XVI - miłość w dziurze

Po zjedzeniu jakże cudownego śniadania udałam się do swojego pokoju. Spakowałam pare rzeczy do plecaka i wyszłam przed budynek. Postanowiłam udać się do naszej lekko zaniedbanej bazy.

Po około 10 minutach marszu zalazłan się przed wejściem do dziury. Na razie była to tylko wykopana dziura z drabiną do wchdzenia i wychodzenia oraz skrzynkami z budulcem. Postanowiłam zrobić co nie co i tym sposobem zrobiłam ściany z stone bricka, w rogach ustawiłam filary z oak log'a,  podłoga została wykonana z brzozowych półpłytek w sumie sufit też był wykonany z tego materiału. Nie wiem która była godzina ale pewnie co najmniej kilka godzin siedziałam w bazie JD. Wyszłam z dziury i udałan się w strone obsydianowego budynku. Z lekkim zmęczeniem wspinałam się po schodach by udać się do łazienki i umyć się.

Kiedy już się wyczyściłam i przebrałam w czyste ubrania udałam się do kuchni. Zrobiłam trzy tosty po czym zjadłam je z wielkim smakiem. Zerknęłam na zegarek, była 15:27 wyszłam na dachi zobaczyłam kogoś o kim totalnie zapomniałam

U - witaj dziecko

A - taaa... Hej potrzebujesz czegoś? Chciałam iść do znajomych

U - właściwie to tak

A - no to słucham

U - chodź za mną

Po wypowiedzeniu tych słów rzuciła się w przepaść a ja szybko podbiegłam do krawędzi budynku szukając jej wzrokiem leciała swobodnie w dół a w ostatnim momencie obkręciła się i zmieniła w kruka.

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Po chwili ogarnęłam myśli i skoczyłam za nią odpalając elytre. Podążałam za czarnym ptakiem w stronę dobrze mi znaną. Udałyśmy się pod granicę. W pewnym momencie ona po prostu wleciała w strefę radiacji a ja patrzyłam z niedowierzaniem. Mrugnęłan kilka razy ale nie widziałm już kruka tylko tą samą wysoką postać w czarnym płaszczu. Zaczęła rozmowę:

U - no chodź

A - ale nie mam płynu lugola!

U - uwierz nie jest ci potrzebny a nawet jeśli nie umrzesz od razu

A - ugh... no dobra

Powoli podchodziłam do czerwonej granicy i zaczęłam podnośić nogę gdy nagle Ubara zniknęła a za sobą usłyszałam bardzo miły dla mych uszu głos

K - gdzie to się wybierasz?

A - a  w sumie to już nigdzie. A ty co tu robisz?

K - a nic tak sobie chodzę po mapie i szukam ciekawego zajęcia

Teraz przybliżył się do mnie i pocałował. Wtedy przypomniałam sobie co wydarzyło się wczoraj

A - może teraz dowiem się kto odwiedza cię o tak późnej porze

K - mój dobry przyjaciel - Yoshi - musisz go kiedyś poznać

A - z miłą chęcią. Chodźmy do bazy JD a tak w ogólę to moim zdaniem nazywajmy ją dziurą bo jest tak jakby w ziemi

K - no ok. Dziuro nadchodzimy!!

Krzyknął chłopak i ruszył w stronę bazy. Droga minęła nam na śmianiu się i rozmowach na luźne tematy. Wiedziałam jednak że jeżeli będziemy sami musimy poważnie porozmawiać niestety martwił mnie ten temat bo nie wiedziałm co o tym sądzić.

Chwilę później byliśmy w dziurze a mina Krystiana była cudowna. Nie spodziewał sie aż takiej zmiany. Usiadłam na jednej z dwóch skrzynek bo nic innego na razie nie znajdowało się w całym kompleksie.

Kiedyś zrobię tu sypialnie, kuchnie itp. To będzie mieszkanie JD teamu. Może kiedyś wprowadzimy się tu na stałe...

