XVIII - zdziwienie, miły gest i wspomnienia

Czytaj notkę jak jesteś fajny

Gdy otworzyłam oczy, spostrzegłam, że nie jestem u siebie w pokoju. Chciałam wstać z łóżka ale kiedy tylko uniosłam ciało, opuściłam je. Zakręciło mi się w głowie i jednocześnie zaczęła mnie boleć. Wtedy przypomniałam sobie co wczoraj się działo.

No tak, kac morderca nie ma serca. Czemu ja z nimi piłam[...]

Chwilę się zastanawiałam, a potem ponowiłam próbę wstania z łóżka. Tym razem mi się udało. Powoli stawiałam krok za krokiem i tak samo powoli odzyskiwałam trzeźwość i czułość w kończynach.

Powoli zeszłam po schodach i udałam się w stronę kuchni, bu spotkać tam Nexe. Nie myliłam się i był tam. W krótkich spodenkach i bez koszulki. Stał do mnie tyłem i coś szykował. Zapewne było to śniadanie, bo po chwili do mojego  nosa dostał się piękny słodki zapach. Chłopak odwrócił się i mnie zobaczył. Jego twarz się rozpromieniała a ja zobaczyłam pyszne dyniowe placki (aut. Chciałam żeby było bardziej minecraftowo wiec to odpowiednik naleśników). Po chwili siedzieliśmy przy stoliku q salonie jedząc pyszne śniadanko.

Jedliśmy raczej w milczeniu, ale znowu przypomniałam sobie wczorajszy wieczór i zaczęłam rozmowę

A - Co będziemy dzisiaj robić?

K - nie wiem, czemu pytasz?

A - bo moglibyśmy  zobaczyć co u chłopaków. Co jak co, ale trochę wczoraj wypili

K - no spoko. Potem możemy iść ogarnąć trochę w dziurze

A - super, to kończymy śniadanie i idziemy się ubrać. Najpierw ty ja posprzątam

K - oke

Chłopak wstał z fotela podszedł do mnie i pocałował w czoło. Uśmiechnęłam się i wzięłam za sprzątanie. Kiedy chłopak przyszedł już ubrany ja poszłam w jego ślady i ubrałam rzeczy z wczoraj. Zamierzaliśmy wychodzić gdy ktoś na nas wpadł. Był to Filip. Powiedział coś w stylu 'Krystian musimy pogadać'. Skinęłam gdy chłopak spojrzał na mnie pytająco. Przed jego odejściem powiedziałam że wrócę za jakieś 15 minut bo idę do domu się przebrać.

Pov. Krystian

Zdziwiły mnie  słowa Yoshi'ego nie można temu zaprzeczyć. Spojrzałem w stronę Alex a ona tylko skinęła głową. Podobało mi się to że rozumieliśmy się bez słów. Powiedziała tylko że idzie się przebrać. Wszedłem do domu z przyjacielem. Nie miałem pojęcia, o co może chodzić gdyż rzadko miał problemy a nawet jak je miał to małe. Gdy tylko zamknąłem drzwi, chłopak mnie przytulił. Odwzajemniłem uścisk ale byłem totalnie zdezorientowany tym gestem. Po chwili puścił mnie i zaczął rozmowę

Y - mam coś bardzo ważnego ci do powiedzenia

K - no ok..

Y - Matka Alex to wiedźma...

K - no wiem

Widać było zdezorientowanie na jego twarzy

Y- zrobisz coś z tym?

K - po co miałbym?

Y - no wiesz... Wiedźmy są złe...

K - ale to nie ona jest wiedźmą tylko jej matka, po za tym skąd to wiesz?

Y - słyszałem ich całą rozmowę przy lesie

K - po pierwsze moja dziewczyna jest ze mną szczera i opowiada mi o takich rzeczach, z resztą ja też, więc jak będzie się pytać to opowiem jej co tu się wydarzyło, a po drugie po co je podsłuchiwałeś? To nie twoja sprawa tylko jej rodziny a ja ciesze się, że dowiedziała się prawdy o swojej przeszłości.

Był trochę zły. Wyczytałem to w jego oczach. Nie  wiem co chciał osiągnąć mówiąc mi to.

Wyszliśmy w milczeniu. Przed domem stała Alex w innych ubraniach niż wcześniej. Pożegnałem się z Filipem i rozeszliśmy się w różne strony.

Po około 10 minutach dotarliśmy na miejsce. W okół nie było żywej duszy, a w domu nie było nawet odsłoniętych rolet. Podeszliśmy do drzwi i zapukaliśmy. Spojrzałem w stronę Alex a ona rozglądała się oglądając okolice.

Pov. Alex

Rozglądałam się po okolicy. Było tam bardzo cicho jak na godzinę 12. Czekaliśmy aż ktoś nam otworzy ale to nie nastąpiło przez następne dwie minuty.

Nie było sensu tam stać więc wbiliśmy tam z buta, ale jednak po cichu. Miałam zamiar zrobić im bardziej  obiad niż śniadanie ale cóż.

Krystian miał za zadanie czekać po cichu aż wszystko będzie gotowe, a potem miał obudzić ich szklanką wody. Jeśli jesteście ciekawi dlaczego on. To dlatego, że nie wiadomo co oni mogli robić wczoraj i czy mają na sobie ubrania.

