Gwiazdka
W grudniu dni pędzą szybciej niz zwykle, sa krotsze , intensywniejsze i czasu brakuje na wszystko.
24 grudnia - godz. 14:00 Mikolaj wlasnie żegnał sie z dziecmi w szpitalu, bo tam wlasnie odrabiał min. prace społeczne.
Co za ironia losu otrzymać kare, ktora daje wiecej szczescia niz płatna praca.
Przez 3 dni w tygodniu Mikolaj wykonywał rozne czynności na oddziale dziecięcym a przy tym zyskał wielu przyjaciol, z ktorymi szczególnie dzisiaj trudno bylo mu sie rozstać.
Uwielbiał to miejsce, bo bylo wyjatkowe.
Wlasnie w Wigilie przypadła mu rola Świetego Mikołaja , co jeszcze bardziej go radowało.
Ta rola pasowala do niego idealnie, nie tylko ze wzgledu na imie , ale przede wszystkim z powodu dobroci, ktora nosil w sobie.
W tym specjalnym dniu towarzyszył mu pomocnik. Nie renifer, ani tez elf ale wierny przyjaciel „ Kostek'.
Najlepszy duet na swiecie rozpieszczał i rozbawiał dzieci przez wiekszosc dnia.
Dzieci obdarzone zostaly prezentami w postaci koszy slodyczy i pluszaków.
Mikolaj wlasnie złożył zyczenia personelowi i wspolnie z psiakiem zmierzali dlugim korytarzem w strone wyjscia.
W tym samym czasie Lidia, Wojtek i Pani Maria szykowali potrawy wigilijne.
Hmmm! Coz za zapach rozprzestrzeniał sie w pomieszczeniach: cynamon, pomarańcze, goździki i te ciasteczka korzenne. Wszystko to sprawiało, ze coraz bardziej nie mogli sie doczekac wspólnego świętowania.
Wlasnie przybyli Mikolaj z Kostkiem i dołączyli jako pomocnicy.
Najwiecej uciechy mial psiak , ktory zaplątał sie w łańcuchu przygotowanym jako ozdoba na kominek.
Mikolaj rozłożył duzy stol i rozpoczął przygotowania zgodnie z tradycja: sianko pod obrus , jedno nakrycia dla niespodziewanego goscia, opłatek i stroik ze świerku, ktory wczesniej przygotowal Wojtek.
W tle rozbrzmiewały cichutko kolędy wprowadzając tym samym swiateczny nastoj i spokoj ducha.
Wszystkie przygotowania zajęły ponad dwie godziny.
Kolacja zaplanowana byla na 18:00.
Domownicy poszli sie odświeżyć i ubrac świątecznie, aby ponownie zebrac sie razem o czasie.
Patrz, mamo! Znowu snieg pada! Bedzie jasna noc.- krzyknął Wojtek.
Swietnie! Zatem starym zwyczajem ubieramy sie cieplo i poszukajmy pierwszej gwiazdki zanim usiadziemy do stołu. Mysle, ze jesli zrobimy krotki spacer po Pania Marie wyszukując na niebie swiatelka z pewnością sie ucieszy- rzekła mama
Kiedy wszyscy wyszli na zewnatrz , snieg znowu oczarował ich swoja magia.
Mamo! Slyszysz? Jaka piekna cisza i ten snieg tak cudownie swiatlo odbija.
Lidia znowu ujrzała w synu wrażliwość, ktora tak uwielbiała w swoim mężu.
Wszyscy podziwiali te chwile próbując wyłapać gwiazdke pomiedzy przesuwających sie obłokami na niebie.
Jest! Wrzasnął Mikolaj Tam ! Patrzcie ! Swieci prosto na nas!
Wszyscy sie uśmiechnęli i zwanym krokiem udali sie do drzwi Pani Marii.
Zapukali 3 razy , a Lidia krzyknęła.
3 królowie przybyli z darami.
Drzwi natychmiast sie otworzyły i ukazała sie Pani Maria w okularach i zapytala.
A jakies to dary przyniesliscie Moi królowie?
A trohe ciepłego serca i snieg na glowe- odpowiedzial Wojtek i trzy mam kulki trafiły w płaszcz Pani Marii.
Gwiazdka byla znakiem, ze czas rozpocząć
kolacje wigilijna, dlatego wędrownicy zmierzali w swietle gwiazdki do domu, w ktorym czekały na nich pyszności i prezenty pod choinka.
A o północy przyjda do zagrody, aby posluchac zwierząt jak mowia ludzkim glosem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top