XI- czarna noc
Po kilku godzinach spania zadzwonił budzik. Wstałam zaspana i spojrzałam na zegarek. 1:31 muszę wstawać... Położyłam moje nagie nogi na zimny obsydian co od razu mnie pobudziło. Ubrałam wcześniej przygotowane rzeczy:
Gdy to zrobiłam sięgnęłam do szafki i wyciągnęłam z niej energetyka. Wypiłam go i ponownie sprawdziłam godzinę. 1:48... Pora wychodzić... Weszłam na najwyższe piętro wieżowca z obsydianu. Zaczęłam oglądać masakrę z góry. Niektóre miejsca były dobrze oświetlone a inne gorzej. Z tej perspektywy masakra wyglądała pięknie... Muszę już lecieć... Podskoczyłam i puściłam jedną fajerwerke. Leciałam spokojnie. Pogoda była piękna. Bez wiatru i bez chmur. Po kilku minutach byłam pod domem Krystiana zapukałam i po chwili otworzył mi...
Pov. Krystian
Siedziałem w piżamie i czekałem na Alex. Chwilę przed drugą zapukała do moich drzwi. Wpuściłem ją do środka. Ona zdjęła kaptur i maskę. Była naprawdę piękna gdy ubierała się na czarno. I wszystko byłoby spoko gdybym nie powiedział tego na głos
K - ładnie wyglądasz jak ubierasz się na czarno!
A - dziękuje
Trochę się zaczerwieniła i zakryła twarz włosami
K - kurw... Powiedziałem to na głos?
A - tak xd
K - to dobrze bo tak uważam
Powiedziałem i przytuliłem ją do siebie. Była niziutka co powodowało że jest słodka
A - to co gadamy?
K - nie idziemy się przytulać
A - okej ale i tak musimy pogadać...
K - okey a o czym?
A - chodź to ci powiem
Powiedziała i pociągnęła mnie w stronę mojej sypialni. Gdy już tam dotarliśmy położyłem się a ona powtórzyła tą czynność. Położyła się na moją klatkę piersiową i zaczęliśmy rozmowę.
K - to o czym chcesz gadać?
A - jest kilka tematów
K - na przykład?
A - Wiedziałeś że Ewron jest z Jaworem?
K - serio?
A - nooooo
K - wow
A - no w sumie a się nie zdziwiłam
K - a jak am z tatą?
A - no jest dobrze
Pov. Alex
Nie chciałam mu mówić o tacie. Nie wiedziałam jak zareaguję a poza tym Magister mi ufał a ja nie chciałam go zawieść. Nie wiedziałam czy chce się ujawniać czy nie więc na razie nic nie mówiłam
K - o czym tak myślisz?
A - o tym co możemy robić
K - a co możemy robić?
A - jest dużo możliwości...
Powiedziałam i usiadłam na jego biodrach. Siedziałam tak i obserwowałam go patrzeliśmy sobie w oczy. Zaczęłam zbliżać się do jego twarzy i złożyłam na jego ustach jeden namiętny i długi pocałunek. Zeszłam z jego pasa i z powrotem ułożyłam się na jego klatce. Rozmawialiśmy tak do czwartej. Musiałam już iść bo wiedziałam że niedługo zrobi się jasno. Założyłam kaptur i przed założeniem maski jeszcze raz go pocałowałam i przytuliłam. Na razie się nie umówiliśmy na kolejne spotkanie ale lepiej żeby był przygotowany bo powiedziałam że to już niedługo.
Odpaliłam elytre i poleciałam do domu. Wiedziałam że już nie zasnę więc jak doleciałam na dach to tylko zdjęłam skrzydła i usiadłam na krawędzi i oglądałam jak słońce powoli wschodzi. Siedziałam tam godzinę. Nie wiedziałam co mam dzisiaj robić. Może sobie coś zbuduję..? Ta myśl się mnie uchwyciła. Wiem... Tajna baza... To było to co dzisiaj będę robić. Będę tam bezpieczna z Krystianem i będę mieć spokój. Poszłam zbierać surowce typu drewno bo cobbla miałam już dużo po ostatniej wizycie w kopalni. Udałam się do lasu i zaczęłam szukać brzoz bo chciałam by moja baza była w środku jasna. Miała być wybudowana pod ziemią gdzieś w granicach wody.
Pov. Krystian
Po tym jak Alex wyszła z mojego domu udałem się do swojego pokoju i położyłem spać. Nic mi się nie śniło a bynajmniej tak mi się wydawało bo pewnie po prostu nie pamiętam tego snu. Wstałem po 10. Ubrałem się i wyszedłem z pokoju. Udałem się w stronę kuchni i zjadłem śniadanie. Składało się z jajecznicy i chleba. Po zjedzeniu umyłem tależ i wyszedłem z domu. Udałem się do Ewrona i Jawora. Dawno u nich nie byłem więc zapukałam i wszedłem do środka. Panował tam straszny syf i duchota. Czułem się trochę jakbym do netheru wszedł. Nie wiedziałem gdzie są chłopacy więc zaczęłem ich wołać
K - chłopacy!!!!!!!
Nic
K - chłopacyyyyyyyy!!!!!!!
Nadal nic
K - CHŁOPACY DO JASNEJ ANIELKI RUSZCIE DUPY I CHODŹCIE TU!!!
J - no już już po co te nerwy
Usłyszałem za sobą głos Jawora i automatycznie się odwróciłem. Dwie rzeczy które mnie zdziwiły. Po pierwsze jego pokój jest z drugiej strony domu a po drugie ma roztrzepane włosy i nie ma koszulki.
(aut. Wiem że oni nie mieszkali na masakrze razem ale uznajmy że to na potrzeby książki i tego shipu😁😁)
K - widzę że ciekawa noc była...
J - proszę cię nie komentują tego
K - spokojnie ja już wiem Alex mi mówiła
J - aha...
E - o kurwa ale mnie dupa boli
K - no to już wiadomo kto jest panią w tym związku
E - kiedy wszedłeś?!
K - jakieś 10 minut temu. Było otwarte a ja nie mam co robić
E - okej ale nie mów nikomu
K - nie miałem zamiaru a teraz powiedz mi... Ma dużego?
J - KRYSTIAN NO WEŹ KURWA!
K - no co? Pytam normalnie jak facet faceta...
E - xdddddd
J - ty się tak nie śmieje z tego
Jawor powiedział to tak gniewnie a za razem zboczenie że chyba zrozumiałem o co chodzi
K - nie rób mu nic on na pewno chce się wyspać i potrafić chodzić xd
E - ale ty kurwa zboczony jesteś...
K - wiem i na razie nie mam zamiaru się zmienić :)
J - dobra to po co przylazłeś?
Powiedział Jaworski wracając z pokoju i mając już założoną koszulkę
K - nudziło mi się...
E - to idź poszukać Alex
K - dobry pomysł ale idziecie ze mną
E - bardzo chętnie!! - i dopowiedział tylko szeptem - nie zostawiaj mnie z nim samego plis
K - okej - szepnąłem również i głośniej dopowiedziałem- to jedzcie i idziemy towarzysze
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top