Około 13:15 grzałam wodę na kawę, a Krystian szykował dwa kubki by oblać chłopaków przeźroczystą cieczą. Zalewając kawę wodą dałam znak Krystianowi, że może ruszać.

Nie musiałam czekać długo na pierwsze krzyki i przekleństwa skierowane w stronę mojego chłopaka. Po chwili na schodach zjawili się chłopacy w bokserkach i pomiętych koszulkach. Wskazałam miejsca przy stole i zaczęłam od sporej dawki aspiryny, bo jednak to oni wypili wczoraj najwięcej.

Gdy tylko wypili szklankę z eliksirem trzeźwości wzięli się za jedzenie co chwilę popijając kawą. Kilka razy zaśmiałam się gdy któremuś spadł kawałek jedzenia, bo jedli tak szybko jakby to żarcie miało im zaraz uciec.

Gdy skończyli  spożywać posiłek zapytałam co działo się w nocy. Powiedzieli tylko że chyba ostro bo obydwóch boli dupa, ale tak samo dobrze może ich boleć od ilości upadków podczas wracania do domu. Potem temat przekierował się na mnie i Nexe. Ujęłam naszą noc krótko - spaliśmy - bywa. Pośmialiśmy się jeszcze trochę i udaliśmy w stronę dziury. Zrobiliśmy sporo rzeczy a około 19 rozeszliśmy się. Ja poszłam razem z Krystianem do mojego domu abym się przebrała i umyła, bo na potem umówiliśmy się koło jeziora. Pod ubraniem miałam strój kąpielowy więc byłam przygotowana na ewentualność spotkania z wodą.

Potem poszliśmy do Krystiana. Ubrał krótkie spodenki i żółtą koszulkę. Po drodzę nad jezioro poruszyłam temat powiedzenia tacie o naszym związku. Postanowiliśmy jeszcze trochę poczekać.

Dotarliśmy na plaże. Chłopacy mieli już rozpalone ognisko i oczywiście byli lekko wstawieni. Brak mi słów na tych alkoholików ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie  teraz życia bez nich. Są moimi jedynymi przyjaciółmi. Niedługo potem chłopacy poszli do wody a ja zostałam sama. Patrzałam na nich i przypomniałam sobie jak ich poznałam

Kiedy tam doszłam zobaczyłam zadziwiający widok. A więc zobaczyłam chłopaka wyglądał na starszego ode mnie ale nie o wiek tu chodzi tylko o to że się kąpał?!? Aż dziwne i już chciała. Odchodzić gdy on zaczął rozmowę...

No cóż. Tak poznałam Krystiana a chłopaków?

Wylądowałam kawałek przed celem żeby trochę się przejść. Gdy byłam dość blisko usłyszałam krzyki. Zdziwiło mnie to bo nigdy nie widziałam w tym miejscu zbyt wielu osób. Domyśliłam się że to Krystian przyprowadził kolegów więc bez zastanowienia podeszłam bliżej i zaczęłam się m przyglądać. Zachowywali się jak dzieci mimo że wyglądali na starszych ode mnie. Ahh... Chłopcy. było ich trzech z z Krystianem. Jeden gruby i rudy, a drugi miał ciemne włosy. Wszyscy byli bez ubrań, oczywiście mieli na sobie bokserki. Po dłuższej chwili zauważyli mnie. Już zbierałam się by wstać i jak najszybciej stamtąd uciekać lecz Krystian zaczął krzyczeć. 

Teraz zaczęłam się zastanawiać jakby było gdybym ich nie spotkała. Pewnie dalej żyłabym w samotności czasami odwiedzając Brema i innych znajomych taty.

U - widzę że zebrało ci się na wspomnienia

A - tak, miło jest wspominać  jak ich poznałam

U - Dobrze że powiedziałaś swojemu chłopakowi o mnie

A - tak. Nie wiem jaka byłaby jego reakcja gdyby dowiedział się od kogoś innego

U - no cóż. Dobrze że stało się tak a nie inaczej. O wracają. Żegnaj.

Zamieniła się w pył i odleciała z wiatrem. Chłopacy wrócili do ogniska i zaczęli się osuszać. Po dwóch godzinach rozmów. Rozeszliśmy się, a mnie Krystian odprowadził do domu. Mimo że nie musiał.

Miło jest wiedzieć że ma się kogoś takiegi w życiu...

Heyyy

Po pierwsze, dziękuje osobom które czytają notki pod rozdziała mi. Bo mogą się dowiedzieć jak mi miło że komentujecie i odbieracie moją książke w tak ciepły sposób. Kilka informacji

1) rozdział 18+ pojawi się po zakończeniu książki

2) niedługo nastąpi koniec. Nie chce aby książka przekraczała 30 rozdziałów bo po jakimś czasie nudzi się.

3) jeśli fanfik się podoba będe mogła napisać kolejny. Niekoniecznie o KM

4) komentuj rozdziały i wysyłaj pomysły. Jeśli ktoś poprosi mogę zrobić dedykację

Jesteście najlepsi
~Vlcia

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top