Z przmyśleń wyrwał mnie głos Nexe i wróciłam do rzeczywistości. To był chyba odpowiedni moment

A - musimy porozmawiać - powiedziała  dość poważnie - o nas... Nie wiem czy ci mówiłan ale trochę podsłuchałam twoją wczorajszą rozmowę z Filipem i- w tym momencie chłopak mi przerwał

K - już wiem do czego dążysz i też chciałen o tym porozmawiać. A więc... ekhm... Alexandro. Córko magistra. Jedna z załorzycieli JD teamu i nasza (czyt. Krystiana, Jawora i Ewrona) droga kompanko. Dziewczyno którą poznałem nad jeziorem zechciałabyś zostać moją partnerką życiową?

A - Krystianie. Chłopaku znad jeziora. Istoto ludzka która przeżyła groźby magistra. Chłopaku dla którego zostałan poturbowana z przez wilka. Człowieku który jesteś kednym z założycieli JD teamu i istoto oddychająca tlenem która wzbudziła we mnie wiele uczuć tak chciałabym zostać twoją partnerką życiowom

Po tej wypowiedzi zaśmialiśmy się i złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Po chwili usłyszeliśmy brawa.

Oh fuck...

Tylko to przeleciało mi przez myśli i już wiedziałam kto klaskał.

A - taaa.. dzięki Ewronku i Jaworku za przerwanie tej jakże pięknej chwili

E - a mówiłem Jaworowi żeby tego nie robił bo wiedzieliśmy żetu będziecie i coś sie będzie kroić - zaczaął swoja wypowiedź - ale on musiał postawić na swoim mówiłem mu ' nie wchodźmy tam to może zaraz będzie cimcirimcim' a on do mnie ' no wiem ale nie chce żeby robili to w tej dziurze niech spróbują jak my'

Po zakończeniu wypowiedzi Ewrona wybuchnęliśmy śmiechem. Miło wspominałam tą chwilę do tego momentu. Może kiedyś dojdziemy do chwili w której aktualnie się znajduję ale musiscie poczekać.

Wracając pokazałam chłopakom jak to wszystko wygląda w dziurze - ustalilismy że ta nazwa będzie idealna dla naszej bazy - i co jeszcze chec aby tu było.

Po kilku godzinach spędzonych z nimi w JD hause udałam się do domu. Umyłam i wyszłam na dach wiedząc kto tam jest.

A - coś nie wyszło dzisiaj...

U - tak wiem ale gratuluję związku może tobie się uda

A - jutro mogę przyjść pod barierę o 10 i zobaczymy czy się uda

Ubara była trochę straszna ale po dzisiejszym widowisku stała się ciekawa. Od razu myślałam o tym jaki stworzeniem jest bo nie morzna było jej nazwać człowiekiem ale byłam już pewna że to wiedźma bądź czarownica jedno i deugie czaruje więc bez różnicy.

U - dobrze śpij dobrze dziecko

Powiedziała i zniknęła w czarnym pyle.

Siedziałam na tym dachu już teochę czasu ale nie chciałam iść spać. W głowie kłebiły mi się myśli na temat magii i dlaczego do jasnej anielki ona mówi do mnie dziecko. Po jakimś czasie minęła mi ta myśl i wróciłam do dnia kiedy ru przybyłam. Niezbyt ciekawe chwile ale cieszę się że się tu znalazłam bo poznałam wspaniałych ludzi. Po chwili moje myśli zmieniły tory i zastanawiałam się skąd pochodze bo napewno nie z obszaru strefy.

Może naprawdę nie potzrebuje płynu lugola [...]

To by dużo wyjaśniało...





Hejka nakleja moi mili♡

Dziękuje osobom które nadal to czytają i miło mis się robi jak dostaję wasze komentarze. Są naprawde motywujące! Ciesze się że książka wam się podoba i, że to co tworzę nie idzie na marnę. Do następnego!

~Vlcia



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top