyszec echo.
To przyspieszyło caly proces sprawdzania podejrzanego.
Złoczyńca otworzył plecak, a z niego wysypalo sie co najmniej 10 portfeli.
Policjanci zalozyli kajdanki natychmiast zlodziejowi i poprosili podroznych, ktorym zginely pieniadze, aby zglosili sie do komisariatu celem ogledzin.
Dwoch policjantow i oskarżony udali sie na posterunek zostawiajac trojke przyjaciol znowu we własnym towarzystwie.
Billy szelmowsko uśmiechnęła sie do spotkanego chłopca i rzekła. Dobra robota maly! Jak masz na imie? Mam na imie Wojtek - odpowiedzial chłopiec.
Ladne imie skomentowala dziewczynka
To co jaki mamy plan, drogi Mikołaju?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top